WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://nebula.wsimg.com/be89b4fec13b34 ... /div></div>

autor

split me an ocean, make my mountains move, show me some stars beneath this ceiling
Awatar użytkownika
32
187

daddy long legs

twoje spotify

sunset hill

Post

To, żeby sekwencję scen otwierających I Plead Guilty zrealizować w rozkrzyczanych kolorem i dźwiękiem wnętrzach Muzeum Pinballa, bynajmniej nie było oryginalnym pomysłem Harper-Jack’a Dwellera. Tonąc w myślach o teledysku - a pierwszy raz oddał im się ładne parę miesięcy temu, czyli, w zasadzie, jeszcze przed faktycznym powstaniem piosenki, której brzmieniu towarzyszyć miał klip - piosenkarz widział w wyobraźni raczej otwarte przestrzenie. Jakiś park? Nie, nie park. Las. Albo cmentarz, może? Albo… jakże wymownie… most?

Kolory także miały być zresztą inne: najgłębsza możliwa czerń, chłodny, trupi błękit, żółć - odcień księżycowego światła (albo zjełczałego masła), i biel. Ponad-to, Dweller pragnął wyrazistych kontrastów, monochromatyki nie pozostawiającej zbyt wiele miejsca na subtelność wielu odcieni szarości, biały szum niewytrawiony barwą technikolorowy szmer. Miało być jak w Sin City, jak w mokrych snach Tarantino i Lyncha skondensowanych w jeden, rażący oczy swoją dosłownością, ciąg dobitnych scen.

A wyszło tak, jak wychodziło zawsze - czyli zupełnie inaczej, niż Dweller chciał.
  • Gdzieś z półtora miesiąca temu - a więc któregoś spuchniętego ciepłym deszczem, późno-sierpniowego dnia, który zaczął się dla muzyka koło południa, a miał się skończyć za trzydzieści godzin - Eddie “Park” McParkinson, jego kreatywny, przesłuchał pierwszą wersję piosenki, zamknął oczy, klepnął dłońmi w blat wielgachnego studyjnego biurka i, nadal ślepy na potencjalny grymas sprzeciwu zdobiący twarz podopiecznego, powiedział: - Dobra, Dweller. To zrobimy tak…
    • I, w efekcie tej konwersacji, robili teraz właśnie “tak”: w błękitno-biało-czerwonych korytarzach, i rozhuczanych metalicznym chrzęstem maszyn do gry salach galerii Pinballa w samym sercu Chinatown.
Pomysł na teledysk był banalnie prosty, ale - musiał (choć niechętnie) przyznać nasz nieszczęsny Dweller (duma odrzuceniem jego własnej, pierwotnej idei boleśnie rozpłatana na pół) - w tej swojej prostocie genialny, i trafiony w punkt. Miało być hipstersko, ale bez przesady, niepokojąco już od pierwszego kadru, nawiązywać do obrazów Hoppera, wczesnych Killersów i scen tanecznych w Footloose, albo w Grease. Eddie wymyślił, że arkada z grami będzie symbolizować jakiś krąg piekielny, czy coś i zapowiadać podróż głównego bohatera od czyśćca, przez piekło, aż po raj (w tej roli: opłacony z góry hotelowy bar, imponująca lokacja na szczycie wieżowca przy Pioneer Square). Cały wic polegać miał na tym, że widz nie widzi, choć przeczuwa, jaki grzech niesie na chudych barkach główna postać w teledysku. I, że...
  • - Symbolicznie - wyjaśnił mu, jak skończonemu idiocie, Park - ...tym głównym bohaterem oczywiście jesteś ty. Ale to nie jesteś ty. Czaisz, Dweller? Więc teraz potrzebujemy tylko znaleźć chłopaka z tą samą energią, co twoja... - kontynuował, podrygując neurotycznie nad szóstym espresso, zachłyśnięty kiełkowaniem artystycznych rojeń - ...tylko, żeby wyglądał bardziej jak model, a nie jak taki wyciupciany szczur, jak ty.
Prawda to, zadanie było ambitne - a jednak chłopak ów wkrótce znalazł się sam.

Czy raczej - po prawdzie - znalazł go Harper-Jack Dweller, w niszowym klubie w Chinatown, do którego zaczął chodzić, gdy dowiedział się od kogoś, że jego Charlie całkiem często pojawia się w jego ulubionym The Crocodile. Historia była prosta: przyszedł na jednego, a wyszedł z numerem Madsena w tylnej kieszeni jeansów, obiecując, że zadzwoni jeszcze tego samego dnia (jako, że było po północy).
I zadzwonił.

A teraz?
Teraz Madsen kręcił się po planie zdjęciowym, a Dweller mierzył krytycznym okiem wszystkie elementy wizji McParkinsona: światła, kostiumy, ustawienie automatów do gry, nawet, kurwa, symetrię stołów z przekąskami dla ekipy - choć to akurat miało zostać poza klatką teledysku.
Było nieźle. Nie - oczywiście, że nie - tak, jak chciał, ale mógł z tym jakoś pracować. Nawet teraz, gdy humor dopisywał mu średnio (liczba niezrealizowanych połączeń telefonicznych rosła, a wraz z nią - rósł jego głód, i gniew).
- Hej, Jimmy! - w próbie wybicia się z ponurych rozważań uniósł pooraną odciskami od gryfu i strun dłoń, mknąc spojrzeniem w stronę szczupłego chłopaka, któremu jedna z nad-aktywnych wizażystek pudrowała właśnie zgrabny (i należycie wyrazisty przy tym) nos - Jak ci się podoba, co? Mówiłem, że będzie spoko.

Poczekaj tylko, aż ktoś krzyknie "akcja!", i zaczniesz - na potrzeby produkcji - naprawdę być mną.

autor

harper (on/ona/oni)

Zablokowany

Wróć do „Gry”