<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #1 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/bfb27d9e8a9 ... a_400.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Ackley Lanaghan</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=52450&highlight=#52450">SEATTLE CHINESE GARDEN</a></h2></div> <div class="cal4"> To widząc go wysiadła z pojazdu - na nieszczęście (a może i szczęście?) mężczyzny, doskonale wiedziała, o której porze i kiedy dokładnie tu bywał i choć uznała, że najlepiej stworzyć z tej sytuacji „niespodziewane spotkanie” - obecność Lanaghan'a wprawiła ją w stan upragnionego spokoju. -
Zostałeś wezwany, aby ściągać nieporadne kotki z drzew, czy tym razem nie jesteś tu służbowo? - a jeżeli prywatnie, to przecież nastała
idealna okazja by zaprosić go na kawę, obiad, piwo, herbatę, ciasto, a może
kolację połączoną ze śniadaniem? </div> <div class="cal5"> meh </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #2 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/5fa7ac3e511 ... m_250.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Wolfgang Skjeggestad</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=55764&highlight=#55764">u niego</a></h2></div> <div class="cal4"> -
Dobra, miejmy to już za sobą. - stwierdziła, powolnie podnosząc się z łóżka, lewą dłoń układając na swym gorącym czole. -
Nie musisz być miły. - mruknęła z wyczuwalną niechęcią w tonie głosu, następnie owijając się kołdrą - w wyniku której odkryła całe ciało Wolfa, wyruszyła w celu odszukania własnej odzieży - najpierw znalazła stanik, który nieporadnie zaczęła na siebie zakładać. </div> <div class="cal5"> meh </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #3 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/a73df11dcd4 ... 1ebcd.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Ian Crawford</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=63051&highlight=#63051I">Finnding Emma</a></h2></div> <div class="cal4">
- A gdzie „dzień dobry kochanie, wyglądasz dzisiaj olśniewająco?” Od razu musisz być taki agresywny? Wiesz, że lubię ten ton, ale czasem przydałby się chociaż jeden, malutki komplement, tak na rozruszania życia małżeńskiego. „W zdrowiu i chorobie,” pamiętasz? - na buzi blondynki rozkwitł pogardliwy uśmieszek. -
Najpierw zajrzyj, dopiero później fikaj. Zaczynasz być przewidywalny. Będę w swoim gabinecie. - po wzruszeniu ramionami powolnym, lecz niezwykle dostojnym krokiem skierowała się w stronę wyjścia. </div> <div class="cal5"> meh </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #4 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/2e0ef363cab ... o3_250.gif" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>David Christensen</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=58969#58969">retrospekcja</a></h2></div> <div class="cal4"> -
Nie może Pan tu wparowywać jak do siebie i oczekiwać, że nagle znajdę dla Pana czas. Nie widzi Pan, że jesteśmy w trakcie czegoś? - może i był szefem jej męża, ale to wcale nie oznaczało, że będzie miał honorowe traktowanie. -
Ale jak tu już Pan się pofatygował osobiście, to zapraszam. - wyciągnęła prawą dłoń wskazując nią w stronę swojego biura. -
Tylko następnym razem wolałabym zostać uprzedzona.. - skwitowała ruszając - wyprzedziła mężczyznę i jako pierwsza weszła do środka, zaraz siadając na wielkim, skórzanym fotelu. -
Więc Panie Christensen, co Pana tu sprowadza? - wyprostowała plecy, posyłając mu typowy - oficjalny uśmiech.</div> <div class="cal5"> meh </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #5 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/442d7df1f47 ... 1f1b6.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Theodore Hamilton</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?t=1190">TUNE AGENCY</a></h2></div> <div class="cal4"> -
To był ostatni raz. - dodała, nawet nie spoglądając w kierunku towarzysza. Ile razy to już mówiła? A jaki był tego naprawdę rezultat? Dokładnie taki jak teraz - powracali do siebie niczym jak bumerang i
co gorsza wzajemnie doprowadzali się tym do szału. Łapiąc za klamkę pierwszy raz zerknęła na mężczyznę kątem oka. -
Kończmy też swoją współpracę, Seattle jest duże. Znajdziesz inną, a nawet lepszą agencję reklamową. Powiem swojej asystentce, aby wysłała Ci ich listę e-mailem. - odpowiedziała zsuwając swoją spódnicę, następnie pewnym ruchem otworzyła drzwi. -
Żegnam Panie Hamilton. - odrzekła z wyczuwalną odrazą w głosie i wysiała z pojazdu. </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>