WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Dwa - Był już późny wieczór, gdzie została jakaś godzina do zamknięcia basenu. Dzień minął mu nadzwyczaj spokojnie, szczególnie, że ostatnio w jego życiu działo się masę nieoczekiwanych zwrotów akcji. Starał się jak mógł by wszystko układało się tak, jak powinno się układać. Dopiero co wczoraj wrócił z Portland, gdzie był z kumplem na pogrzebie u tamtego siostry. Nikt nie spodziewał się, że ta szesnastoletnia dziewczyna popełni samobójstwo, ale jednak. W życiu każdy ma jakieś swoje problemy – mniejsze, lub większe – gdzie nie zawsze ktoś jest w stanie sobie z tym poradzić. Kiedy jednak coś jest niezależne od nas, może nas coś przerastać. I choć nie rozumiał, jak cokolwiek może zmusić kogoś do popełnienia czegoś takiego, jak odebranie sobie samemu życia, tak jednak nie mógł postawić się w miejscu tej dziewczyny. Życie bywa nie raz brutalne. Umysł płata nie raz figle. Emocje buzują zmuszając nas do wielu nieprzemyślanych zachowań. Zabrakło kogoś, kto powstrzyma to, gdzie w przepływie nagłych niekontrolowanych uczuć za moment wszystko by ucichło.
Jednak nie na zawsze jak w tamtej przypadku.
Bo nawet po burzy wychodzi przecież tęcza.
Nie był jednak od tego znawcą. Daleko mu było do psychologa. On jedynie mógł próbować ratować ludzkie życia tu na basenie, gdzie może stać się coś nieplanowanego, bo był w tym dobry – w pływaniu. Pomoc kumplowi by czasem nie popełnił jakiejś głupoty po tym wszystkim też była jego celem. Do tego musiał sprawić by jego dziewczyna nie myślała czasem, że mu na niej nie zależy. Bo przecież wcale tak nie było. Zależy i to bardzo. Zamierzał się z nią spotkać zaraz po pracy. W wodzie została już garstka osób. Sunął wzrokiem po tych ludziach, wierząc, że niebawem wszyscy wyjdą i udadzą się do przebieralni. Zostało pół godziny?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#3

Niby są wakacje, można korzystać z jeziora i cieszyć się ze słoneczka które nas otacza. Jednak tak zaludnione miejsca nie są dla mnie, zwłaszcza że ostatnio na plażach panuje jaki chory trend, zajmowania parę godzin przed miejsca na spoko miejscówkę. Chociaż lubię się kłócić z ludźmi, tak jednak z jakąś babką która ma przy sobie trochę ciałka nie chcę walczyć. Niech nacieszą się słońcem oraz tak uroczym tłumem, na jaki sami się w sumie skazali. Po za tym są jeszcze baseny, one nie są złe a o takiej porze jak ta dało się normalnie posiedzieć. Nawet jeśli z tobą wybierają się koleżanki. Jednak ja mam w planie na co innego. Koło basenów są sauny, tam chętniej posiedzę. A tamte jak chcą niech się pluskają w wodzie, udają że potrzebny jest im ratownik czy co tam im głupiego przyjdzie do głowy. Czasem zastanawiałam się czy jednak to są koleżanki czy głupie laski lecące na klaty.
Wychodząc z sauny, widziałam jak dziewczyny o dziwo dobrze się bawią. Żadna z nich nie chciała pójść ze mną. A jacuzzi tez nie było takie złe, dlatego idąc w ich stronę byłam sucha. Jakbym dopiero co tutaj przyszła niż siedziała z jakaś godzinę, zmieniając tylko miejsce. Jednak moją uwagę przykuł ktoś inny, ze znajomą buźką oraz włosami.
- Jake! Jak bardzo moje koleżanki się przed tobą, zbłaźniły? - Rzuciłam w jego stronę, raczej one mi tego nie powiedzą. A z drugiej strony było mi go szkoda, że musiał to znosić. Chociaż wydawał się bardziej zamyślony i nie myślał o wygłupach jakiś dziewczyn, które robiły to wszystko na pokaz?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Był dobrym pływakiem.
W ogólniaku zdobywał nawet złote medale, dopóki nie poniósł kontuzji. Decyzja o zrezygnowaniu z brania udziału w tym sporcie była jednak przemyślana. Nie sądził, że to coś co chce robić do końca swojego życia, gdzie non stop musiałby trenować. Nie, nie takie były jego oczekiwania wobec życia i kosztem czego? Wygrania jakichś durnych medali i pucharów. Nie, zdecydowanie nie. Dlatego nie smucił się aż tak. Chociaż rehabilitacja i ćwiczenia czynią cuda. Zdołał wrócić do pełnej sprawności z ręką, gdzie tylko przy naprawdę ogromnym wysiłku zaczyna go boleć. Dlatego miedzy innymi pracował na basenie. To idealne zajęcie dla niego, kochającego wodę i jeszcze robiącego coś większego z sensem, jak same zawody. Niekoniecznie chodziło o pilnowanie durnych nastolatek by nie zrobiły sobie krzywdę, ale przecież nie każda taka była. Rodzice małych dzieci, też nie raz zamiast zajmować się podczas pływania dzieciakami, nie raz nie zdają sobie sprawy z tego, że ich dziecko się topi.
Dziewczyna która się do niego odezwała… znał ją. Nie miał okazji jakoś z nią kiedykolwiek bardziej pogadać. A jednak pamiętała jego imię, bardziej od niego, jeśli chodzi o nią. Gdzieś tam mu mogło świtać, ale o dziwo uciekło. Szkoda.
- Nie zauważyłem niczego takiego – pozwolił sobie na uśmiech, przechodząc spojrzeniem z niej na te dziewczyny i z powrotem powrócił do jej osoby. - Jak się masz? – zapytał machinalnie, ciągle myśląc jak ona miała na imię… zazwyczaj pamięta takowe, ale teraz jakoś parę chodziło mu po głowie.
Nieoczekiwanie, nawet jak dla niego (bo tamte dziewczyny też były zaskoczone), jedna z koleżanek chciała pociągnąć samą Wendy do basenu w formie żartu za rękę, przez co ta pośliznęła się o śliską powietrznię i wpadła do niego z impetem. Na wszelki wypadek wolał wskoczyć tam za nią, bo nie wiedział, czy w nic nie uderzyła podczas tej zaskakującej akcji. Dlatego zrobił to od razu.
- Wszystko dobrze? - zapytał, gdy tylko wypłynęli, podnosząc ją na powierzchnie i karcąco patrząc na tamtą dziewczynę, która sobie tego nie przejmyślała. - Następnym razem bez takich akcji proszę - rzucił poważnie. Bo całe szczęście nie straciła przytomności, chyba, że nie umiałaby pływać, czy oddychać pod wodą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gdyby wzrok potrafiłby zabijać, to moja droga koleżanka Lizzy by już nie żyła.Takich nienormalnych rzeczy się nie robi, pewnie gdyby nie Jake ta inaczej myśląca blond koleżaneczka, musiałaby jakoś mnie teraz z tej wody wyciągać.Dodatkowo jeszcze napiłam się tej wody z chlorem, było mi przez to aż nie dobrze. Więc jak tylko byłam na powierzchni, wyplułam ją ile tylko mogłam.
- Oprócz wody, którą połknęłam przez tą blondynkę, to tak. Dziękuję za szybką interwencję - Byłam teraz przez ich głupie pomysły morka, byłam wręcz cholernie niezadowolona. Jak chciały się bawić, zobaczyć sobie ratownika w akcji, to jednak jedna z nich mogła tak wpaść do wody, albo znaleźć inną osobę do takich dziennych zabaw. Może i pływałam, ale nie reagowałam kurde z zaskoczenia. A nurkować też nie potrafiłam, a pod wodą chyba nie dostanę oskrzeli jak w Harrym Potterze. Z jakimi ja idiotkami się zadaje, jedynie Cassie była normalna. Tylko niestety dzisiaj, zajęta. Wszystko poszłoby o wiele gorzej gdyby nie rudzielec.- Oj Wendy, nie obrażaj się na nas, to tylko zabawa - Mruknęła w naszą stronę Lizzy. Ona chyba naprawdę oszalała, jak taka fajna zabawa, niech sama spróbuje tego. Zobaczymy jak fajnie będzie jej pod wodą, jak nie będzie mogła złapać oddechu.
- Mogłam utonąć przez twoją debilną zabawę, gdyby nie Jake byłabyś już trupem - Ale nikt nie powiedział, że mogę zemścić się po wyjściu z tego głupiego budynku. Wzięłam głębszy oddech, aby jakoś się uspokoić. Pomyśl o kwiatkach, nie o zmoknięciu niczym kura na deszczu.
- Oto piękny przykład tego jak one potrafią się zachować w miejscu, publicznym - Rzuciłam do chłopaka, niech zapamięta te buźki. Nigdy nie wiadomo kiedy ponownie zjawią się i odwalą podobną akcję do tej przed paroma minutami.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie jeden dowcip może się zamienić w dramat. Coś wydające się czymś niegroźnym, może okazać się naprawdę niebezpiecznym. Z sytuacją Townsend mogło być równie, dlatego wolał od razu zareagować. Żeby nie mówić dmuchać na zimne, bo to jednak do tego raczej odległe. Nic przyjemnego nie było w tym, by znaleźć się pod wodą, bez przygotowania i zakrztusić się chlorowaną wodą. On mógł być już do takiej przyzwyczajony, ale nie każdy był. Szczególnie, że ta jakoś niespecjalnie na tym basenie pływała, a korzystała dzisiaj z zupełnie innych rzeczy, jak sam zbiornik, bardziej kierując się na saunę czy jacuzzi. – Od tego tu jestem – wyjaśnił, bo chyba, że nie był tutaj od parady. I cieszył się w sumie, że mógł pomóc. Zawsze to coś się działo innego, chociaż nie tak, ze chciałby by ktoś był w faktycznym niebezpieczeństwie. Ważne było by zareagować jak najszybciej. Przynajmniej w tej sytuacji, którą określił jako nagłą. Bo nie ma też przesadzać i straszyć innych niepotrzebnie nieprzemyślanymi odruchami, kiedy to niepotrzebne.
Podczas wymiany zdań dziewczyn, nawet się nie odzywał. Przekazał już co chciał, co nie znaczy, że taka gadka nie działa na nerwy. Ściągnął do siebie brwi i odetchnął. – Jak jeszcze raz będziecie się tak zabawiać, prosiłbym o opuszczenie przez Was basenu. Najlepiej proszę o ponowne przeczytanie regulaminu basenu. Tam znajduje się punkt, odnośnie tego jak powinno faktycznie się tutaj zachowywać – pozwolił sobie powiedzieć do nich, tak dla ostrzeżenia.
- Byle nie popełniać takich samych błędów – zwrócił się do Wendy i uśmiechnął się ciepło w jej kierunku. - Jakbyś się źle poczuła to daj znać - zaznaczył jeszcze, bo różnie mogło być. Mogła teraz iść do jacuzzi gdzie szła, czy też opuścić basen jak wolała. On musiał wrócić na swoje miejsce, bo jeszcze było tu ze dwie inne osoby. Do tego czas do zamknięcia zbliżał się. Mogli się natknąć na siebie już w miejscu głównego holu.

zt. x2

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Sześć - Ostatnio trochę się działo w jego życiu. Nie spodziewał się, że znajdzie się w takiej sytuacji, kiedy Hallie sprawi, że będzie czuł się niepewnie. Ostatnio nie wyglądała za dobrze. Być może przemęczała się, aż za bardzo na treningach. Jednak zdawał sobie sprawę, że ona potrafi być naprawdę uparta i dąży do swoich celów za wszelką cenę. Pewnym było, że starał się jednak bardziej już, jeśli chodzi o poświęcanie jej czasu. Jego wyjścia z kumplami były już rzadsze. Ciągle jednak miał swoją pracę na basenie, poza studiami i dzisiejszego dnia musiał przyjść do roboty. Na studia był w miarę ogarnięty i nie miał żadnych zaległości, przez co n.a spokojnie mógł dzisiaj odetchnąć.
Planował już na poważnie wynieść się od ojca i zamieszkać na swoim. Udało mu się odłożyć trochę kasy, chociaż miał też wsparcie finansowe rodziców. Nie mógł się wręcz doczekać tego momentu, kiedy będzie sam Panem swojego losu. Szczególnie, że z tatą jak i mamą jego relacje były różne. Wszystko zaczęło się gdzieś koło ich rozwodu, którego aż do teraz jeszcze pewnie nie rozumiał. Może nie wiedział wszystkiego, ale to i tak nie miało znaczenia, bo nie byli już razem i nie tworzyli już tej kochającej się jak dawniej - rodziny.
Miał teraz Hallie i to było dla niego ważniejsze. Chciał z nią nawet zamieszkać.
Dzień jak co dzień. Spokojny - gdyby to faktycznie tak było. Czasem fakt, nic się nie działo, jednak nie raz miewał w swoim życiu różne akcje. Jednak takie raczej jest życie, że nie może być zawsze kolorowo i monotonnie.
- Dzisiaj jestem ostatni dzień szefie w tym miesiącu - zakomunikował otwarcie. Z właścicielem basenu był w luźnych stosunkach, gdzie dostał jedynie przytaknięcie głową i krótki uśmiech.
- Jakoś sobie damy bez Ciebie radę McDavies.
No tak, cały szef. Wymienili uśmiechy. I zabrał się pewnie za swoją pracę, przebrał się w odpowiedni strój ratownika i wszedł na teren z basenem. Zajął miejsce, gdzie przeważnie siedział obserwując ludzi i zaczął swoje obserwacje.
Matka z małym dzieckiem - zwrócić szczególną uwagę.
Typ, który dawał czadu na jednym z torów - powinien dać sobie radę.
Grupka znajomych, którzy bawili się w najlepsze - Ci są najgorsi, ale da radę!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#5

Capri zazwyczaj w temacie sportu nie robiła nic, poza tańcem. To, że na poważnie podchodziła do tego tematu, świadczyło o tym, że robiła znacznie więcej niż tylko ćwiczenie pozycji przy drążku. Poświęcała na to długie godziny, także nie miała już za bardzo czasu na to, by chodzić na siłownię, biegać czy cokolwiek innego. A oprócz czasu, brakowało jej jeszcze sił - w końcu była także normalną nastolatką, która chciała spotykać się ze znajomymi, pójść na zakupy, czy też musiała odrobić zadania domowe.
Niestety ostatnio trochę jej szwankowało zdrowie, co spowodowało, że była wiecznie niezadowolona, czy wręcz wściekła - w końcu to ostatnie miesiące przed tym, jak dowie się, czy dostanie się do szkoły, o której marzy. Nie miała czasu na kontuzje, czy inne problemy zdrowotne. A jednak musiała zwolnić z treningami. Nie podobało się jej to ani trochę, więc po konsultacji z fizjoterapeutą, postanowiła wybrać się na basen, aby utrzymać się w formie. To nie było to, na co miałaby ochotę, ale lepsze to było niż siedzenie w domu z termoforem na plecach.
Na basenie bywała tylko w sezonie letnim, na otwartych obiektach, żeby się poopalać, czy pochlapać, a nie po to, aby pływać, choć to oczywiście potrafiła. Weszła na pływalnie, odłożyła ręcznik na bok i zabrała się za wiązanie włosów. Minę miała naburmuszoną, jak zawsze, w ostatnich dniach.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Taniec to też nie byle co. Tu też wiele mięśni się pobudza, a odpowiedni rytm nadaje tylko tempa i wychodzą z tego całkiem niezłe ćwiczenia. Także jak twierdzić będzie, że „ona tylko tańczy”, to ani myśli jej jakoś zarzucać, że nic nie robi. Gdyby nic nie robiła i zajadała się bez opamiętania to pewnie też by i inaczej wyglądała. A tak, to całkiem niezła z jej laska. Chociaż on i tak w głowie miał zupełnie inną i tylko jedną blondynkę. Co nie znaczy, że nie byłaby w jego typie. Gdzie pewnie przeszedł po niej wzrokiem, kiedy wchodziła na basen, a nawet jak wiązała te swoje jasne długie włosy z tą nadąsaną miną. Szybko pewnie jednak spojrzeniem powrócił na wodę.
Wszystko jednak ma swoje granice. Nawet taniec. Nie trzeba wiele by przesadzić i stąd to szwankowanie zdrowia. Odkąd sam miał uraz barku przez który musiał przestać pływać w zawodach, doskonale wiedział jak to jest przesadzić. Rozumiał jednak upór, który towarzyszy w momencie, kiedy chce się osiągnąć cel i nie można się poddać. Niestety sam był zmuszony przestać pływać w taki sposób, ale jednak całkowicie się z pływaniem nie pożegnał, skoro pracował jako ratownik. Głównie chodziło o treningi, których nie mógłby mieć aż tyle, a których potrzebował naprawdę dużo. Aczkolwiek uczelnia teraz sprawia i inne ważniejsze sprawy, że na moment musi odpuścić pracowania tutaj. Chociaż pewnie niebawem tutaj powróci. Rekreacyjnie, czy też i nie.
Typ w torze dalej wymiatał.
On też tak potrafi. Ale pewnie nie na tyle, by przy dwudziestym basenie nie zacząć czuć bólu w barku, który przy znacznym wysiłku się pojawiał. Nie zawsze, ale jednak.
Dziecko z matką bawią się w najlepsze. Dalsza obserwacja wskazana.
A ta nowa? Jego spojrzenie znowu na nią powróciło.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Lawton Park”