WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#1


Capri lubiła fakt, że nawet mieszkając w wielkim mieście, miała koleżanki na wyciągnięcie ręki. W końcu co to za problem przejść trzy ulice, aby wpaść do Laury? No to tak naprawdę luksus, bo niektórzy mieli dalej do najbliższego przystanku komunikacji miejskiej! A co jak co, ale nasza blondyneczka była zajętą osobą. Oprócz szkoły na cały etat, gdzie było piekło, bo to ostatnia klasa i trzeba było się postarać, aby aplikacja na studia wyglądała ładnie. A jakby tego było mało, to jeszcze treningi, próby i tak dalej... To może było najtrudniejsze, pochłaniało najwięcej uwagi, to sprawiało jej najwięcej uwagi. Nie mogła się już doczekać, aż po wakacjach pójdzie do szkoły, gdzie taniec będzie na pierwszym planie, a nie jakiś sprawdzian z matematyki.
Blondynka związała włosy w wielki supeł na czubku głowy, spakowała kilka zeszytów do materiałowego worka i udała się na wycieczkę do koleżanki. Jakoś nie specjalnie wierzyła w to, że się pouczą, ale taki był plan. A przynajmniej wszyscy tak myśleli.
Capri zadzwoniła do drzwi, wjechała windą na odpowiednie piętro i zadzwoniła do drzwi. Przywitała się i bez zawahania weszła do pokoju koleżanki. Rzuciła worek na podłogę i zajęła gdzieś miejsce.-Nie chce mi się...-jęknęła. Cóż, to najczęściej można było usłyszeć w temacie tego, jak zapatruje się na naukę, czy rozwiązywanie zadań przed sprawdzianem.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#2
outfit
myślę, że pokój Laury może wyglądać mniej więcej tak, ale bardziej dziewczęco
Laura koleżanek miała niewiele tak naprawdę, nowe znajomości przychodziły jej z trudem, gdyż miała zupełnie inne priorytety niż dziewczyny w jej wieku. Na szczęście miała w swoim życiu kilka osób, a między innymi Capri, z którą znała się od lat i dzięki temu było im po prostu łatwiej. Mimo różnic, które pojawiły się podczas ich dojrzewania, chyba fakt, że spędziły ze sobą dużo czasu wygrywał i nie udało im się utrzymać dobre relacje. Mimo nawału obowiązków związanych ze szkołą, zawsze znajdywały dla siebie czas, by poplotkować albo po prostu spędzić wspólnie czas przy książkach. Co dla Laury było bardzo przyjemną formą spędzania czasu. Wiedziała jednak, że będzie prawdopodobnie jedyna w tym zadowoleniu planami nauki, ale nieco łudziła się, że coś im się uda.
Wpuściła Capri do mieszkania ojca, z którym od niedawna mieszkała. Do tej pory zapraszała znajomych do mamy, ale od kiedy ta wyprowadziła się na drugi koniec miasta, do nieco mniejszego lokum, musiała zmienić adres wszystkich spotkać. Chociaż ojciec i tak pewnie tego nie ogarniał. Przyniosła do pokoju wcześniej już przygotowane owocowo warzywne smoothie i ciastka owsiane, po czym podała szklankę Capri.
- Mogłam się tego domyślić. – zaśmiała się słysząc jęki przyjaciółki. – Nie musimy zaczynać od razu, jeśli nie chcesz, z tym się raczej nie pali. – odparła, od razu przesuwając książki na bok, by nie straszyły biednej Perkins.
– Najpierw plotki, potem książki. – zadecydowała z uśmiechem i spojrzała wyczekująco na towarzyszkę, mając nadzieję, że to właśnie ona zapoda jakiś temat.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Capri chętniej by spędzała czas z koleżankami, wychodzić do kina, na zakupy i tak dalej. Jednak nie bardzo miała na to czas, ani siłę. Dużo trenowała, a taniec był dla niej najważniejszy. A oprócz tego szkoła, lekcje... Nie zawsze miała chwilę na to, by zrobić właśnie to, na co miała ochotę, ale właściwie się już przyzwyczaiła do tego. Na całe szczęście istniał internet, więc mogła kontaktować się z wszystkimi kiedy tak naprawdę chciała, niezależnie czy jest w drodze na trening, czy też może rozciąga się w domu, jako część pracy domowej z baletu. Z Laurą utrzymywała kontakt odkąd właściwie spotykały się dwa razy w tygodniu na zajęciach dla małych dziewczynek. Jednak nie widywały się wcale tak często.
-Totalnie nie rozumiem, czemu moi rodzice uważają, że potrzebne do szczęścia mi są same najlepsze oceny-przewracała oczami. Tak, chciała iść do renomowanego college'u, który jednak znacznie większą wagę skupiał na umiejętnościach i osiągnięciach poza szkolnych. A wiadomo jacy są państwo Perkins, ambitni i choć naprawdę byli szczęśliwi z talentu córki i wspierali ją w każdym momencie jej krótkiej jeszcze kariery, wozili do szkoły, płacili za nowe stroje i tak dalej. Jednak oczekiwali więcej, też najlepszych ocen w szkole!
-Okej, mnie pasuje-powiedziała sięgając po szklankę, aby się napić koktajlu od koleżanki.
-Więc co tam słychać u Taylora?-zapytała z lekkim rozbawieniem. Wiedziała, że ten kiedyś z zaciekawieniem spoglądał na blondynkę, ale to było dawno temu. A jak wiadomo, każdy podlotek był zachwycony tym, że starszy brat koleżanki się nią zainteresował... Zwłaszcza że do dziś Capri nie miała szczególnie wielkich doświadczeń w sferze damsko-męskiej.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Chyba w tej kwestii było u nich podobnie, tylko u Laury sportem było pisanie esejów i dodatkowe zajęcia w szkole. W zasadzie to chyba jedyne czego jej brakowało, to więcej sportu, który w jej wieku powinien być również ważnym elementem jej życia, a ograniczała go do zajęć na wfie i basenu. I przy każdym spotkaniu z Capri przypominała sobie o tym.
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Zależy im na tobie. Chcą, żebyś zadbała o swoją przyszłość. Poza tym wszyscy rodzice chyba tak mają. No dobra, może nie wszyscy, ale ci którym zależy. – nie wiedziała w sumie po co się zagłębiała w ten temat, ale jakoś chciała wesprzeć Perkins. Laura nie miała tego problemu, bo chyba sama naciskała bardziej na naukę niż rodzice.
Uśmiechnęła się do koleżanki, gdy ta zgodziła się na jej pomysł. Usadowiła się wygodniej na swoim łóżku i teatralnie wywróciła oczami, gdy padło pytanie o starszego brata.
– A wiesz, że w sumie nie wiem? Nie mamy ostatnio za bardzo kontaktu. Studiuje, z tego co wiem, to jeszcze go stamtąd nie wywalili. A pewnie baluje, więc jakiś powód by znaleźli. – odpowiedziała i wzruszyła lekko ramionami. No to nie była idealna relacja siostrzano-braterska. Tay nie był z tych opiekuńczych braci, którzy przejmowali się siostrami i pilnowali, by żaden chłopak ich nie skrzywdził. Jedyne co, to ostatnio trzymali sztamę w sprawie ojca, ponieważ i Laurze ostatnio zaczynał on działać na nerwy. A Capri pewnie wiedziała, skoro już tyle się znały, że Taylor nawet zmienił przez niego nazwisko.
- A jako, że się przeniosłam do ojca, żeby mieć bliżej do szkoły, to chyba już w ogóle nie chce ze mną gadać. – skrzywiła się, bo od kilku dni czułą się chyba tak jak jej brat jakiś czas temu i powoli zaczynała rozumieć jego bunt.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Co kto lubi. Jest mnóstwo osób, które nie rozumiały poświęcenia Capri, tych wszystkich treningów, wyjazdów i tak dalej, ograniczeń wprowadzanych przez poświęcenie i tak dalej. Ona jednak kochała swoje hobby i wcale nie tak często żałowała, że musi ćwiczyć, zamiast iść na kawę. Za to siedzenie przy książkach po dwudziestu minutach jej się dłużyło. Jak już w szkole wytrzymywała, bo tak było więcej atrakcji, znajomi i tak dalej, tak nauka własna była dla niej wręcz torturami. Dlatego Laura miała być czymś, co osładza tą przykrą konieczność.
-No dobra, ale mówisz tak, jakbym ledwo prześlizgiwała się z klasy do klasy i nie miała szans na dostanie się do college'u. A oni doskonale wiedzą, co się liczy dla Julliard'u i że nie są to oceny z matematyki...-zauważyła. A najśmieszniejsze jest to, że nie podważali jej talentu i planu na przyszłość. Byli dumni z jej planów,, dojrzałości i tak dalej. Tylko dokładali coś więcej, czyli wyniki naukowe, zaznaczając że nie przestaną się czepiać przynajmniej do końca liceum.
-Bardzo bym się nie zdziwiła, że bawi się tak doskonale, że aż go wywalą-zaśmiała się Capri. Nie bardzo znała jego możliwości, ani pomysły bo właściwie kojarzyła go lepiej z czasów szczenięcych, ale naprawdę by to ją nie zdziwiło, z jakiegoś powodu. On nie miała rodzeństwa, nie wiedziała co jest normalne, a co niestandardowe, choć ... Miała rodzeństwo, przybranego brata, dziecko z pierwszego związku swojej macochy, ale typa z 8 lat nie widziała, bo żadne z nich nie było zainteresowane tym, aby utrzymywać jakiekolwiek relacje, więc nikt nie nalegał. I całe szczęście.
-A podobno to baby puszczają fochy-mruknęła pod nosem, choć doskonale zdawała sobie sprawę, że w kwestii rodzicielstwa naprawdę dużo się działo w rodzinie Hirschów i ona nie wiedziała co najmniej o połowie ich problemów. Bo i po co, skoro to były ich prywatne sprawy?

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

- Nie, nie tak to miało zabrzmieć. Myślę, że przekładają na ciebie swoje ambicje. Albo po prostu chcą mieć pod kontrolą, żeby wydawało się im, że jako rodzice faktycznie nad czymś panują? Nie wiem. To są rodzice… ich jest trudno zrozumieć. – pokręciła głową, bo naprawdę nie chciała, by tak odebrała jej pierwsze słowa. Doskonale wiedziała jak dobrze Capri się uczy i jak dużo czasu poświęca treningom. Ale sama miała te siedemnaście lat i zrozumienie mechanizmów kierujących rodzicami przychodziło jej z trudem. Sama nie rozumiała swojego ojca, także doradzanie Perkins może nie było dobrym pomysłem, po prostu chciała ją jakoś wesprzeć. Tak jakoś pokazać, że na pewno coś kryje się za ich marudzeniem.
- Ja tak samo. Tylko szkoda, by było zaprzepaścić jego stypendium. Nie do końca rozumiem jego pozycję w drużynie, ale jak się ostatnio chwalił, to wychodziło, że nieźle mu idzie. – zgodziła się z przyjaciółką. Brat zawsze śmiał się z jej kujoństwa, a mogło się okazać, że teraz sam powinien się przyłożyć do collegu, bo może stracić swoją szansę. A przecież też dużo pracował na to stypendium.
- Nie wiem… może to przez to, że jeszcze są jakieś początki i musi się wyszaleć? No i chyba ma dziewczynę... – dodała z zastanowieniem, bo jak to funkcjonuje w collegu, to do końca nie wiedziała, jedynie z opowieści. Jednak domyślała się, że jakaś panna mogła mu zawrócić w głowie i może właśnie dlatego nieco mniej się skupiał, na tym na czym powienien?
- No właśnie…. – westchnęła i uśmiechnęła się blado. – Ale wystarczy o Taylorze. Jak u ciebie? – zagadnęła, bo ani temat brata ani fochów Hirschów nie był pozytywnie nastrajający.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dokładnie, Laura trafiła w punkt - rodziców jest trudno zrozumieć, zwłaszcza jak się samemu było nastolatką. Capri była zdecydowanie za młoda na to, aby myśleć o tym, jakim ona rodzicem będzie. Na razie nie była zbytnio zainteresowana tym, aby w ogóle mieć chłopaka. Była w wieku, kiedy nie brakowało jej jeszcze czułości, czy bliskości, za to miała pełen kalendarz, a chłopak by ją tylko rozpraszał. Jednak nie wykluczała, że jak już osiągnie, to, do czego dążyła od pewien czas, czyli dostanie się do odpowiedniego college'u, to może się rozejrzy za kimś... Albo na studiach, tam już z pewnością będzie mieć chłopaka, nie oszukujmy się.
-Jak już dostane się do Julliard, to nigdy nie zrobię nic, przez co mogliby mnie wyrzucić ze szkoły-zauważyła. Sytuacja była trochę podobna, choć Perkins nie musiała martwić się o pieniądze na college, tym mieli zająć się jej rodzice. Jednak i tak uważała, że sytuacja jej i brata Laury jest dość podobna. Stypendium dawało mu nie tylko bezpłatne studia, ale i miejsce w drużynie, dla niej list akceptacyjny dawał po prostu miejsce na wymarzonej uczelni, w klasie baletowej, co można było porównać do miejsca w drużynie.
-Myślę, że to długo nie potrwa...-zaśmiała się. Nie miała pojęcia kto jest tą wybranką, ani tak naprawdę jaki jest Taylor w tej dziedzinie, no ale skoro chce szaleć, to dziewczyna raczej w tym przeszkadza.
-Szczerze? To nic ciekawego. Niedługo mam lecieć do Rosji na konkurs baletowy... Muszę namówić Marinę na to, aby zamówić nowy strój-zaśmiała się. Wbrew pozorom była tylko dziewczyną i lubiła nowe sukienki, czy w jej przypadku tutu, by ładnie błyszczały i tak dalej. No a że to bywało drogie i miała wiele w swojej garderobie... Co prawda teraz miała zupełnie nową wizję, więc była okazja na zamówienie nowego fatałaszku.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Ostatnią rzeczą, która mogłaby być na liście rzeczy planowanych przez Laurę, to dziecko. W zasadzie to miała na ich temat konkretne poglądy, a po rozwodzie rodziców, obserwowaniu lubiącego młodsze kobiety ojca, czy po przeżyciach własnej matki z kolejnymi parterami, jej pogląd na branie ślubów też był dość jasny. Zero ślubów. Teraz oczywiście nie myślała też o tym, żeby mieć chłopaka, chociaż Cosmo próbował ją ciągle swatać. Po jej niedojrzały chłopak, który mógłby stanąć jej na drodze do dostania się na wymarzone studia? Dobrze, że w tej kwestii miały podobne poglądy, mogły się wspierać w trzymaniu się swoich planów!
- Prawie całe życie pracujesz na to, by się tam dostać… ja też bym nie dała się stamtąd wykopać za żadne skarby. – stwierdziła. Miała podobnie, kiedy dostanie się na architekturę do Nowego Jorku, to też nie pozwoli sobie na to, by zaprzepaścić tę szansę. Ale z Taylorem było nieco inaczej, bo jednak stypendium miał sportowe, które pomogło mu bardzo, przy pewnie średnich ocenach. I choć ich rodziców było stać na to, by zapewnić im studia, to chyba w tym przypadku Tay chciał postawić na swoim i pójść do collegu na własnych warunkach.
- Możliwe. Ale akurat na te tematy nie gadamy, także nie wiem jak sytuacja się rozwija. – rozbawiona wzruszyła ramionami. A w sumie sytuacja wyglądała tak, że miała okazję poznać dziewczynę, która wpadła w oko jej bratu i jakoś tak… no chyba się nie polubiły.
- Ostatnio wspominałaś. Jej, jestem mega ciekawa jak tam będzie. – powiedziała podekscytowana. Sama zrezygnowała z baletu dość szybko, ale coś tam na pewno jej dał – i lepszą posturę i nieco elastyczności, pewnie też pamiętała dobrze wyuczone pozy, jednak jakoś nigdy nie pałała do tego miłością. – Pamiętaj tylko, żeby mi podsyłać zdjęcia w wolnej chwili. – dodała z uśmiechem.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To nie tak, że Capri to planowała, bo na razie miała inne priorytety w życiu, ale zdecydowanie tego nie wykluczała. Właściwie, to nie miała nic przeciwko temu - większość kobiet tak przecież zakładała. Nie teraz, nie konkretnie, ale kiedyś, w pewnym momencie... Bo właściwie dlaczego nie. Blondynka tak naprawdę plan miała na następne cztery lata, a co będzie potem... To wszystko zależało od tego, gdzie dostanie angaż. Nowy Jork, Boston, a może Paryż lub Moskwa? Będzie o tym myśleć później, bo jeszcze osiwieje pomimo jasnych włosów.
-No dobra, jednak żadna z nas nie jest Taylorem, więc trudno stwierdzić, co on tam sobie myśli-zaśmiała się. Wiadomo, Chłopacy, czy też faceci byli zupełnie inni niż dziewczyny i kobiety i nie dało się tego ukryć, myśleli o czymś innym, inaczej podchodzili do życia. No a oni, cała trójka z nich, była zupełnie różna od siebie, nie zważając już na płeć. Aż dziwne że każdy z każdym się w jakiś sposób dogadywał.
-Z resztą, co mnie to obchodzi-wzruszyła ramionami. Nie była nim ani trochę zainteresowana w tym momencie. Kiedyś, jak była jeszcze strasznym gówniarzem może było nieco inaczej, ale wyrosła z tego. No i w tym momencie nie szukała problemów, a posiadanie chłopaka zdecydowanie było problematyczne.
-Tak jak zawsze. Miasto zobaczę tylko z taksówki i ewentualnie jeśli uda nam się ukradkiem wyjść z dziewczynami z hotelu-zaśmiała się. Z takimi wyjazdami było tak, że spędzało się całe dnie na salach tanecznych, nie było czasu na zwiedzanie, ani inne turystyczne rzeczy. A jedyna zabawa mogła mieć miejsce tylko jak opiekunowie poszli spać.-Nie ma problemu, możesz na mnie liczyć-przytaknęła bez problemu.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

- Oh nie, najgorzej. – skrzywiła się słysząc jej odpowiedź. Miała nadzieję, że może przy okazji tak dalekiego wyjazdu będzie miała chociaż jeden dzień na zwiedzanie. Albo godzinę przynajmniej! Domyślała się jednak, że pewnie plan tego wyjazdu był dość napięty, a Capri jadąc z grupą nie mogła sobie pozwolić na swobodę.
– Byłoby świetnie, zdjęcie z okna taksówki też przygarnę. Wiem, że będziesz zajęta, ale Moskwa to chyba miejsce, do którego raczej nigdy nie dotrę, ale jednak w Internecie zobaczę zupełnie inne zdjęcia. – dodała w zamyśleniu. Owszem, miała plan podróżować, zobaczyć trochę miejsc, ale chyba Rosja nie bardzo była na przodzie listy miast czy państw, które chciała zaznaczyć na swojej podróżniczej mapie.
- No dobraaa, powiedz mi, masz ochotę zajrzeć do książek? – spytała w końcu, bo pewnie coś miały powtórzenia, skoro postanowiły się spotkać. A że czas miały ograniczony, w tych grafikach pełnych treningów i zajęć, nie mogły sobie do końca pozwolić, by poświecić swoje spotkanie tylko gadaniu.

autor

oh.audrey

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nikt, kto organizował wyjazdy młodzieży na takie konkursy czy pokazy, nigdy o nich nie myślał. Z resztą, to nie był czas, aby dobrze bawić. Wiadomo jacy są nastolatkowie, nigdy nie wiadomo co im wpadnie do głowy. Mieli być skupieni tylko na celu wycieczki, czyli pokazie. Jednak osoby, z którymi Capri się spotykała, nie były głupie i niejednokrotnie udawało się im wymknąć po zmroku, co nie zawsze było mądre. Jednak nigdy jakoś specjalnie nie wpadła w wielkie kłopoty, więc wciąż to uskuteczniała. Wiedziała też, że to wszystko zbliża się do końca, że jak tylko ukończy liceum, to sama będzie się wszystkim zajmować i wszystko organizować, decydować, gdzie chce polecieć, które warsztaty ją interesują.
-Nic specjalnego. Za to Paryż...-rozmarzyła się. Cóż, nie był dla niej miastem zakochanym, bo kojarzył się jej z jednym pokazem, na który poleciała tuż po zerwaniu ze swoim pierwszym i jedynym chłopakiem, ale lubiła to miasto, czuła się w nim dość dobrze i z chęcią wybrałaby się tam na dłużej, aby pozwiedzać i pooglądać wszystko, połazić po sklepach i najeść się croissantów z czekoladą i upić szmpanem, którego już wkrótce mogłaby tam legalnie pić.
-Ani trochę-westchnęła, ale sięgnęła do torby i wyciągnęła książkę do matematyki. Faktycznie po to właśnie się spotkały, choć wszyscy, łącznie z rodzicami Capri, doskonale sobie zdawali sprawę, że co najmniej połowę tego czasu poświęcą na głupoty i ploteczki. Lepszy rydz niż nic jednak i blondynka pokazała, z czym miała ostatnio problem.

/zt x2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „202”