<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #1 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/80a5c80482c ... o_250.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Elijah Martinez</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=26004&highlight=#26004" ... </h2></div> <div class="cal4"> Niestety, lecz musiała przyznać - że widok byłego policjanta w
takim stanie jej nie zdziwił - z biegiem czasu do tego przywykła, przyzwyczaiła się do takiego stopnia, iż zwyczajnie nie miała siły, a nawet ochoty tego komentować; w zamian oczekiwaniom ex śledczego - całą drogę ku Phinney Ridge postanowiła przetransportować w ciszy. Z zaciśniętymi dłońmi na kierownicy (mocniej niż zwykle) wpatrywała się w przednią szybę pojazdu - wyraz twarzy Hannigan prezentował
obojętność; było to mylne, ponieważ w głębi siebie (choć nie przyznałaby tego w danej chwili nawet przed samym Bogiem) martwiła się o Elijah; w końcu niegdyś byli nierozłączni, niczym jak partnerzy w zbrodni „Bonnie i Clyde” a
teraz? Pomimo wspólnych przeżytych lat traktowali się nieco jak obcy ludzie. To przykre, zważając na najważniejszą istotkę dzięki której ich drogi nieustannie się krzyżowały. </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #2 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/c5bdedab002 ... v_400.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Stella Martinez</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=26087&highlight=#26087" ... </h2></div> <div class="cal4"> Wchodząc do środka w międzyczasie ściągnęła z siebie płacz, oraz szpilki - „od wieków” przyzwyczajona do chodzenia w wysokich butach zupełnie zapomniała jakie to przyjemne czuć zimną podłogę pod swoimi stopami. Chcąc zrobić córce niespodziankę, zdecydowała się nie komunikować jej o swym wcześniejszym powrocie - dlatego pierwsze co skierowała się do kuchni wyciągając wszystkie odpowiednie składniki do przyrządzenia wspólnej kolacji. Skupiona na swoim zadaniu - nie usłyszała pierwszego wołania dziewczęcia - była właśnie w trakcie krojenia cebuli - co automatycznie wywoływało łzy na jej bladej twarzy. -
Hm...? - rzuciła przecierając rękawem swoje powieki. -
Kolację. - dodała, unosząc swój podbródek by móc spojrzeć na towarzyszkę. -
Hummus z pieczonym kalafiorem. Mam nadzieję, że nie będziesz dzisiaj zbyt wybredna. - na twarzy Hannigan pojawił się delikatny uśmiech, lecz poszerzył się przy kolejnym pytaniu blondynki. -
Naprawdę? - mruknęła z widocznym zaskoczeniem na buzi. </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #3 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/c11dfddec0f ... qh_540.gif" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Harrison Crane</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=26290&highlight=#26290" ... </h2></div> <div class="cal4"> Dlatego bezczelnie przebudzona początkowo nie ogarnęła obecności Harrisa - wciąż z lekko przymrużonymi oczętami, albowiem światło od lampki drażniło ją niemiłosiernie - całym ciałem odwróciła się w prawą stronę, delikatnie unosząc ciemną łepetynę. -
Nadal umie Pan zaskoczyć, Panie Crane... - mruknęła sennie podnosząc ręce do góry, by móc się przeciągnąć. -
Tak się stęskniłeś, że wolałeś przylecieć, niżeli odpocząć sobie w zapewne bardzo fancy pokoju hotelowym? - widać, że już powoli się rozbudzała. -
Załatwiłeś to co miałeś w planach? - typowa kobieta; chciała wiedzieć czy to o porażkach, czy o sukcesach swojego wybranka </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #4 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/211125a4aa2 ... o6_540.gif" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Jasper Davenport</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=29748&highlight=#29748I">EMERALD CITY LAW GROUP INC.</a></h2></div> <div class="cal4"> Wsiadając do samochodu - dopiero wtedy zorientowała się, że miał on ubytek - zmuszona do wyjścia, nerwowo trzasnęła drzwiami - robiąc wokół niego kółko. Research był prosty,
przebita opona; przebite
cztery opony - od razu domyśliła się, że to nie przypadek, dlatego w chwili zaglądania do ostatniej ujrzała przed sobą cień - powolnie powróciła do wyprostowanej pozycji i obróciła się w stronę
napastnika(?) -
Nie mam pieniędzy. - rzuciła zanim dostrzegła, kto rzeczywiście przed nią stoi. -
Ale możesz wziąć... - nie dokończyła, a oczy brunetki zatrzymały się na twarzy mężczyzny.
Rozpoznała; od razu - bo niby miałaby nie poznać człowieka, który ponad sześć lat temu doszczętnie zrujnował jej życie? -
Jasper Davenport... </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #5 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/40304c330fb ... 6_400.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>Harrison Crane</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=31174&highlight=#31174">domek w środku lasu</a></h2></div> <div class="cal4"> Siedząca na brzegu ciemnobrązowej kanapy Claribel trzymała w dłoni kolejny tom książki ukochanego pisarza Roberta Bryndzy, kartkowała powieść co i rusz zerkając w stronę naburmuszonego swego lubego. Minęły ponad trzy godziny odkąd przyjechali na miejsce, a jego mina nie uległa zmianie chociażby o pięć stopni. -
Możesz przestać? - unosząc głowę znad dzieła literackiego, w pewnej chwili odłożyła je na bok, by pewnym ruchem podnieść się do pozycji stojącej, z oczu zsuwając swe okulary. -
Wiem, że to nie jest dla Ciebie wymarzona siedziba do spędzenia wakacji, ale... - zatrzymała się, by ciemnymi tęczówkami przesunąć wzdłuż sylwetki Harrisa, cichutko westchnęła, lecz ten odgłos zaprezentowała w sposób niezwykle ostentacyjny. -
Nie uważasz, że jest chociaż przytulnie? - na twarzy brunetki zakwitł delikatny uśmieszek, zachęcający do odwzajemnienia. </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>
<table><div class="cal0"><div class="cal6"> rozgrywka #6 </div> <img src="
https://64.media.tumblr.com/8572ec810c3 ... c8741.gifv" class="cal1-img"> <div class="cal2"> <div class="cal3"> <h1>z kim</h1> <h2>lorna ebberhart</h2></div> <div class="cal3"> <h1>gdzie</h1> <h2><a href="
viewtopic.php?p=24716&highlight=#24716">u weterynarza</a></h2></div> <div class="cal4"> Kiedy usłyszała głos dziewczyny na twarzy brunetki zagościł delikatny uśmiech, wzrokiem powędrowała najpierw po jej sylwetce, by ostatecznie zatrzymać go na buzi. -
Dzień dobry. - rzuciła unosząc się do pozycji stojącej, a z jej ust wydobyło się ciche westchnięcie. -
Wczoraj jak razem z narzeczonym wróciliśmy do domu, staruszka całą noc wymiotowała. Nie chcę nic jeść, ani pić. Nie wiem, czy to kwestia wieku, czy może się czymś zatruła, poza tym należę do osób, które wolą „dmuchać na zimne.” Ma Pani czas? - z uniesioną brwią obserwowała rozmówczynię. -
Wiem, że powinnam się rano zadzwonić i się zapisać, ale zupełnie wypadło mi to z głowy. - fakt, gdy ma się tyle trudności w egzystencji, nic dziwnego że wiele aspektów się nie zapamiętuję. </div> <div class="cal5"> zakończona </div> </div></div></table>