WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
dreamy seattle
Awatar użytkownika
29
165

prawniczka

Specter Law Group

portage bay

Post

Zapowiadał się słoneczny dzień w Seattle, był też weekend i trochę nudziło się Specter w jej idealnie już wysprzątanym apartamencie. Hm, chyba powinna zaopatrzyć swoją garderobę w jakieś nowe eleganckie ciuchy, jednak zanim to zrobi, chciała zasięgnąć drugiej opinii czy aby na pewno będzie na nią dany zestaw pasował. Szatynka w głowie obmyślili już plan działania, najpierw wyciągnie Holly z łóżka, następnie na spacer, coby się przewietrzyli, a spacer zakończą przy odpowiedniej witrynie sklepowej, koło której nie będą mogły przejść obojętnie i zdobędzie opinię. A więc punkt pierwszy, zebrała się i pojechała pod właściwy adres, gdzie dzwoniła dzwonkiem uparcie i nieustannie do momentu, aż Patterson otworzyła jej drzwi.
- Witaj, nie wiem czy zauważyłaś, ale zapowiada się przyjemny, ciepły dzień. No tak, jak mogłaś cokolwiek zobaczyć przez zasłonięte okna? - Lav bezpardonowo wbijała do mieszkania brunetki i od razu skierowała się do najbliższego zasłoniętego okna, by otworzyć roletę czy odsłonić zasłony, dając pomieszczeniu trochę światła.
- Zbieraj się, idziemy się przewietrzyć. Jadłaś już coś? - zarządziła bez możliwości sprzeciwu ze strony Holly.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#3 + Outfit

No może i dzień zapowiadał się słonecznie, ale Holly czuła, że to nie jest jej czas. Totalnie ją od rana zmuliło i spędziła większość czasu w łóżku, zakopana pod kocem i otoczona swoimi kotami. Nawet okna zostawiła zasłonięte w całym mieszkaniu, żeby wpadające przez nie promienie słoneczne jej nie drażniły. Były jedynie uchylone, bo inaczej by się podusiła. Ale żeby nie było tak wesoło, śpiewające ptaszki i przejeżdżające samochody musiały ją denerwować. Niby uważała, że jej stan się polepsza, ale czasem miała takie dni, że była do niczego i po prostu spędzała cały dzień w łóżku, śpiąc i oglądając seriale jeśli lepiej się czuła.
Ale najwidoczniej jej plany postanowił ktoś zmienić. Słysząc dzwonek do drzwi na początku postanowiła go zignorować i zakryła głowę poduszką. Na jej nieszczęście ktoś postanowił zamontować w budynku strasznie upierdliwe dzwonki, więc po kilku seriach postanowiła sprawdzić kto się tak dobija. Spodziewała się raczej którejś z sióstr, które przyszły na wizytację czy nie odwaliła czegoś przypadkiem. Ale po otwarciu drzwi zobaczyła, że to Lavender. Przetarła zaspane oczy w czasie kiedy ta odsłaniała rolety. Jęknęła niezadowolona na tak nagłe oślepienie. — Ejjj… nie mogłaś tego zrobić powoli? To bolało. — westchnęła, zamykając drzwi. Momentalnie przypałętały się jej koty, żeby się przywitać z gościem.
— Nie, nie jadłam. Nie wiem czy to najlepszy pomysł. — mruknęła, opierając się plecami o ścianę. Niby była ogarnięta na tyle, że wystarczyło się ubrać, umyć zęby i wyjść, ale totalnie tego nie czuła. Może powinny to przełożyć na inny dzień?

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
29
165

prawniczka

Specter Law Group

portage bay

Post

Lavender wszystko rozumiała, terapia, problemy i takie tam, jednak Specter była zwolenniczką drastycznych rozwiązań. Gdyby ona po utracie dziecka i dowiedzeniu się o tym, że ma małe szanse by zostać w przyszłości matką, zaszyła się pod kołdrą to nigdy nie zostałaby prawnikiem. Kobiety muszą być silne, a nie kluski chowające się przed światem w swoich czterech ścianach. Choć akurat Holly trzeba było przyznać że nie miała figury kluski.
- Gdybym zrobiła to mniej drastycznie to nawet byś nie zauważyła, że już skończyła się noc, wampirzyco. - powiedziała wręcz z dumą z siebie, jak to ją prędko załatwiła, uzyskując zamierzony efekt, ponadto żartobliwie nazwała ją wampirem, bo to przecież one bały się światła słonecznego. Przywitała się z kotami i od razu skierowała swoje korki do kuchni szatynki, nie zważając na jej słowa, a następnie otworzyła lodówkę. Nie była zaskoczona tym, że zobaczyła tam tak mało jedzenia, że na pewno nie dałoby się z tego zrobić żadnego śniadania, o porządnym już nie wspomniawszy. Z dezaprobatą pokręciła głową.
- Rozumiem że żyjesz powietrzem, ale pomyśl o swoich kotach. Jesteś jedynym żywicielem tej kociej rodziny więc musisz mieć siłę by je karmić. Ubieraj się, idziemy na zakupy, trzeba porządnie zaopatrzyć tę lodówkę. - odparła władczo, cmokając pod nosem podczas przeglądania szafek. Koty z głodu na pewno nie zemrą przy Patterson, ale ciekawe kto by je karmił gdyby nie interwencja Specter? Prawniczka będzie musiała zadzwonić do sióstr owej mieszkanki tego miejsca, niech ustawią ją do pionu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Holly wolała raczej spokojne, powolne kroki. Bez stresu i strachu, że coś robi za szybko. Lepiej robić wszystko we własnym tempie, będąc pewnym, że to właśnie tego dnia nadszedł czas na kolejny krok. Drastyczne rozwiązania nie były dla niej, no chyba że chodziło o zmianę stylu czy fryzury. Czego i tak by nie zrobiła, bo to wymagało wyjścia z domu, a w nim czuła się jednak najbezpieczniej. Czasem chciałaby być silną kobietą, która walczy o swoje i wie czego chce. Zamiast tego była nastolatką z problemami, uwięzioną w dorosłym ciele.
— Ejjj… nie przesadzaj. — mruknęła niezadowolona. Daleko było jej do wampira. A może jednak nie? Zasłonięte okna, spanie w dzień i praca w nocy. Brakuje tylko picia krwi i unikania czosnku, ale skoro tego drugiego się nie bała, chyba jednak nie musiała się obawiać, że jest jakimś nadnaturalnym stworzeniem? No i słońce jej nie paliło, więc mogła zdecydowanie odetchnąć z ulgą.
No tak, pusta lodówka. Akurat trafiła na dzień, kiedy miała robić zakupy. Tego dnia pewnie i tak nic by nie zjadła, leżąc w łóżku, więc mogła w każdej chwili się tym zająć.
— Koty mają co jeść. A ja mam siłę. Widzisz, żeby wołały jeść? — zerknęła na koty, które grzecznie siedziały na swoich miejscach. Miseczki miały pełne, więc nie musiała się o nie martwić. A sama dawała jakoś radę. Poza tym powie wszystko, byleby zostać w domu, ale Lavender chyba nie zamierzała odpuścić. Westchnęła ciężko i ruszyła do sypialni, gdzie przebrała się w coś bardziej wyjściowego, poprawiła włosy i spryskała się perfumami. Nie musiała się malować, bo miała tak wyraziste brwi i rzęsy, że nie potrzebowała ich dodatkowo podkreślać w takie dni jak te. Złapała jeszcze torebkę i telefon, i była gotowa. Niechętnie doczłapała się do wyjścia, gdzie czekała na nią Specter. — Na pewno nie mogę zostać? — wolała się upewnić, zanim będzie musiała wyjść i zmierzyć się ze światem.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
29
165

prawniczka

Specter Law Group

portage bay

Post

Nastolatka uwięziona w dorosłym ciele... tak też pewnie postrzegała ją Lav, która chciała uwolnić tą nastolatkę z problemami, żeby odeszła, a na jej miejsce przyszła kobieta, która będzie się cechowała siłą i wrażliwością wtedy kiedy trzeba. Na szatynkę głównie działały drastyczne środki, dlatego uważała też że podziałają one na Holly. Może ta jej kiedyś podziękuje za jej upartość, może nie.
- Już się tak nie bocz, może i nie jesteś wampirem, ale niewiele ci potrzeba by nim zostać. - dodała całkiem poważnie, po czym roześmiała się, uznając swój żart za mega śmieszny. Pogłaskała koty, które grzecznie słuchały wymiany zdań pomiędzy kobietami.
- Myślę że to było pytanie retoryczne. My mieliśmy kota który co pięć minut wołał o jedzenie. - odbiła piłeczkę wspominając starego i dobrego, rudego kota norweskiego leśnego, którego na cześć bajki nazwała Garfield i który niezwykle bardzo lubił śpiewać, w sensie miauczeć. I nie przeszkadzała mu pora dnia czy nocy, ten jegomość zasiadał przed swoją miską, niezależnie od tego czy była pełna czy pusta i zaczynał swoją arię przez dobre pół godziny jak nie dłużej. Tak też Specter zapamiętała, że koty zawsze chcą jeść, nawet jeśli nie są głodne.
- Nie, idziemy. - oczywiście cierpliwie poczekała na przyjaciółkę, poprawiając jeszcze fryzurę w lustrze przy wyjściu, a potem zamknęła za nimi drzwi, coby Patterson jeszcze nie zmieniła zdania, a następnie wyszły przed budynek.
- To tak, pójdziemy przez park do marketu, zrobimy zakupy i może pooglądamy jakieś ciuszki, co byś chciała dodać do swojej szafy? - sprzedała zatem swój plan przyjaciółce i przyjrzała się jej uważnie, szukając pomysłu co by tu jej znaleźć. Holly figurę miała doskonałą, powinna ją częściej podkreślać.
- W ogóle jak ty to robisz, że nie musisz się malować? Ja bez makijażu nie mam brwi ani rzęs. - szczerze mówiąc zazdrościła jej tak ciemnych brwi i rzęs, sama miała je długie, jednakże nie tak wyraziste, jak przyjaciółka. Taka ładna kobieta, a takie problemy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— Ale nie śpię w trumnie. Po prostu… moja skóra nie lubi słońca, ok? Chwilę posiedzę na słońcu i jestem czerwona jak burak. — każda wymówka była dobra, prawda? Poza tym od słońca skóra szybciej się starzała, a po co ma wyglądać o parę lat starzej, skoro może przypominać młodszą siostrę?
— Chyba za bardzo go rozpieściłaś. — stwierdziła, kręcąc głową. Koty potrafią być naprawdę sprytne i przebiegłe, jeśli chodziło o jedzenie. Czasem jej koty też kombinowały na różne sposoby. Dostawały jedzenie jak wstała, a potem po krótkiej drzemce udawały, że niczego nie dostały i trzeba ich miseczkę napełnić jeszcze raz. Czasem się nabierała, a czasem nie. Ale jak tu odmówić tym słodkim pyszczkom, które tak uroczo miauczą i ocierają się o twoją nogę?
Westchnęła ciężko i kiwnęła głową. Czyli nie mogła się wycofać. Super. Zamknęła drzwi i schowała klucze do torebki. Na samo dno, żeby jej nie kusiły aż tak. — Nie mam pojęcia. Jakieś spódniczki? Mam ich mało. I jakieś wygodne szorty. Nie przepadam za przymierzaniem ubrań w sklepie, dlatego zwykle zamawiam je do domu i mam łatwiej. — przyznała, kręcąc głową. — Ale skoro się uparłaś… — no na upartość przyjaciółki nic nie poradzi skoro ta miała już wszystko zaplanowane. Ona mało co planowała, ale jak już to nie znosiła nagłych zmian.
— Chyba po prostu mam dobre geny. Spróbuj henny, podobno pomaga. — poradziła jej. Sama z tego nie musiała korzystać, ale wiele słyszała o hennie i tym właśnie sobie radzą niektóre dziewczyny. Było to spore ułatwienie, bo zanim te rzęsy się umalowało idealnie, żeby były mocno podkreślone ale nie posklejane to zajmowało chyba wieki. Przyklejanie wiecznie sztucznych też nie wchodziło w grę. Do tego brwi, które potem trzeba było jeszcze obrysować korektorem, żeby wyostrzyć i wyczyścić granice. No za dużo tego. Nawet wolała nie zawracać sobie tym głowy. Posłała przyjaciółce niepewny uśmiech i ruszyły w stronę marketu.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
29
165

prawniczka

Specter Law Group

portage bay

Post

Niektórzy ludzie mają skłonność do opalania się na czerwono, Lavender zdawała sobie oczywiście z tego sprawę, co nie zmienia faktu, że potrzebowała trochę podrażnić się z Patterson.
- Dlatego trzeba stosować filtry. Pamiętasz jak się kiedyś spaliłaś tak, aż schodziła skóra? Moja mama zużyła wtedy chyba dwa opakowania pianki by móc cię odwieźć do rodziców. - Holly mogła mieć swoje wymówki, na które Specter zawsze znalazła jakąś odpowiedź. Na chwilę wróciła do wspomnień gdy były one nieco młodsze i naprawdę słońce zaszkodziło bladej cerze Patterson i sprawę próbowała uratować mama Specter.
- Chyba tak, w końcu dawałam mu jeść tylko po to by dał mi chwilę spokoju. - teraz wróciła wspomnieniami do Garfielda, który naprawdę potrafił uprzykrzyć życie, ale niezwykle go szatynce brakowało gdy musiał zostać uśpiony z powodu nieuleczalnej choroby. Pewnie cholesterol go zabił, ale rodzice nie powiedzieli wtedy jeszcze dziewczynce że przekarmiła i roztyła kota. Wyszły i już kierowały się do marketu, oglądając różne witryny sklepowe.
- Już nawet wiem, które szorty idealnie by pasowały. - pokazała na pewien komplet wraz z szortami, w który był ubrany manekin. Holly miała bardzo ładną figurę i dlatego musiała podkreślać swoje długie nogi i zgrabną pupę, a ten model na pewno leżałby na niej idealnie.
- Pewnie nie skusisz się na przymierzenie ich w sklepie? - tym razem luźno zaproponowała, puszczając mimo uszu tekst o jej upartości. Specter świetnie wiedziała że jest uparta, inaczej nie dotarłaby tam, gdzie jest obecnie.
- Spróbuję, jednak nie znam żadnej zaufanej kosmetyczki, która by mi to zrobiła, może kogoś mi polecisz? - naprawdę zaczęła się zastanawiać nad henną, dlatego też zapytała o sprawdzony salon. Nie chciała wyglądać niczym clown.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”