WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Każdy ma jakieś swoje powody by zachować się tak, a nie inaczej. To było bardzo dobre że rodzina ojca Gabi nie nastawiała dziewczynki przeciwko jej rodzicelce tylko dlatego, bo ta podjęła być może złą decyzję w swoim życiu. Jednak pewnie coś było w tym, że dziewczyna nie miała zbytnio styczności z tą drugą stroną rodziny, bo oni by mogli zacząć jej tłumaczyć te powody i sprawić, że ona by zupełnie inaczej patrzyła na daną sytuację i oceniała swoich rodziców. Być może byłoby to błędne, a może nie? Nie wiadomo też jak by wpłynęło na ukształtowanie blondynki po prostu.
- Chodzi mi o kwestię nazwiska, bo albo ojciec przyzna się do dziecka i uzna je, wtedy ono ma nazwisko ojca, ale nie matki. A jeśli zostanie z nazwiskiem matki to ojciec może w każdej chwili ich porzucić, bo nie ma żadnych prawnych zobowiązań. Ja bym nie chciała mieć innego nazwiska niż mój partner i moje dziecko. - uznała, bo naprawdę nie wyobrażała sobie by sama miała założyć taką rodzinę jak jej rodzice. Tyle że jej matka przez chwilę miała nazwisko jej ojca, tuż po ślubie, ale szybko się rozwiedli i pani Chateux wróciła do nazwiska panieńskiego Lewis.
- Obecnie tak naprawdę do samej przysięgi nie możemy być pewni tej drugiej osoby. Zawsze może stchórzyć i nie pojawić się w ogóle na ślubnym kobiercu, albo powiedzieć domniemanej wybrance czy wybrankowi serca przy ołtarzu że przeprasza, ale nie może. Nie wiem czy Belle zniosłaby takie upokorzenie i przede wszystkim złamanie serca.
- Tak, poczekaj, rozłożę kocyk i wyjmę jej zabawki. - w końcu siostrzenica jej ukochanego wymagała wszystkiego co najlepsze, więc zabawy na mięciusim kocyku także. No i jak powiedziała tak zrobiła, pewnie potem i same kobiety uklękły na kocyku i zaczęły bawić się z małą.
- Nie jest to według mnie najlepsze bo będziesz często zmieniać zdanie, czy to czy tamto, a może jeszcze coś innego? Sama prędzej się tym zmęczysz. - stwierdziła poważnie, bo jednak jak ma się to swoje marzenie do którego się dąży to zna się wszelkie szczegóły, a takie błądzenie po ciemku i mieszanie styli, bo to się podoba, ale tamto też i w ogóle, to może wyjść istna katastrofa.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dla państwa Moreno w ogóle tego tematu nie było. Nie próbowali szkalować matki dziewczyny, ale jej nie tłumaczyli. Dla samej Gabi temat również nie istniał. Wiedziała, że z dzisiejszymi możliwościami w postaci internetu i prywatnych detektywów, mogłaby chcieć poznać tą swoją część rodziny, lecz to jej nie interesowało. Nie czuła potrzeby, nie sądziła aby to mogło cokolwiek zmienić w jej życiu.
-Naprawdę tak uważasz?-Gabi właściwie nie była pewna jak to jest, czy musi być zgoda ojca, aby nadać dziecku nazwisko, czy to robi po prostu matka podając dane do aktu urodzenia. Nie interesowała się tym, bo szczerze mówiąc, jeśli miałaby mieć dziecko z Ryanem przed ślubem, to na bank byłoby to nazwisko Ryana, a on by się na to z pewnością zgodził. -Zawsze może mieć podwójne-zauważyła, choć zrobiła to nieco w filozoficznym stylu - nie umiała w tym momencie powiedzieć, czy takie zdanie Belle cokolwiek o niej świadczy i czy sama ma takie samo. Właściwie nigdy nie zdawała sobie sprawy z tego, że przecież w takim wypadku będzie mieć inne nazwisko niż dziecko. A może powinna była to rozważyć, czy doinformować zanim zgodzi się na dziecko? Choć to chyba już nastąpiło, zanim doczekają się dziecka byłoby lepszym stwierdzeniem.
-Może to zrobić równie dobrze tydzień po ślubie...-wzruszyła ramionami. Moreno ewidentnie miała inne podejście do tego tematu i jakoś nie miała parcia na nic, może mało romantycznie podchodziła do ślubu, że to tylko okazja do dobrej zabawy i zmiana kwestii podatkowych i tak dalej. I mały wrzód na dupie, bo potencjalna konieczność zmiany wszystkich dokumentów, kart, wszędzie gdzie są podane dane.
-Może tak będzie... A może nie? Bo nie będę miała jakoś wielkiego parcia na coś konkretnego, tylko zadowoli mnie to, co akurat zobaczę?-zapytała sadzając sobie dziewczynkę między nogami, aby ją asekurować i machając grzechotką przed jej oczami.-Muszę chyba pogadać o tym z Ryanem. Nie wiem co on sobie wyobraża, w końcu jego pierwszy ślub jakiś wystawny nie był-stwierdziła, bo Ryan i jego licealna miłość wzięli ślub w tajemnicy, więc wesela na bank żadnego nie mieli jako gówniarze.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Niby nieobecność jednego z rodziców wpływa znacząco na rozwój psychotyczny dziecka, wpływa na to jak będzie ono w przyszłości budować swoje relacje w związkach czy jak będzie traktować swoje dziecko, bo rodzice są swego rodzaju dla nas wzorem. Zatem wychowywanie się w rozbitej rodzinie czy bez jednego z rodziców miało wpływ zarówno na Belle jak i na Gabi, choć mogły być one tego nie do końca świadome.
- Pamiętam że w szkole często zadawano mi pytania dlaczego moja mama ma inne nazwisko, a ja inne, czy to jest na pewno moja mama. Poza tym sama chciałabym tworzyć rodzinę, gdzie wszyscy mamy to samo nazwisko. Bo wyjdę za osobę której będę pewna nie tylko na sto, ale i na dwieście procent. - Belle miała pewne doświadczenie pod tym względem, bo zawsze na zebraniach rodziców mówiło się o pani Lewis mamie panny Chateux i to wzbudzało różne pytania, które były niepotrzebne. Gabi nie mogła się z tym spotkać, bo miała takie samo nazwisko jak jej rodzic przychodzący na zebranie. I tak, prawnie wygląda sprawa następująco: kobieta może podać nazwisko ojca przy urodzeniu dziecka, lecz gdy je poda i jest ono inne niż nazwisko matki to on musi potwierdzić to w urzędzie, zatem biurokracji jest całkiem sporo. Podobno w małżeństwach podajesz już w urzędzie informację jak będą nazywały się wasze dzieci, więc jest to od początku uwarunkowane prawnie, zatem mąż już się wyrzec ich nie może, no chyba że zrobi test na ojcostwo. Taka tam dygresja dotycząca tematu.
- A zobacz, o tym nie pomyślałam. Zwykle tylko żony dokonują wyboru pomiędzy jedno bądź dwuczłonowym nazwiskiem, a dzieci mają jedno, stąd tak pomyślałam. - Gabi miała całkiem dobry pomysł z tym dwuczłonowym nazwiskiem, że też wcześniej Belle na to nie wpadła!
- Owszem, zgadzam się, ale tylko pomyśl, ślub to bardzo kosztowne wydarzenie, czy naraziłabyś się na kolejne koszty związane z rozwodem tydzień później? Zwykle jak ktoś uznaje to za błąd to jest to po roku. - nie żeby ona była jakoś bardzo doinformowana w sprawach prawnych dotyczących rozwodów, ale w szpitalu jej starsze koleżanki opowiadały, jak to pierwszy rok po ślubie jest najgorszy, bo najczęściej wtedy żona zachodzi w ciążę, przez co przestaje być atrakcyjna dla męża i to wywołuje różne skoki w bok. Dlatego Belle chciała wyjść za tego jedynego, by papiery i dokumenty zmienić raz, a dobrze wraz ze zmianą nazwiska.
- Zawsze mi powtarzano, nawet przy organizacji przyjęcia urodzinowego, że powinnam mieć jakieś wyobrażenie tej imprezy, co w ogóle chcę. Bo bez tego o wielu rzeczach się zapomni i można być samemu zawiedzonym. - stwierdziła, bo tak nauczyła ją mama. Ale już ustaliłyśmy zresztą, że Belle była mało spontaniczna, ot co.
- Racja, powinnaś się z nim skonsultować, w końcu to wasz wspólny ślub, a nie tylko twój czy tylko jego. - chociaż z tego co Belle słyszała to panowie młodzi zbyt wiele zdania nie mają na dany temat i wolą by o wszystkim decydowały ich partnerki. Trochę irytujące, nieprawdaż?

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Na pewno idealnym rozwiązaniem byłby mieć i ojca i matkę i dużą rodzinę z jednej i drugiej strony, aby poznać różne wartości, różne kultury i tak dalej. Jednak to często było utopia, a nawet jak była dwójka rodziców, to dziadkowie i ciocie byli w innej części kraju i tak dalej. Trzeba było sobie radzić jak najlepiej, w zależności co los sprawił. Pan Moreno doskonale sobie z tym radził.
-Wiesz, w południowoamerykańskich, czy hiszpańskich rodzinach jest to normalne. Każdy, niezależnie czy ojciec, matka czy dziecko mają tak samo. Główne nazwisko po ojcu, drugie po matce. Czyli każde z rodziny tak naprawdę nazywa się inaczej-zauważyła. Takie było pochodzenie jej rodziny ze strony ojca, więc ona doskonale zdawała sobie sprawę, że jej nieobecna matka nazywała się inaczej. Choć ona sama planowała wziąć nazwisko Ryana, a ich dziecko będzie tak naprawdę będzie mieć jedno nazwisko. To był jej wybór, nieco sprzeczny z kulturą przodków, ale nikt nie miałby z tym problemu.
Gabi wiedziała, że zmiana nazwiska po ślubie jest identyczna dla obojga małżonków, co do nazwiska dziecka... Nie interesowała się tym jeszcze, choć dzieci były w dość bliskiej przyszłości. Nie musiała się jednak zastanawiać co wybrać, jak sytuacja będzie wyglądała. To na bank będzie dziecko Harpera, więc będzie mieć jego nazwisko.
-Nie bójmy się powiedzieć, jest XXI wiek, ludzie często robią to co chcą, niezależnie od wieloletnich tradycji. I to jest czas, kiedy nie można im tego zabronić-stwierdziła. Wystarczyło jakąś decyzję zaskarżyć i miało się wielką szansę na to, że otrzyma się to, co chce. Po za tym, to było takie połączenie kultur, że nie można było zabronić niczego, nikomu.
-Na pewno musimy wspólnie podjąć decyzje, ale jeszcze nie poruszaliśmy tego tematu-powiedziała. Może dlatego, że dla nich obojga ważniejsze było to, że się kochali, a nie że chcieli wyprawić imprezę. A dla niektórych idealny kolor kwiatów w bukiecie był jednak ważniejszy, co ludzie powiedzą. Oni już się nasłuchali, co ludzie myślą o ich związku, na samym początku - kiedy Harper jeszcze był żonaty, kiedy uprawiali schadzki z dala od oczu innych. Choć właściwie w żadnym momencie ich związek nie był totalny, czy przeciętny. Od samego początku szli własną ścieżką, która odpowiadała im, a nie utartym decyzjom innych osób.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Czasami Belle chciałaby żyć w takiej bajce, czy tam bańce, gdzie wszyscy się ze sobą dogadują, wszyscy są szczęśliwi i ona ma dużą rodzinę, co prawda różnych narodowości, ale zna doskonale wszystkie tradycje i potrafi je przekazać w późniejszym czasie swoim dzieciom, może nawet i wnukom. Jednak życie to nie bajka, rodzice Belle tylko przez chwilę byli szczęśliwi ze sobą w małżeństwie, a potem to już nie, rodzina matki wyrzekła się jej gdy ta rozpoczęła romans z żonatym, a ojciec blondynki nigdy nie był blisko ze swoją rodziną. Może dlatego tak rozpaczliwie wręcz Belle chciała zbudować swoją rodzinę na podstawach z jej marzeń? Tego również życzyła Gabi.
- To jest dla mnie zbyt skomplikowane, chyba w takim momencie cieszę się że wywodzę się z Francuskiej i Amerykańskiej rodziny, gdzie jednak w zależności od tego czy rodzice chcą wziąć ślub, czy nie to dziecko otrzymuje wtedy dane nazwisko, które wybiorą. - przyznam szczerze że dla niej Gabi zawsze była Moreno i nie myślała nigdy o tym, że tak naprawdę nazywała się ona Gabrielle Moreno i nazwiskiem drugim. Kto by wchodził w takie szczegóły? Na pewno nie Belle, no chyba że chodziłoby o jej przyszłego męża, nie o przyjaciółkę.
- Ja bym chciała pozostawić część tradycji, oczywiście również wykorzystując elementy nowoczesności. Ale o czym ja mówię, jak ja nawet pierścionka na palcu nie mam. - przez chwilę się rozmarzyła, bo temat ślubów był jej bardzo bliski, miała jakieś tam swoje marzenia odnośnie własnego ślubu. A potem machnęła ręką bo przecież jej ten temat nie dotyczył.
- To jeszcze wcześniej, ale jednocześnie musicie się spieszyć zaklepać miejsce i umówić urzędnika, bo na pewno wszędzie są już terminy o kilka lat w przód zaklepane. - stwierdziła po chwili bardzo poważnie. To chyba najbardziej ze wszystkich to Chateux się udzieliła ta gorączka ślubna, bardziej niż Gabi.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

No wiadomo, to jest bajka i to taka przedpotopowa. W tych najnowszych realia nie są już takie przesłodzone i sztuczne na tyle, że niemal nikogo nie dotyczą. W sumie to chyba dobrze, że nawet bajki się zmieniały, lecz te starsze wciąż istniały i można było je obejrzeć jak była ku temu ochota. No bo niezależnie od tego, czy się lubi Kopciuszka czy Królewnę śnieżkę, księżniczka i żaba, Coco czy nawet encato ogląda się z wielką przyjemnością. A dopiero takie bajki pokazują, że każda wada, czy brak zrozumienia, lub drugiej osoby, nie musi powodować niczego złego. I taka właśnie była rodzina Moreno, wybrakowana, dotknięta różnymi problemami, ale wciąż idealna na tyle, na ile się dało.
-To jest właśnie proste. Bo nikt się nie zastanawia, co zrobić, jak to rozegrać w zależności od tego jak wygląda sytuacja, tylko wiadomo co zrobić. -zauważyła. No bo weźmy pod uwagę - Gabi i Ryan nie wezmą ślubu, a nawet nie byliby zaręczeni - to co wtedy, jakie nazwisko dać dziecku? Jego, kiedy matka będzie mieć inne, podwójne? A może tylko Moreno, bo przecież Ryan może zwiać. Nie, byłoby jasne, dzidziuś będzie się nazywać Harper Moreno i tyle.
-To jest twoja decyzja i masz do niej takie samo prawo, jak inni, którzy nie chcą tej tradycji zachowywać-Gabi naprawdę była wyluzowaną i wyrozumiałą osobą, nie przejmowała się tym co ludzie powiedzą, a sama nigdy nie była tym ludziem, który cokolwiek mówił na innych.
-Serio?-skrzywiła się. Cóż, nie ukrywajmy, w jej stylu byłoby nie robić wielkiej szopki względem tego ślubu, zorganizować coś w kilka tygodni, bez spiny, tak aby doskonale się bawić i faktycznie cieszyć się tym dniem. Więc takie planowanie na wiele miesięcy w przód nie koniecznie jej leżało, ani nie zachęcało.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Belle chciała wciąż wierzyć w bajki, zwłaszcza te ze szczęśliwym zakończeniem i chciałaby by w jej życiu było jak w bajce, że mimo tego iż pojawią się nad jej głową szarobure chmury i pojawiający się wraz z nimi smutek, ale potem zza chmur wyjrzy słońce i jej życie na nowo nabierze kolorowych barw i wkrótce będzie żyła długo i szczęśliwie. Ale to tylko bajki, w prawdziwym życiu niejednokrotnie będzie miała sinusoidy, raz na szczycie radości i szczęścia by później znów dosięgnąć prawdziwie dojmującego dołka. I nie wiadomo nadal dlaczego tak bardzo Chateux kochała bajkę Bambi i Zakochanego kundla, choć na każdej z nich płakała. Króla Lwa pewnie nie obejrzała bo płakała zbyt szybko i jak już raz się rozkleiła to do końca bajki nie mogła się pozbierać.
- W ogóle opowiadaj jak ci się Ryan oświadczył. Gdzie to było? - zakładam że tej historii Belle nie znała, a na instagramie nie była ona opisana, więc chciała to posłuchać z ust blondynki. Jej wyobraźnia już ruszyła, miała w głowie kilka romantycznych wizji, każda przebijała tę poprzednią. Co do dziecka to Belle starałaby się zabezpieczać dopóki wraz z partnerem nie będą mieli jasnej i klarownej sytuacji nazwiskowej, chociaż wiadomo że wpadki się zdarzają. Ale jak się żyje w bajkowej bańce to się nie sądzi że tak się może zdarzyć.
- A jakie w ogóle ślubne tradycje są w Hiszpanii? - zapytała jeszcze, bo zastanawiała się, jakie tam kulturalne tradycje się wywodziły, zwłaszcza w tych trendach. Sądziła też że Moreno będzie doskonale je znała bo jej rodzina wywodziła się z tamtych stron.
- Tak słyszałam od koleżanki ze szpitala. Oni termin mają już od drugiego dnia po zaręczynach, a ślub biorą za pół roku, czyli wychodzi dwa lata przygotowań. - i ona wcale nie chciała odwlec Gabi od decyzji zamążpójścia tylko próbowała ją uświadomić, że to nie jest takie hop siup. No cóż, dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane co nie?

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gabi raczej twardo chodziła po ziemi, była realistką... Choć oczywiście, ta dziecięca wiara w cuda, księcia z bajki gdzieś pozostawała w jej życiu. Dość słusznie, w końcu poznała swojego księcia na białym rumaku i była z nim niesamowicie szczęśliwa. Nie można o tym zapominać, ale choć kochała go nad życie, to wiedziała że to prawdziwe życie i Harper też ma wady. Ona pewnie w dzieciństwie oglądała rożne bajki, ale nie do końca byłem typem księżniczki, nie pragnęła przebierać się za postacie z bajek z tiarą na głowie. To na pewno był wynik tego, że wychowywał ją ojciec.
Gabi przypomniała jeszcze raz, jak to się stało, że Ryan się oświadczył, jak poszli do schroniska zorientował się i chciał stworzyć pełną rodzinę dla psiaka, który mu wpadł w oko i serce. Ta opowieść może nie brzmiała super romantycznie, ale generalnie taka była. Było uroczo i w ich stylu, po ichniemu. A nie jakieś słodko-pierdzące klimaty, które ładnie wyglądają na pokaz.
-W Hiszpanii? Moja rodzina jest z Ameryki Południowej-skwitowała, bo nie bardzo wiedziała, co tam się na kontynentalnej części robi, skąd przypłynęli koloniści wiele wieków temu. Ich rodzina od lat była już w Stanach, więc te tradycje i amerykańskie i latynowskie się przenikały, ale nie było nic konkretnego, co bardzo wpadło jej w pamięć-Nie wiem, może to że się kwiaty pomarańczy najczęściej używa do bukietu ślubnego? To chyba najprędzej bym wprowadziła do swojego ślubu-zaśmiała się.
-Wiesz, jak musi mieć konkretną salę, konkretny katering i tak dalej to może są takie terminy. Mnie mniej to obchodzi... Nie muszę mieć sukni ręcznie wyszywanej kryształkami specjalnie dla mnie, może być coś bardziej prostego-zaśmiała się. Pewnie, słyszała o weselach za milion dolców, wypuszczaniu gołębi i tak dalej, ale to zdecydowanie nie były jej klimaty. Nie ten florysta, to następny, tak samo z salą czy sukienką. Na pewno stąpała bardziej twardo po ziemi niż wiele panien młodych, które szybko traciły kontakt z rzeczywistością.
Obie się zagadały o tym weselu, ale ich trzecia koleżanka aż tak nie była tym tematem zainteresowana. Zaczęła się robić marudna, to musiała być pora drzemki dla niej, a Gabi też właściwie powinna już była wracać do domu, bo miała jeszcze kilka rzeczy na liście do zrobienia na ten dzień.

/zt x2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „107”