WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— Jeeeeesteś — odparła niemalże od razu. Szczerze? Nie miała żadnych wątpliwości, że jej kolega był stalkerem. Sama nawet nie wiedziała, kiedy jej słuchał. Nawet jej znajomi nie byli w stanie spotkać jej na mieście. Głównie dlatego że wyszukiwała prywatne miejsca, w których mogła grać dla ograniczonej liczby osób — gosh, mógłbyś się, chociaż do tego przyznać — prychnęła, wywracając przy tym pięknie oczyma. Była pewna, że Jin obserwował jej kroki w social mediach. O tyle dobrze, nie wrzucała postów za często, żeby mógł ją namierzyć. Insta story? To już tylko dla boomerów i infulencerów. Song całkowicie nie rozumiała tego, co się działo w jej głowie. Powoli przestawała obchodzić ją latawica, a najchętniej zjadłaby po prostu chłopaka w całkosci.
— Nic mi na ten temat nie wiadomo — odparła uroczym tonem. Sama nigdy na ten temat się nie zastanawiała. Uważała, że nie była w stanie kogokolwiek pokochać. Więc takie rozmowy były zbędne. Tak, miała do Jina słabość, ale uczucia? Po prostu chciałaby nie był z nikim oprócz niej — jak miałam poczuć, skoro zdradzasz mnie przy zwykłym pakcie niezdradowym — wzruszyła ramionami powoli. Każdy by się tak zachował. Byłaby pewna, że gdyby Jin spotkał mokrego mężczyznę w mieszkaniu Jimin, zachowałby się podobnie. Wcale nie miałaby mu tego za złe. To normalne procesy, które toczą się w głowie.
— Nawet jeśli to już nieaktualne — odparła, wygrzebując brudy ze swoich paznokci — zdradziłeś nasz pakt, więc jesteś taki jak wszyscy — a przede wszystkim stracił zaufanie samej Song — podobno mili faceci są inni, co nie zmienia faktu, że... jak będę trzeźwa znowu bym Ciebie zjadła — powiedziała z uśmiechem zboczeńca. Faktycznie niezależnie od tego, co by się działo, miała na chłopaka ochotę. Zjadłaby go dosłownie w całości. Dalej miała widok tej klaty i uczucie tego wspaniałego seksu.
— A to przesłuchanie, że pytasz? — spytała przekornie, bo takie rzeczy wolała zostawać dla samej siebie. Zresztą niech zjada go zazdrość. Nie miałaby nic przeciwko temu. Może w końcu oświeciłoby kto jest najlepszą kobietą na świecie. Nie żadne latawice, a sama Jimin.
— Mógłbyś się jeszcze rozebrać — dodała z niewinnym uśmiechem. Uwielbiała to napięcie, które towarzyszyło jej, kiedy widziała Jina. Czuła jak skóra staje jej dęba. Czuła dogłębnie każdy jego dotyk. Przed samą sobą byłaby w stanie przyznać się do tego, że faktycznie stęskniła się za nim. Oczy się jej zaświeciły, kiedy ściągnął koszulę, chociaż liczyła też na pozbycie się koszulki.
Kiedy wziął ją na ręce, wzięła głęboki oddech, by poczuć perfumy chłopaka. Dalej uzależniały ją. W końcu mogła zwinąć się w kłębek i owinąć kołderką. Tyle, że nie miała zamiaru zostawać tutaj sama.
— Nie, masz się tu położyć i być nagi. Inaczej nie zasnę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jin teatralnie przewrócił oczami, bo znowu był tu wrzucony do worka tylko zamiast z podpisem głupek, to stalker. Nie ma to, jak być uznawanym za zdrajcę i stalkera w ciągu jednego spotkania…
- Gosh - zaczął, specjalnie naśladując Jimin. - przyznałbym się, gdybym był, a ponieważ się takim nie poczuwam, nie widzę sensu do niczego się przyznawać. Zresztą widziałem Cię o wiele wcześniej, znaczy jeszcze przed naszym pamiętnym spotkaniem w klubie, po którym wylądowaliśmy u Ciebie. - dokończył, żeby nie myślała, że wpadał na nią, po tym, jak już ze sobą spali. Takowa przypadkowa sytuacja miała miejsce, gdy spotkali się przy śmietniku, z którego wyciągnęła Ziomka. Pamiętał, jakby to było wczoraj…
Parsknął krótkim śmiechem, kiedy usłyszał wytłumaczenie dziewczyny.
- Mmhmmmmm - powiedział, specjalnie przeciągając wypowiedziane słowo. - Ja - wskazał palcem wskazującym na siebie. - myślę, że coś jednak wiesz, tylko nie chcesz powiedzieć, ale dobra. Nieważne. - dodał, zmieniając kierunek wskazującego palca tak, by wskazywał Jimin, a po chwili wzruszając ramionami, bo sądził, iż i tak się do tego najzwyczajniej w świecie nie przyzna.
Gdy usłyszał znowu śpiewkę o zdradzaniu, zamknął oczy i głośno nabrał powietrza. Zaczął szykować tekst, który powtarzał w ciągu tego spotkania chyba milion razy, czyli "nie zdradzałem Cię", ale ostatecznie zrezygnował i tylko jęknął, kręcąc głową.Ż e n a d a. Natomiast usłyszawszy o zjedzeniu przez Jimin, uniósł wzrok, a oczy mu zaświeciły, bo szczerze? Zaskoczyła go. Myślał, że skreśliła go całkowicie, dlatego te słowa były dla Tae swego rodzaju kołem ratunkowym. Nawet lekki uśmiech przez chwilę zaczął zdobić jego twarz.
- Zjadłabyś mnie? - spytał, chcąc mieć pewność, że nie przesłyszał się, bo może od tych osądów mózg płatał mu figle?
Jin dopiero po dłuższej chwili skinął głową, żeby potwierdzić otrzymane pytanie od Jimin.
- Zgadza się. To jest przesłuchanie, ale spokojnie - ściszył głos, jakby nie chciał, by ktokolwiek oprócz Song go usłyszał. - przekazane informacje zachowam tylko i wyłącznie dla siebie. - wskazał kciukiem na siebie. Oczywiście prawda była taka, że chciał po prostu zaspokoić swoją ciekawość, chociaż doskonale wiedział, iż bez względu czy szła tam sama, czy z kimś, istniała możliwość poznania kogoś, szczególnie kiedy organizm zaczęły wypełniać procentowe trunki. Westchnął cicho, bo nawet nie chciał sobie tego wyobrażać.
Parsknął śmiechem, gdy usłyszał słowa Jimin.
- Mógłbym, masz rację. - zaczął nawet łapać za spód od koszulki, lecz ostatecznie na tym poprzestał. To za uważanie, że Cię zdradzam.pomyślał, dalej będąc w szoku, że tak bardzo go pobudzała oraz powodowała, że tracił zmysły.
Właśnie zaczynał robić tył zwrot, żeby zacząć iść po zdjętą wcześniej koszulę, lecz zatrzymał się, przypominając figurę lodową, ponieważ do jego uszu dotarło coś, co go zaskoczyło. Zamrugał kilkakrotnie, a po dłuższej chwili, ściągnął t-shirt przez głowę i położył na szafce. Zaraz zdjął też skarpetki, zostając tym samym jedynie w spodniach (i bokserkach rzecz jasna). Powrócił do Song, żeby położyć się nad nią, używając rąk do wsparcia. Patrzył dziewczynie w oczy i pochylił głowę jeszcze niżej, tak, by mógł na swojej twarzy poczuć oddech Jimin.
- Pozbędę się reszty, gdy powiesz, że mi wierzysz w kwestii zdrady, która nie miała żadnego miejsca. - powiedział cicho. - Odkąd się spotykamy, wiesz, o kim głównie myślę? - zrobił przerwę, żeby dać Jimin chwilkę na zastanowienie.- O Tobie. - wyznał zgodnie z prawdą, unosząc głowę tak, by podczas wypowiadania tych słów, patrzeć dziewczynie prosto w oczy, aczkolwiek to wcale dla niego nie było takie łatwe, jakby mogło się wydawać. Długo myślał, czy faktycznie powinien o tym wspomnieć, ale uznał, że co ma być, to będzie. Najwyżej dostanie kolejnym wyzwiskiem lub przezwiskiem po twarzy. Albo kopniaka. Może przeżyje.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Bycie wstawionym miało swoje uroki. Wtedy cały świat nabierał coraz to piękniejszy barw, a na twarzy samej Ji pojawił się uśmiech. Tyle że zaraz po tym się zaśmiała. To wszystko wydawało się dla niej ironiczne. Może Jin miał jakiś swój dziwny szalony plan, którego ona, nędzna kobieta nie była w stanie zrozumieć? Może tak naprawdę była małym trybikiem w całej wielkiej maszynie podrywu? Brał jedną, miał wiele? Czuła dosłownie jakby świat się jej zblokował.
Jin nie był zwykłym stalkerem.
Był multiarcystalkerem.
— To może już od tamtego momentu mnie obserwujesz, co? — spytała z wyrzutem sumienia, bo nagle mogło sie okazać, że zaraz jej bańka pęknie. Wcale nie byłaby nawet oto zła. Chociaż uznałaby go za creepa. Ten alkoholowy mózg powoli się jej lasował. Tae był za dużą cipą, żeby uknuć taki plan, ale chciała swoje wątpliwości wypowiedzieć na głos — może to ty mnie uwiodłeś jednak w klubie, a nie ja Ciebie? — spytała poważnym tonem, unosząc jedną brew. Chociaż była niemalże pewna, że to ona sprawiła ich pierwsze łóżkowe igryszki. Tyle że wydawało się jej to niesamowicie odległym tematem.
— Mmmm.... — powiedziała, zagryzając dolną wargę — Tak — a jej głowie zaczęły od razu pojawiać się sceny jak z filmów dla dorosłych. Sama nie była w stanie w sposób jasny powiedzieć, dlaczego Tae tak ją kręcił. Ale jedno mogła mu przyznać, seks z nim nie należał do tych najgorszych.
— Z kimś — odparła z tajemniczym uśmiechem. Do niektórych kwestii przecież nie miała zamiaru się przyznawać. Tyle że tym razem postanowiła być najgorszą wersją siebie i zrobić chłopaka na dudka. Jej pijaczy zew podpowiedział, co ma zrobić — i całkiem fajny, ciastko barman tam był — stwierdziła, zakładając sobie kosmyk włosów za ucho. Wydawała się jakby całkiem nieźle się rozmarzyła.
Nie co zaskoczona była, kiedy chłopak tak zagrodził jej jakąkolwiek ucieczkę. Teraz mógł poczuć prawdziwy oddech smoka alkoholika.
—My się nie spotykamy — powiedziała oschłym tonem. Tylko chciała go teraz pocałować, ale nie, będzie twarda. Nie miała zamiaru tak szybko przegrywać tej potyczki słownej — a ja już nie chcę widzieć tej latawicy — dodała, prychając pod nosem. Tak naprawdę nie spodziewała się jednej rzeczy, że chłopak był w stanie tak bardzo się do niej zbliżyć — patrzy na wszystkich z góry, a wyżej sra niż dupę ma — dziwne, że nie narobiła na własną wycieraczkę, bo taką miała wtedy minę — zamknij się i chodźmy spać. Może wtedy uwierzę — odpowiedziała, obejmując chłopaka rękoma. Zaraz się w niego wtuliła i nie miała zamiaru puścić nawet na moment — CHCCĘĘĘĘĘĘĘ SPAAAAĆ!
Chwilę sekund potem zasnęła, a następnego poranka nie było jej w domu.

z/t x 2

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”