WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<div class="lok0"><div class="lok1"><div class="lok2"><img src="https://media.cntraveler.com/photos/5af ... /div></div>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#późniejtoogarne + ficik

David jeździł na kolonie sportowe, od kiedy skończył dwanaście lat, a gdy osiągnął piętnasty rok życia, zastąpił je obozami. Podczas ich trwania, poznawał wiele osób, a z ziomkami, którzy należeli do wspólnej konwersacji grupowej na messenagerze - gdzie wspólnie ustalali turnus oraz gadali o przeróżnych rzeczach (chociaż głównie wysyłali sobie memy) - widział się regularnie co roku. Rzecz jasna z wyjątkami, ponieważ czasem coś niektórym wypadło i żaden termin wyjazdu nie pasował. David uważał, że czułby się źle, gdyby opuścił choćby jeden wyjazd. W tym roku obóz miał miejsce w oddalonym od Seattle o 174 mile (około 280 km) Portland. Po powrocie do domu uświadomił sobie, że zostawił - lub zgubił - skarpetkę oraz jeden ochraniacz na lewą łydkę, więc czekała go podróż do sklepu sportowego. Przy okazji planował też kupić nową piłkę.
Podczas tegorocznego obozu, poznał pewną dziewczynę i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie jedna rzecz, a mianowicie, również lubiła piłkę nożną. Gdy Park o tym usłyszał, aż otworzył usta ze zdziwienia. Nie mógł się doczekać dnia, kiedy zagrają razem i nawet planował to zaproponować po powrocie, lecz ostatecznie zasugerował kajaki (a to pewnie przez minęcie się z grupką ludzi, którzy trzymali wiosła).
Tak więc gdy nadszedł dzień spotkania, David założył ciuchy, które bez problemu mógł zamoczyć. Przypiął sobie nerkę, w której miał takie rzeczy jak: telefon, wodę oraz klucze.
Czekając na Sunmi, poszedł zobaczyć kolory kajaków. Jest ciemnozielony. pomyślał zadowolony. Ciemnozielony był jego ulubionym kolorem, odkąd tylko pamiętał.
Skończywszy ogarniać kajaki, wyszedł z wypożyczalni i dostrzegł znajomą twarz. Pomachał jej tak na wszelki wypadek, bo dobrze wiedział, że zamyślony człowiek mógł przeoczyć coś będącego przed samym nosem.
- Cześć! Pływałaś już kiedyś kajakiem? - spytał, będąc zwyczajnie ciekaw, czy ma do czynienia z zaawansowanym, czy może z początkującym graczem.
- Bez obaw, wiosłowanie jest serio proste. - dodał jeszcze coś, co miało służyć za potwierdzenie, iż nawet jeżeli nigdy wcześniej nie używała wiosła, powinna dość szybko załapać, z czym to się je. Następnie zaczął kierować swoje kroki w kierunku wypożyczalni, skąd mieli otrzymać całe oprzyrządowanie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#1

Sunmi jeździła na drogie, zagraniczne kolonie oraz rozmaite obozy sportowe, artystyczne bądź taneczne początkowo tylko dlatego, aby ojciec mógł w jakiś sposób zrekompensować jej brak czasu, a obecnie, bo matka chciała pobyć sama w rezydencji. Jednak niezależnie od powodu lubiła tę formę wakacji, bo nie tylko mogła wiele się nauczyć, ale również poznać interesujące osoby.
David Park na tle innych uczestników nie wyróżniał się sylwetką, uśmiechem czy burzą włosów – bo te posiadała przynajmniej połowa Amerykanów. Pomimo tego Sunmi uważała go za uroczego. Lubiła spoglądać, jak wśród innych chłopców biegał spocony po boisku, jak zaglądał do jej namiotu i przynosił świeże bułeczki ze stołówki, bo po raz kolejny nie mogła zebrać się ze śpiwora; lubiła rozmawiać z nim pod drzewem, gdzie przeważnie chowali się przed słońcem… bądź deszczem i wzrokiem innych obozowiczów i lubiła jego iskrzące spojrzenie, kiedy po raz kolejny kłamała, że potrafiła świetnie kopać piłkę.
Po powrocie z obozu starała się żyć jak zwykle: unikała rozmów z matką i po śniadaniu wychodziła z rezydencji. Po jakimś czasie otrzymała zaproszenie od Davida. Czytając wiadomość szeroki uśmiech ozdobił jej twarz, czym zwróciła na siebie uwagę służby – ponieważ dotychczas była powściągliwa w gestach i słowach, co oznaczało, że powstrzymywała się od wyrażania emocji. Tym razem jednak nie potrafiła, a wkrótce huk drzwi zakomunikował wszystkim, że wybiegła na spotkanie.
Na miejscu intensywnie rozglądała się w poszukiwaniu Davida. Gdy spostrzegła, że jej macha, natychmiast uczyniła to samo.
Oczywiście, że pływałam – odpowiedziała, po czym nieco zakłopotana własną, bezmyślną odpowiedzią podrapała się po czubku głowy – raz albo dwa – sprostowała, jednocześnie posyłając w stronę chłopaka uśmiech. Następnie udała się za nim do wypożyczalni, gdzie dokończyli resztę spraw. Założenie kapoka i wypchnięcie kajaka na taflę wody wydawało się banalne w porównaniu z wejściem do środka. Sunmi kilkukrotnie straciła równowagę i cofnęła nogę, bo łódka niebezpiecznie zakołysała się na bok. Potem krzyknęła i ostatecznie łapiąc się ramion Davida wpadła na swoje miejsce, obijając przy tym piszczel.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Według Davidka całe te sportowe obozy miały wiele zalet i jedną z nich było to, że oprócz codziennej możliwości grania w piłkę oraz poznania nowych osób, mógł poznać również ładne dziewczyny. Jasne, myślał o Mihi, ale przecież jeszcze w żadnym związku nie byli, a więc był wolny niczym ptak. Był trochę niczym Mustang z Dzikiej Doliny, pragnący robić co mu się żywnie podobało, a nie podlegać innym lub pod innych.
Gdyby ktoś zapytał Davida, co go natchnęło, żeby zaprosić panienkę Cha na kajaki, wzruszyłby ramionami w geście oznaczającym, brak pojęcia oraz racjonalnego wyjaśnienia. Aczkolwiek wreszcie po chwili odpowiedziałby, że zwyczajnie chciałem z nią spędzić trochę czasu, ponieważ fajnie nam się gadało na obozie...i poza nim. A przecież prawdopodobieństwo trafienia na dziewczynę, z którą można było porozmawiać o sporcie, było bardzo, bardzo, BARDZO małe.
Dla funu zaczął machać szybciej i z większym uśmiechem, gdy kroki Sunmi, zmniejszały odległość między nimi. Gdy wreszcie znalazła się blisko niego, pomachał przed jej oczami, jak głupek by mieć pewność, że go widzi.
Usłyszawszy odpowiedź dziewczyny, posłał jej ciepły uśmiech oraz przetarł dłonią czoło, robiąc przy tym ciche uf
- A, to w porządku. A pamiętasz jak prawidłowo machać wiosłem, czy mam Ci przypomnieć? - spytał , zapinając swój kapok i na wszelki wypadek sprawdzając zapięcie u dziewczyny. Raz czy dwa Park czytał artykuł, gdzie ktoś utonął tu, gdzie mieli pływać, a jednak wolałby, żeby wrócili cało, gdy już zakończą kajakową przygodę oraz przybiją do lądu.
- Woah, wszystko okej? - zapytał zaniepokojony, odwracając się w stronę Sunmi. - Gdy wrócimy, wysiądę pierwszy i podam Ci rękę, żebyś uniknęła spotkania z ziemią. - zaproponował, mając nadzieję, iż dziewczynie nic poważnego nie było. Nim rozpoczął wiosłować, z czymś w rodzaju troski, spoglądał na dziewczynę - ale bądź co bądź, wkrótce należało ruszać, ponieważ gapić mógł się później.
Tak więc kiedy facet z wypożyczalni rozwiązał ich kajak, David użył wiosła, aby odepchnąć ich od mola, po czym zaczął płynąć przed siebie. Ze dwa razy minęli ich ludzie, z czego jedni również na kajaku, a drudzy pedałowali rowerkiem wodnym. Nagle David zaprzestał wiosłowanie, żeby wykonać manewr. Jaki dokładnie manewr? Ano taki, przez który Sunmi mogła poczuć, jak jest oblewana wodą. Oczywiście Park parsknął (co brzmiało nieco jak rechot żaby), jakby właśnie zrobił coś mega zabawnego. Oby tylko nie zaczęła wstawać...

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Sunset Hill”