WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://i.imgur.com/kWGAUE4.png"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2">about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>Rhys Newman</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>--</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>13.11.1984, Seattle, WA</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>South Park</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>kawaler</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>hetero</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>detektyw na przymusowym urlopie</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>Seattle Police Department</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>agnostyk</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy</h1> <h2>wrócił po dwuletniej przerwie</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Wyglądała, jakby z całych sił pragnęła wcisnąć swoje ciało w kąt kanapy. Podkulone nogi, które zawsze obijała sobie o kant zbyt niskiego stolika w salonie. Należał do tych, które pomimo idealnej prezencji na wystawce, w rzeczywistości okazują się cholernie niepraktyczne.<br>
Był wtedy przy niej - kiedy zobaczyła go w progu pokoju, kiedy skoncentrowała wreszcie swoje rozbiegane spojrzenie i uśmiechnęła się dziarsko, raz na zawsze zaprzestając bujania w obłokach. <br>
Widział, jak sztywno zaciska palce na ujętym w dłoniach papierze. Na zwykłej białej kartce, niosącej nowinę, która miała wywrócić całe jej życie do góry nogami. Nowinę, na myśl której wcale nie powinna się uśmiechać. <br>
Był też wtedy, kiedy po raz pierwszy podłączono jej kroplówkę. Kiedy nie mogła znaleźć sobie miejsca, czując, jak bardzo uwiera ją sztywna, szpitalna pościel. Mówiła wtedy, że to znak, że to łóżko jej nie chce - i ona też jak najszybciej pragnie się z niego wydostać. Może nie powinna była tego mówić. <br>
We śnie, płytkim, niespokojnym, zawsze szukała jego ręki. I ten dotyk był nią. Ulotnym muśnięciem, łagodnością ruchu. Może to tylko perspektywa czasu. Duchy nostalgii zawsze wydają nam się delikatne; jakby szyte jedwabną nicią wspomnień. <br><br>

Był. Stał obok, w przejściu, widząc, jak nieporadnym gestem drżącej ręki zakrywała swoją pooperacyjną bliznę. Wpatrywała się w lustro, dotykała jego tafli, w powiewie chwili łącząc się w jedność ze swoim odbiciem. <br>
To przy nim myliła pojęcia, gubiła swoją sprawność, z coraz większym trudem zapinała guzik u swojej białej koszuli. Tej ulubionej, przejrzystej. Wtedy docierało do niego, jak bardzo schudła. Tonęła w połach swoich ubrań bardziej, niż kiedykolwiek dotąd. I wciąż się uśmiechała. Wciąż obiecała mu „wrócić”; ani myśląc, by kręcić nosem na świadomość, że to właśnie on powinien do niej wracać. Częściej, wcześniej, na dłużej. Wiedziała przecież, że to właśnie praca przynosi mu ukojenie, którego na próżno byłoby szukać w jej ramionach. Szczególnie teraz – kiedy to jedyne co mogła zrobić, to oszczędzać mu widoku rozlewanej kawy i tłuczonych kubków. Tego drapania za uchem i pod paznokciem, kiedy zlepki głosek umykały z języka, cały ten czas krążąc gdzieś po jego koniuszku. Zupełnie tak, jakby bawiły się z nią w złośliwego berka. <br>
Wierzyła, że uda jej się zebrać pieniądze na nowoczesną terapię. Że uda się usunąć guza, że on nie wróci. Że to wszystko będzie tylko jednym z kolejnych wspomnień. Że wystarczy oprzeć swoje nadzieje na zbiórce pieniędzy. A on grał w jej grę, obierając sobie najważniejszy cel; zrobić wszystko, byle nie porzuciła tego wewnętrznego optymizmu, aury słodyczy i opieki, którą roztaczała nad innymi ludźmi. <br>
W plątaninie niezgrabnych słów, których sens sama już gubiła, wciąż twierdziła, że nie zasłużyła na współczucie. Na zebranie kwoty, która w innych warunkach mogłaby zapewnić im idylliczną przyszłość. <br>
Niedługo potem pozwolił, aby los odebrał mu ostatnią szansę – aby wyjaśnić jej, skąd na ich koncie znalazły się pieniądze. Każdy dzień kończył się pociągnięciem za spust – a ktoś, kto w rosyjską ruletkę pogrywa samemu, nigdy nie wygra. <br>
– Czy ty zdajesz sobie sprawę, w co się, do kurwy nędzy, wplątałeś?! Jesteś skończonym, pierdolonym idiotą, Newman. Idiotą, który pośle nas na dno! <br>
Z ryzykiem poniesienia konsekwencji liczył się od samego początku. Dlatego milczał; patrzył na mętne, wodniste oczy przełożonego. Na uwypukloną, pulsującą żyłę na jego skroni. Ślinę, w porywie swoistych spazmów tryskającą spomiędzy pulchnych warg. <br>
Wtedy również „był”; ale już wyłącznie zdrajcą. Judaszem. Podmiana materiału dowodowego, wprowadzenie zmian w aktach sprawy. Drobne nieścisłości, które zaważyły na powodzeniu większej sprawy - jednej z tych, o których pisze się w gazetach. Goni za przeciekami i odkopuje gorzkie brudy przeszłości. <br>
Nie myślał o tym, czyj sukces właśnie pogrzebywał. Czy było to odcięcie jednej z gałęzi kartelu narkotykowego, czy może porzucenie zrozpaczonej rodziny w limbo niewiedzy. Niewiedzy o tym, kto stał za morderstwem ich dziecka. <br>
Może ktoś spijałby dziś szampana wznoszonego za doprowadzoną do końca sprawę. Rozgłos w mediach to podobno order dzisiejszych czasów. Z drugiej strony, wydanie go prasie na pożarcie byłoby posunięciem porównywalnym do strzelenia sobie w stopę. <br>
Dostał więc propozycję. Ofertę, wobec której zająć mógł tylko jedno stanowisko. Wysilić się na ugodowe przytaknięcie głową. W świetle prawa pozostał czysty, ale poza nim stał się trędowaty. <br><br>

Był przy niej pierwszego dnia. Był też ostatniego. <br>
I ona też - była. <br><br>

„Właśnie dlatego jestem teraz tutaj, Daph.” – mówił. <br>
W Seattle zostawił swoją rodzinę. Zostawił tę skorupę, którą hodował przez te wszystkie lata; by móc wreszcie z niej wyjść i stanąć przed nieśmiało uchyloną furtką losu. Ta podróż donikąd zajęła mu dwa lata; dwa lata spędzone w „mieście aniołów” – w mieście, które, o ironio, zamiast rozgrzeszenia czy bileciku – glejtu do nieba, przytknęło mu co najwyżej brzytwę do gardła. W każdej chwili gotowe, by przyjąć imię egzekutora w tym – choć doczesnym – sądzie ostatecznym. <br>
Spalone mosty, kilka politycznych gierek zakończonych fiaskiem. Kilka utraconych szans i jedna, której trzyma się do dziś. Szansa obwiązana kablem telefonu; propozycja, by pchnąć śledztwo do przodu. Śledztwo zamknięte w ślepym zaułku domniemań i podejrzeń niepopartych choćby skrawkiem dowodu czy strzępem poszlaki. Sprawa pilna, duża, skomplikowana. Cuchnąca. <br>
„Per feces ad astra” – mruknął, ostatni raz przekręciwszy klucz w zamku jednego ze zdezelowanych, kalifornijskich mieszkań, w których to parne powietrze dusiło go stęchlizną zaprzepaszczonych marzeń. Jeśli tych kilkanaście miesięcy miało go czegoś nauczyć, to z pewnością było to utwierdzenie w przekonaniu, że jedyne, co trzyma jego istnienie – co zszywa ze sobą włókna mięśni i ochłapy duszy – to właśnie tytuł kundla zakutego w obrożę prawa. Pogoń za padliną winy. <br>
Nic dziwnego, że komuś „u góry” zachciało się zrobić z tego pożytek; wpasować go w tłum. W końcu sam zdążył już przeniknąć tym samym smrodem, za którym dotychczas gonił.</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4">flaws</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> ♦ Nałogowy palacz – i chociaż etap wymówek głoszących, że „to pomaga mu się odstresować” zagrzebał już dawno pomiędzy resztą mrzonek, tak wciąż w niczym innym nie odnajduje większego spokoju ducha, jak w zasiadaniu na parapecie ciasnych, motelowych klitek z fajką w ustach. Sentyment, chciałoby się rzec.<br><br>
Nie przepada za zwierzętami. Nie potrafi nawiązać z nimi choćby nici porozumienia, nie czerpie przyjemności z tkwienia w ich towarzystwie i, przede wszystkim, nie ma do nich najmniejszego zaufania. One z kolei odpłacają się pięknym za nadobne. <br><br>
Mocno pokrzywiony kręgosłup moralny zastąpił sobie przywiązaniem do zasad. Generalny problem polega na tym, że czasami przesadnie w nie wierzy – a z charakterem stereotypowego służbisty ciężko jest pozwolić sobie na elastyczne poglądy czy bezkonfliktowe kompromisy. <br><br>
♦ Jedynym, co stawia ponad raz ustalonym przez siebie kodeksem są nie idee, a ludzie. Ale wpasowanie się w kręgi jego lojalności wymaga sporo wysiłku; z natury bywa nieufny, mrukliwy i całkiem gburowaty. <br><br>
Ma talent do pchania się w kłopoty – niezależnie od tego, czy umyślnie węszy tam, gdzie sam prosi się o mniej lub bardziej profilaktyczne mordobicie, czy po prostu zdarza mu się bywać w złym miejscu i czasie. <br><br>
Zdarza mu się wypić za dużo. Szczególnie wtedy, kiedy nie pracuje – a ostatnimi czasy, po odsunięciu go od posadki detektywa – wolnego czasu ma aż nadmiar. Uwierające go wspomnienia upodobał sobie zalewać procentami. Brzmi banalnie i prawdopodobnie właśnie tak jest. <br><br>
♦ Z rodziną łączą go raczej skomplikowane relacje.<br><br>

„O swoich rodzicach Rhys nigdy nie mówił wiele. Czasami zastanawiał się, dlaczego. I nigdy nie potrafił przywołać powodu, który w sposób zarówno jednoznaczny, jak i trafny, potrafiłby opisać łączącą go z nimi relację. Trudną, pokiereszowaną, opartą na ciągłym kłamstwie - nie, na braku prawdy - ale wciąż obecną w jego życiu. Posiadał wspomnienia. Miał zdarte kolana, wieczorami wypijał słabą, wystygłą już herbatę. Miał swój rower; nawet jeśli dziś skłonny był przypuszczać, że ojciec nie dał za niego ani centa. Ale nikt nie wołał go do łóżka, gdy na zegarze wybijała późna pora. Nikt nie kontrolował prac domowych, nikomu nie zależało na tym, by roztoczyć nad synem poczucie sensu istnienia. Tym bardziej, kiedy już w wieku nastoletnim dowiedział się o wyczekiwanej siostrze. Kuriozum; myślał - radosną nowiną dostając po policzku, kiedy sam wreszcie podpytał o niepokojąco silnie zarysowany brzuch matki. Z czasem zadecydował, że to, co powoli zatruwało jego trzewia, nazwie obrzydzeniem. Dla sinych okręgów majaczących wokół kobiecego oka, dla brudu pod paznokciem wracającego z dworu mężczyzny. Nie potrafił przywołać innych widoków - innych niż te rzeczywiste, wyzbyte słodkiej nostalgii, która potrafiłaby ubarwić wspomnienie dzieciństwa.&#8221<br><br>
♦ Nocami włóczy się nie tylko po co bardziej obskurnych barach, ale również i najzwyklejszych, niczym niewyróżniających się uliczkach deszczowego Seattle. W ciemnościach pobłyskuje żar płonącego papierosa; nad głową rozmywa się cienka strużka dymu. Depresyjne szarości rodzimego miasta od zawsze zdawały się wpasowywać w charakter Newmana.
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>Rezz</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2>PW | Rezz#2311</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>przeszły, 3 os.</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>Rhys Newman</h1> <h2>Joel Kinnaman</h2></div> </div></table>
Ostatnio zmieniony 2020-07-22, 19:18 przez Rhys Newman, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<table>
<div class="akcept0">
<div class="akcept1">akceptacja!</div>
<div class="akcept2">Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 3 dni.</div></div>
</table>
Ostatnio zmieniony 2020-07-22, 13:12 przez Dreamy Seattle, łącznie zmieniany 2 razy.

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”