WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#17

Lorna była zagubiona i nie wiedziała za bardzo jak sobie z tym poradzić. Teraz, kiedy zajęcia się już skończyły, była zostawiona sama z własnymi myślami i...było ich zdecydowanie zbyt dużo. I nawet jej psina w tym za bardzo nie pomagała, chociaż wiadomo że zwierzęta, zwłaszcza kotki i pieski to najlepsza terapia na świecie, serotonina w czystej postaci. Ale nie. To było niestety za mało. Jakoś nie mogła spać, nie mogła się za bardzo na niczym skupić, więc dobrze że rok uczelniany się już skończył i nie zawalała swoich zajęć. Bo to ostatnie czego jej było potrzebne w życiu.
Potrzebowała nowego projektu, więc jakoś tak wyszło, że padło akurat na malowanie mieszkania. To zawsze dobry pomysł, żeby sobie to i owo odświeżyć, a może nowe kolory w życiu trochę jej… no po prostu pomogą? Na moment przerwała swoje rozważania nad kolorami, żeby odebrać telefon z pracy, z prośbą o zamianę zmian, a jak skończyła, zorientowała się, że ktoś jej się przygląda. I po chwili dopasowała twarz do imienia. - O, cześć Gabi, dawno cię nie widziałam - zauważyła, unosząc brwi. I dawno o niej nie myślała, więc trochę się speszyła.
- Planujesz jakiś remont? - zapytała zaciekawiona, bo może nie była w tym sama? i w sumie dawno nie malowała, jakieś wskazówki się pewnie zawsze przydadzą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Każdy ma jakiś sposób na chandrę, czy nawet coś gorszego. Nie nazywajmy od razu wszystkiego depresją, bo to pewnie jest przesada w dzisiejszych czasach, ale na pewno siedzenie i użalanie się nad sobą nie było niczym słusznym. Znalezienie sobie projektu, czy zajęcia mogło pomóc.... A na pewno by nie zaszkodziło. Choć Gabi akuratnie szlajała się po sklepach z meblami i dodatkami z zupełnie innego powodu. Na zły nastrój nie mogła narzekać, wręcz miała sporo do świętowania!
Lorna nie musiała się przejmować tym, że Moreno poczuje się urażona, czy coś w tym stylu. Sama nie utrzymywała ze sowimi koleżankami najbliższego kontaktu, a jak wiadomo, internet, telefon, a nawet gołąb pocztowy działa w dwie strony! Gabi mogła sama zadzwonić, czy napisać. Choć oczywiście, pretensje do siebie też można mieć, bo zawsze ktoś musi zrobić ten pierwszy krok. Dziewczyny jednak nigdy nie były super bliskimi koleżankami, które by utrzymywały codzienny kontakt.
-Hej, Lorna-przywitała się w końcu, gdy już nie przeszkadzałaby w rozmowie telefonicznej.-Wprowadziłam się do mojego chłopaka... A właściwie to związałam się z kimś i się do niego wprowadziłam-wyjaśniła, bo w końcu jej koleżanka nie pojęcia o romansie koleżanki, więc nie znała całej historii z Bartem.-A Ty, co tu robisz w środku dnia?-odwzajemniła się pytaniem, którego jak najbardziej można było się spodziewać w takiej rozmowie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#5

Posiadanie własnego mieszkania było czymś... wow. No dobra, połowy, bo druga połówka należała do gorszej kopii jej samej, to znaczy jej siostry bliźniaczki. Dziadkowie sprawiedliwie zadbali o swoje wnuczki. Także jako osoba, która w końcu była w stanie zrobić wszystko tak, jak ma ochotę, przez ostatnie miesiące, choć bardziej tygodnie, szlajała się po wielu sklepach budowlanych, wykończeniowych i tak dalej. Na początku było to przytłaczające i problematyczne, bo tyle możliwości, różnych pomysłów, a jednak tak mało pieniędzy i trudno się zdecydować. W końcu miała tylko 20 lat, dość ograniczony budżet, choć pracowała już w zawodzie, który się jej podobał.
Mieszkanie było już na wykończeniu, więc sklepy budowlane zostały zmienione na sklepy z meblami, dodatkami czy ogólnie wyposażeniem wnętrz i sprzętami domowymi. To bywało jeszcze trudniejsze, bo rzeczy tańsze, więcej możliwości i przede wszystkim, to nie były zakupy na lata. Poduszki na łóżku o wiele łatwiej wymienić po kilku miesiącach, niż płytki w łazience, prawda?
Korzystając z wolnego popołudnia, blondynka po pracy podskoczyła do sklepu. Lubiła zakupy przez internet, ale czasem wolała dotknąć rzeczy, zobaczyć wszystko na własne oczy, zanim podejmie decyzje. Stanęła właśnie w dziale sypialnianym, patrząc na mnogość poduszek... Które i tak w nocy pewnie by były zrzucane na podłogę, aby mieć miejsce na wygodny sen. Totalnie nie wiedziała, co się jej podobało. To znaczy, wiedziała co się jej podobało, co było w jej guście, ale nie była pewna, które z tych zestawień chce mieć u siebie w pokoju. Ściany były beżowe, rama łóżka biała... Mogła poszaleć z kolorami, ale to była duża ciężka decyzja do podjęcia!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Sprawa wyglądała kiepsko. Nawet nie wiedziała, ile już sklepów z ozdobami odwiedziła do tej pory. Gdyby tylko bardziej uważała i nie wpuściła niechcący tych cholernych psów do sypialni, to nie byłoby teraz problemu. One zeżarły je wszystkie! Wszystkie poduszki z ulubionego kompletu Theodore, który dostali jako prezent ślubny. Czemu te psy tak się na nią uwzięły (i na poduszki)? Zjeździła już chyba z pół miasta w poszukiwaniu takich samych poduszek, aby je odkupić i zastąpić tak, aby Theo, i jego matka, się nie zorientowali.
Powoli zaczynała być coraz bardziej sfrustrowana i zdesperowana. Nigdzie nie było takiego wzoru, ani nawet podobnego. W sumie nie ma co się dziwić, w końcu od ślubu minęło już ładnych kilka lat. Skrzywiła się, zerkając w lusterko na swoje odbicie. Siedziała w aucie przed kolejnym sklepem i sączyła czekoladowego shake’a, którego kupiła sobie na pocieszenie, trochę tak, jakby już się poddała. Niestety napój nie pomagał, co zasmuciło ją jeszcze bardziej.
W końcu wysiadła, wrzuciła pełny do połowy (albo pusty, jak kto woli) papierowy kubek do kosza, podciągnęła dopasowane jeansy, zawiązała płaszczyk w talii i ruszyła w stronę wejścia do sklepu. Płomień nadziei może nie był jakiś ogromny, ale jeszcze coś się tam tliło. W międzyczasie wyszukiwała upragnionych poduszek w internecie, ale tam też nic nie mogła znaleźć. Odpięła wózek na zakupy, po czym ruszyła do działu sypialni. Lustrowała dostępne komplety poduszek, niczym prawdziwy łowca, wypatrujący zwierzyny do ustrzelenia. Była w tym niemalże profesjonalistką, po tak długich poszukiwaniach posiadała sokoli wzrok, spryt lisicy i siłę walki, którą nawet król zwierząt by się nie powstydził.
W pewnym momencie poczuła ukłucie ekscytacji gdzieś na wysokości żołądka. Czy to naprawdę TE poduszki? Czy wzrok jej jednak nie mylił? Przez chwilę stała jak wryta niedowierzając. Dopiero po chwili zrobiła kilka chwiejnych kroków w stronę wystawowego łóżka, na którym leniwie leżały sobie poduszki, których szukała cały dzień. Zaraz jednak zauważyła przeszkodę. Jej wzrok padł na młodą dziewczynę, która właśnie przyglądała się poduszkom i to w taki sposób, że Anna była prawie pewna, że ta chce je wykupić.
Po moim trupie.
To nastolatka, dziecko prawie. O ile mogła być od niej młodsza? Pewnie z dychę. Miała świetną figurę, ale czy Anna nie miała? Może gdyby Theo nie kupował jej tylu czekoladek, to by jeszcze miała. Zerknęła w bok, gdzie ustawione były lustra. Nie no, nie wyglądała tak źle, w zasadzie jak na jej wiek, to wyglądała świetnie. Ale czy tak świetnie jak ta nastolatka przy poduszkach. Znowu się skrzywiła, wcale nie ukrywając swojego niezadowolenia.
Przez chwilę czyhała w pobliżu, oddychając niczym otyły sprzedawca gier wideo po wejściu na trzecie piętro. Tutaj nie chodziło tylko o głupie poduszki, ale o to kto ma rację, a jak ona nie będzie miała, to Theo będzie miał i na pewno to wykorzysta w przyszłości, czego nie mogłaby znieść.
Kupujesz coś, czy tylko oglądasz? — spytała, może trochę zbyt ofensywnie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oho! Anna miała nie mały problem, jednak tak totalnie różny od tego, co sprowadziło młodą blondynkę do tego sklepu. Była na totalnie innym etapie życia, choćby dlatego, że nie miała męża, a nawet chłopaka... Psa też nie. Nie miał kto jej zjeść cokolwiek, co nie było jej malinowym jogurtem. To akurat byłą rola jej siostry. No ale Autumn nie gryzła, ani nie niszczyła w żaden sposób jej rzeczy, więc nie musiała niczego odkupywać. A jak się ma ulubioną rzecz.... To wyzwanie jest tym bardziej wielkie.
A w dzisiejszych czasach, czasach szybkiej mody, zmiany trendów, powstawania nowych, zamykania starych marek.... To było poniekąd niesamowicie trudne zadanie, aby znaleźć cokolwiek sprzed kilku kolekcji.
Cóż, nie ma co się porównywać do nastolatki, choć właściwie już nie, bo skończyła 20 lat, kiedy życie jej jeszcze nie dopadło, kolagen nie przestał pojawiać się w jej skórze, a metabolizm jeszcze nie zwolnił. Sama Modena wyglądała też nieźle, choć do instagramowych kobiet było jej trochę... Może dlatego że nie miała na sobie filtru czy photoshopa.
Gdy blondynka usłyszała pytanie skierowane do niej, niemal nie podskoczyła, cicho pisnęła i położyła dłoń na klatce piersiowej. Była w miejscu publicznym, było głośno, nikt na nią nie krzyknął, nie dotknął... A jednak. Jackie nieco się zamyśliła patrząc na wystawkę sklepową. -Oglądam-odpowiedziała, zerkając na kobietę, która prawie ją przyprawiła o zawał serca. A to nie było byle co, bo przecież miała 20 lat i prowadziła w miarę zdrowy tryb życia, więc to tak naprawdę nie powinno być dla niej zagrożeniem. A jednak!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To prawda, że obecnie daleko jej było do problemów sprzed wielu lat, kiedy studiowała, z głową wypełnioną jedynie marzeniami i błahymi troskami typu co założyć na sobotnią imprezę czy jaką zrobić sobie fryzurę, aby wyglądać najkorzystniej. Teraz dużo by dała, aby filtry można było używać w życiu codziennym, na żywo, a nie tylko nanosić je na filmy czy zdjęcia. To by było dopiero nowoczesne odkrycie. Co prawda rolę takich filtrów spełniał dobry makijaż, którego techniki udoskonalano z dnia na dzień lub operacje plastyczne, na które również wiele kobiet się kusiło. Były sposoby, chociaż nie każdy do Anny przemawiał - używała makijaż, ale operacje to byłoby chyba dla niej za dużo. Oczywiście dbała o siebie i o swoje ciało, ale z biegiem lat trzeba było starać się coraz bardziej i nie zapominać, że wystarczy chwila, aby stracić kontrolę i sięgnąć po kilka kostek czekolady za dużo. Czekolady, która była jedną z jej słabostek, podobnie jak lody czy słone paluszki.
Obserwowała dziewczynę uważnie, a widząc jej zaskoczenie, nieco się rozluźniła. Może niepotrzebnie tak się przejęła? Chyba mają więcej niż jeden komplet takich poduszek, w końcu ten był tylko na wystawie. Z drugiej strony tyle czasu szukała, tyle nerwów zjadła, że myśl iż mogłaby tak się spóźnić i ktoś kupiłby ostatnie takie poduszki dosłownie chwilę przed nią, była wręcz nieznośna, a każdy mięsień napinał się, jakby miała zaraz stoczyć walkę stulecia. Adrenalina niby z takiego błahego powodu, ale bywały już sytuacje, kiedy klienci bili się niemalże w sklepach, o różne ostatnie produkty, szczególnie na przecenach.
Uśmiechnęła się lekko, chociaż bardziej z uprzejmości i przyzwyczajenia, niż ze zrozumieniem lub otuchą.
Więc nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli załaduję ten komplet poduszek do wózka? — spytała, tonem który pasowałby bardziej do stwierdzenia: “oddawaj poduszki, ale już!”
Bardzo jej zależało, bardzo.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W życiu codziennym wiele różnych filtrów było możliwych, od makijażu, odpowiednich ciuchów, kubka kawy, dobrego nocnego snu... Tylko zaaplikowanie tego nie było wcale aż tak łatwe, jak na telefonie, wymagało czasu, zdolności manualnych... a i pieniądze były przydatne. Ona była całkiem dobra w te sprawy, bo kilkoma ciachnięciami potrafiła zmienić wygląd każdej kobiety, dobierając i szykując jej fryzurę taką, która jej doskonale pasuje. Co nie koniecznie musiało znaczyć, że zawsze miała doskonałą fryzurę, która jej tylko dodawała urody, często chodziła z dużym kokiem na czubku głowy, który może nie był bardzo twarzowy, ale był wygodny i szybko się go robiło.
Nie trzeba było zastraszać Jackie, próbować wywierać presji, ani nic w tym stylu, aby otrzymać te poduszki. Blondynka nie była nimi specjalnie zainteresowana. Były ładne, owszem, ciekawe i nietuzinkowe, ale nie były w jej stylu. To znaczy: ładne były, ale nie dla niej. Blondynka miała taki dysonans poznawczy w wielu tematach. Pewne rzeczy, głównie trendy czy to w ubiorze, makijażu, czy ostatnio w wykańczaniu wnętrz, które naprawdę był super, podobały się jej, ale nie zdecydowałaby się na to pod żadnym pozorem. Dlaczego? Bo.... Gdyż, ponieważ, nie zawsze potrafiła to wyjaśnić.
-A broń boże. Nie mój kolor-stwierdziła, gdy już jej serducho się nieco uspokoiło. Na całe szczęście nie była w podeszłym wieku i takie nagłe podniesienie ciśnienia nie groziło niczym poważnym. Anna na pewno byłaby skołowana, gdyby po takiej niewinnej zaczepce nastolatka by padła trupem na posadzkę sklepu. A może by nie zwróciła na to najmniejszej uwagi, chwyciłaby za poduszki i odwróciła się w stronę kas?

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Fremont”