WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<div class="posz4"><b>2.</b></div>Niech to wszystko szlag trafi.
Ten dzień był pasmem porażek, których nie umiał uniknąć, a to wszystko ze swojej własnej głupoty. Wstając, myjąc się, ubierając, a nawet wciskając w siebie jakieś pseudo-zdrowe śniadanie złożone z jogurtu i musli, od których robiło mu się niedobrze, Nicholas tylko ciągle miał w głowie głos Alberty, która powtarzała mu już nie raz, nie dwa, że powinien trochę przystopować. Nie nie, to było lekkie niedopowiedzenie. Nicholas wcale nie powinien lekko przystopować, powinien natomiast udać się na leczenie. Każdy kto jednak znał go chociaż odrobinkę wiedział, że nic takiego nie miało się wydarzyć w najbliższym czasie, o ile nie powiedzieć, że nie miało się wydarzyć nigdy. Przecież nie miał żadnego problemu, a więc o co chodzi?
Był spóźniony o jakieś dobre pół godziny, bo w ogóle nie potrafił się pozbierać tak po prostu, jak każdy normalny człowiek by to zrobił. Wstanie z łóżka przerastało go, wejście pod prysznic stanowiło wyzwanie porównywalne do wspięcia się na Mount Everest. Był zażenowany sobą, ale jednocześnie negował potężnie, że mógłby mieć jakikolwiek problem, powtarzał sobie tylko, że mu to wszystko przejdzie, minie, że jeszcze będzie lepiej. W przypływie energii, który w końcu nastąpił po którymś z rzędu pep talku, nawet chciał przez moment wziąć kluczyki i pojechać do Miki samochodem, ale prędko się zreflektował i odłożył je z powrotem. Może zdołał wytrzeźwieć, ale na pewno nie minął mu potworny kac, przez który Nick był w stanie pozostać skupionym na jakieś trzy sekundy. To na pewno nie był odpowiedni stan, by prowadzić. Zamówił więc Ubera i po raptem dziesięciu minutach był już pod domem Callawaya. Z torebką z prezentem, który wcześniej skompletowała jego agentka, stanął pod drzwiami i zadzwonił, nerwowo krążąc po werandzie. Nie widzieli się dawno, ale czuł, że teraz role się odwróciły i to Nicholas miał przypominać cień siebie, a Mika wprost przeciwnie, miał spore szanse, by się dobrze prezentować. Ich problemy nawyki alkoholowe były jakąś dziwną sinusoidą, a ostatnimi czasy przestały ze sobą współgrać, jak za dawnych czasów.
Ostatnio zmieniony 2021-11-03, 11:02 przez Nicholas Willoughby, łącznie zmieniany 3 razy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nick nawet nie wiedział jak Mikael byłby w stanie dobrze go zrozumieć. Nie pij więcej... Przystopuj... Tobie już wystarczy... to tylko kilka najczęstszych które słyszał od własnej żony. Mikael oczywiście nie widział żadnego problemu bo jaki problem w tym że wieczorem popijał sobie na rozluźnienie? Nie pił przy dzieciach, nie upijał się (zazwyczaj) do nieprzytomności, nie zawalał pracy i w sumie jaki może być w tym wszystkim problem? Oczywiście że żaden. Dopiero teraz Mikael widzi że takie popijanie nie do końca było kontrolowane i nie do końca było takie jak mu się wtedy wydawało.
Poranki z małym dzieckiem zdecydowanie odbiegały od obrazu który zapamiętał Mikael z chwil kiedy to jego przyszywane dzieci były małe. A tym bardziej nie przypominały tego pastelowego i ciepłego obrazka który ciągle podsuwał mu instagram. Pobudka o 5:03, butelka, pielucha i staranie się przyśnięcia jeszcze chociaż pół godziny. Nigdy nie lubił wczesnego wstawania więc teraz ma swoistą szkołę życia i okolice południa które kiedyś były dla niego swoistym porankiem teraz stają się środkiem dnia w którym Mikael ma połowę obowiązków już wypełnionych. Nie narzekał bo wiedział że i tak to nic nie zmieni, przynajmniej na tą chwilę. Wstał więc kilkanaście minut po 6 i zjadł śniadanie. Właściwie od tamtej chwili właściwie jedyne co robił to zabawianie małej damy która jakoś dziwnie upodobała sobie ostatnio trzy dziecięce piosenki które Mikael musiał zapętlać na spotify.
Nie spodziewał się go na czas a tym bardziej przez ustaloną z góry godziną. Dobrze wiedział że kiedy w jego życiu jest stabilnie u jego brata musi się coś walić. Zupełnie jakby w ich rodzinie zawsze jeden z nich musiał wyciągać drugiego z bagna. Usłyszał dzwonek do drzwi i dając małej do zabawy zabawkę o której już dawno od wczoraj zapomniała poszedł wpuścić braciszka do domu. Stanął w otwartych drzwiach niczym perfekcyjna pani domu, ze ścierką w jednej dłoni i ubrudzony resztkami kaszki czy też zupki gdzieś na wysokości końca żeber. -Wyglądasz jak gówno- rzucil niby obojętnie ale obaj dobrze wiedzieli że miało to raczej znaczyć „tęskniłem” niż to co faktycznie powiedział. -Wbijaj, mała potrzebuje nowego tancerza a mój limit kroków na dzisiaj już się wyczerpał- powiedział robią mu miejsce do wejścia.
<center>Obrazek</center>

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Trzeba było przyznać, że tej dwójce nie dało się odmówić (choćby przybranego) pokrewieństwa; pod wieloma względami byli zupełnie tacy sami. Szkoda tylko, że to tacy sami rozwijało się w ich wypadku do takie same fatalne przypadki, ale Nick pewnie i tak by powiedział, że mają jakieś podobieństwo. Bardzo lubił się tego między nimi doszukiwać, jakkolwiek to było kuriozalne i nielogiczne; żaden z nich nie miał przecież biologicznie nic wspólnego z drugim, ale tak poza tym naprawdę byli jak bracia z krwi i kości. Szkoda tylko, że to co łączyło ich najmocniej było tak paskudne i destrukcyjne, zarówno dla nich samych, jak i dla ich relacji. Mika wiedział coś o tym, jak to jest stracić swoje bliskie osoby, bo chyba poza Nicholasem wszyscy na ten moment gdzieś sobie odpływali w swoje strony; jego brat natomiast poza nim samym także nie miał już nikogo, bo nawet jego jedyna córka zdecydowała się wyjechać na studia na drugi koniec kraju, bo nie mogła już na niego patrzeć. Czy to było zatem takie zaskakujące, że poza zapiciem się niewiele mu tak naprawdę w życiu pozostawało?
Początkowo mieli się spotkać u Nicholasa, ale jak to trafnie spostrzegła Alberta podczas ich wczorajszego spotkania, mieszkanie nie było miejscem, gdzie dałoby się kogokolwiek ugościć. Na rękę mu było, że Mika chyba też wolał zostać u siebie ze względu na malucha, bo naprawdę ostatnim na co miał siłę było doprowadzanie apartamentu do stanu używalności. Sam fakt, że siebie do takiego stanu musiał doprowadzić, kosztował go naprawdę bardzo, bardzo dużo i to, że stał przed jego drzwiami w miarę prosto i o własnych siłach, to, że był umyty, uczesany i dobrze ubrany, to był efekt naprawdę długiej i nierównej walki, którą sam ze sobą stoczył przed paroma godzinami. Tak go to zmęczyło, że prawie miał ochotę wrócić do łóżka, ale nie mógł, obiecał. A obietnica złożona Mice znaczyła dla niego naprawdę bardzo dużo. - Nawet nie wiesz, jak mnie twoje słowa potrafią podbudować - odparł z lekkim uśmiechem na jego jakże miłe i do bólu szczere powitanie. Och, zdawał sobie sprawę z tego, jak źle się prezentował, ale niestety, to było wszystko, co mógł z siebie wykrzesać po kolejnym, alkoholowym ciągu. - Czy ja ci wyglądam na kogoś, kto tańczy? - raczej należało zapytać, czy na kogoś na siłach, by robić coś więcej, niż stąpać z bólem, bo owszem, tancerzem sam w sobie był całkiem niezłym. Nie było jednak mowy o can canie, kiedy jego stan był przedagonalny. Wszedł jednak póki co do mieszkania, na bok od razu odstawiając prezent i ruszył do malucha, pewnie widząc tę kruszynę pierwszy raz na oczy. - Dobra, niewiele pamiętam z naszej rozmowy, więc musisz mi jeszcze raz opowiedzieć, jak Janey w ogóle się tu znalazła? - Kiedy Mika do niego dzwonił z opowieścią, Nicholas pewnie był mocno nietrzeźwy, więc wiedział tylko, że jest dziecko i ma na imię Jane, to było wszystko i stanowiło absolutną granicę jego możliwości na tym etapie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Śmiało można powiedzieć że oni byli „brother from another mother”. Akurat dla nich i dla ich otoczenia nie było to najlepsze co mogło ich spotkać. Przez ostatnie dwadzieścia lat obaj panowie głównie wyrywali niewiasty w barach, pili razem, jarali zielsko i grali w karty. Różnica jest między nimi taka że Nick jest trochę mądrzejszy i nie udawał nie wiadomo kogo przez ostatnie lata a Mikael i owszem. Mika ściemniał całemu światu dookoła że wcale nie ma problemu z alkoholem, że nie ma słabości do hazardu i że jak mija kasyno to jakiś magiczny głos go tam woła. Nie udawał co prawda że jest najlepszym ojcem na świecie ale to jest niepodważalne bo miał całą gromadę nie biologicznie nie swoich dzieci którymi zajmował się najlepiej jak potrafił. Tyle że ta poza czy też rola kończyła się w chwili kiedy wiedział że nikt go nie obserwuje i nie ocenia. Wieczorami wracał do domu, zamykał się w swoim pokoju i potrafił nie gadać z własną żoną tygodniami tylko dlatego że nie chciał się kłócić. A jeśli już dochodziło do rozmowy to była ona głównie o odbieraniu dzieci ze szkoły albo planie dnia i zakupach.
Oczywiście że Mikael wolał zostać u siebie w domu z prostej przyczyny. Zabranie siebie jest łatwe ale zabranie siebie i niespełna rocznego dziecka jest już kłopotliwe. Pieluchy, zabawki, śpiochy, jedzenie, picie, coś cieplejszego jakby się ochłodziło, nosidełko i tak dalej. Samo zapakowanie i rozpakowanie się w samochodzie jest już czasochłonne. Mikael dlatego jakoś wolał cały bajzel zostawić w domu i zwyczajnie podjąć brata u siebie.
-Nie będę prawił ci komplementów o wyglądzie jak sam dobrze wiesz jak jest-Mika dobrze wie jak czuje się Nick. Sam nie raz był w takim stanie i nie jest to najmilsze uczucie jakie może spotkać człowieka. On doceniał to że brat zebrał się na tyle że jednak tu jest i stoi o własnych siłach co jest nie lada wysiłkiem ale też znaczy że nie jest tak źle jak się może wydawać. -A czy takiej małej damie się odmawia? A tak serio to ja już dzisiaj mam za sobą trening jak do tańca z gwiazdami i sorry ale ja już nie mam siły więc zostawiam ją na twojej głowie- powiedział lekko tłumacząc się za siebie. I to nie tak że gdyby nie obecność gościa to by nie miał się kto zająć dzieckiem. Mika wypiłby w pośpiechu kawę i jakoś dałby sobie radę. Ale fakt że ma w domu kogoś kto nie ma zmęczonych rąk jakoś automatycznie sprawił że Mikael chce odpocząć. -No jak to tu trafiła? Nasz brat odwalił kitę z żoną pod tirem. Kojarzysz taki temat. Powinieneś bo po pogrzebie byliśmy u rodziców i piliśmy na piętrze w naszym starym pokoju.- zaczął po raz kolejny opowiadać swoją historię i w sumie zlitował się nad bratem i plątał się po kuchni robiąc kawę i sprawdzając czy ma jakieś jajka na jajecznicę na późne śniadanie. -No to nie wiem skąd mu się to wzięło ale kiedyś uznał że skoro ja lubię wychowywać cudze dzieci to jakby coś zajmę się jego małą. Bo niby mam rodzinę i żonę i takie tam. Z tym że ja się rozwiodłem a dzieciaki ruszyły w świat i w chwili kiedy ja miałem zamiar mieć drugą młodość i szaleć to dostałem torbę z jej rzeczami i się skończyło rumakowanie.- wzruszył ramionami jakby opowiadał właśnie jakąś randomową reklamę a nie historię tej małej istotki. -Więc teraz, raz że mam dziecko małe, dwa że mam pusty dom bo mieszkamy w nim tylko we dwoje to trzy, rodzice nawiedzają mnie średnio raz w tygodniu. Nie wiem czy chcą sprawdzić czy sobie radzę i nie piję czy tęsknią za małą. Tak czy siak mam trochę jak nastolatek którego sprawdzają rodzice- skończył dość szybko całą zagmatwaną historię która niespodziewanie w ciągu chwili zmieniła w pełni jego życie. -Przyjmujesz jedzenie czy tylko kawa ci wchodzi dzisiaj?
<center>Obrazek</center>

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”