WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Całe szczęście że Larę nie spotkało nic takiego, co spotkało Rosalie, że nie przechodziła przez wypadek, po którym na szali wisiała wręcz możliwość chodzenia, nie wspominam już o innych, bardziej wymagających czynnościach, jak bieganie czy taniec na przykład. Prawdę mówiąc tylko wytrwałość ze strony Hepburn, jej upartość i zawziętość, a także szczęście i los sprawiły, że normalnie chodziła tak, jakby nigdy ten wypadek się nie wydarzył. Jedyną pamiątką po nim była tylko ta blizna na udzie po operacji więzadła.
- Ale kolor to też jest ważna sprawa, bo żadna z nas nie chce wyglądać jak klown gdy się zacznie już rozbierać. Chociaż pewnie masz rację i styl również ma znaczenie. - nadal do końca nie była przekonana, ale widać było, że już powoli się przekonywała, gdy oglądała siebie w nowym komplecie. Tam wszystko do siebie pasowało, było seksowne i ładnie wszystko podtrzymywało, oraz dobrze na niej wyglądało. Może powinna wyrzucić niektóre majtki, bo obecnie nie pasowałyby do żadnego wręcz stanika?
- Owszem, mogłabym, ale tam nie wypiłybyśmy jakichś fancy drineczków, które zaserwują nam w klubie. - odparła, bo szczerze powiedziawszy nawet nie wiedziała czy Beecham miał barek z alkoholami w mieszkaniu, by mogły nieco poeksperymentować. A kupować wszystko na jeden wieczór? To ewidentnie nie na kieszeń studentki.
- Oczywiście już wiesz, że na pewno z tego prezentu bym skorzystała. - dodała, bo odkąd była w związku to przeczuwała że częściej będzie zaglądała do tego typu sklepów z bielizną, chcąc co rusz zaskakiwać swojego partnera oraz urozmaicać im te wieczory w łóżku. Ale nie, kamasutry na pamięć się uczyć nie zamierzała. Jeszcze.
- W takim razie odpada, zwłaszcza jak się ciągle wiercę przez sen. - uznała zatem że kupno takiej pościeli byłoby złym pomysłem, bo ewidentnie musiała po operacji cierpieć na zespół niespokojnych nóg. Ale chyba niekoniecznie to był ten zespół chorobowy, a raczej fakt tego, że często śniło jej się że jest w niebezpieczeństwie i musi przed czymś, a może kimś uciekać. Na szczęście odkąd była z Graysonem te koszmary pojawiały się coraz to rzadziej, szatynka zatem miała nadzieję że z czasem znikną wręcz bezpowrotnie.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Lara faktycznie nie miała żadnych wielkich problemów zdrowotnych czy wypadków - odpukać. Jej życie raczej było łatwe, miłe i przyjemne, choć oczywiście, że to nie było tak, że nigdy jej nic nie zabolało, czy nie spotkało ją coś przyszłego. Pieniądze od takich sytuacji wcale nie bronią, a wręcz czasem je prokurują. Zrywała z chłopakami, kłóciła się z rodzicami czy niszczyły się jej przyjaźnie, nie oszukujmy się. Choć żaden z jej problemów nie pozostwaił śladów na jej ciele, nie miała żadnych blizn. Lecz na duszy, czy dumie szramy jak najbardziej się pojawiły, to też miało wpływ na to, jak się zachowuje przy innych ,czy co myśli o sobie.
-Oj już nie przesadzaj-zaśmiała się. Może przy bieliźnie nie było to takie popularne, ale w przypadku strojów kąpielowych góra i dół w różnych kolorach, choć nawiązujących do siebie to był standard. Nie trzeba być idealistką w każdym aspekcie, aż do bólu, wystarczy coś trochę w każdym temacie. A bardziej tam, gdzie jest to łatwe, proste lub wygodne.
-Tu masz stuprocentową rację. Niech będzie w klubie-stwierdziła. Nawet jeśli miałyby cały barek różnorodnych alkoholi, syropów, soków i tak dalej, to te ich drinki na pewno nie byłyby aż tak idealne i ciekawe jak w barze. Zwłaszcza, że były takie miejsca, gdzie tworzone mieszanki były na najwyższym światowym poziomie.
-Już powiedziałam, że dostaniesz, spokojnie-zaśmiała się. Pewnie, można wymyślić prezenty niemal jak z kosmosu, ale to nie było ważne, co to było i ile kosztowało, jeśli obdarowanej osobie miałoby się nie przydać. A tak było wiadomo, że Rosalie się ten prezent przyda i nawet będzie z niego zadowolona. A jeszcze niedawno tak bardzo się przed tym wzbraniała.
-Przy Graysonie się kręcisz?-zdziwiła się nie co. Syndrom niespokojnych nóg syndromem niespokojnych nóg, ale śpiąc u boku kogoś z reguły jest się spokojniejszym, a jak już się człowiek wtuli w drugiego, to już zupełnie!

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Może po prostu niektórzy byli urodzeni pod szczęśliwą gwiazdą w przeciwieństwie do innych, których pech wręcz prześladował? Rosalie od początku miała jakiegoś tam pecha, jeśli się dobrze temu przyjrzeć. To zaufała osobie którą uważała za przyjaciółkę, podczas gdy tamta ją obgadywała za jej plecami i potrzebowała Hepburn tylko dla przepisywania lekcji, to ulokowała uczucia w niewłaściwym mężczyźnie, który potrzebował jej tylko do bzykanka oraz by jej ojciec dał mu pracę, gdy się nie nauczyła na dany przedmiot to też zawsze była przepytywana na danej lekcji, albo miała kartkówkę z danego przedmiotu, a gdy w szkole wylosowany został jej szczęśliwy numerek to miała wtedy same banały i wychowanie fizyczne, więc nawet nie miała szansy go wykorzystać w szkole. Ta kontuzja przez którą wylądowała w szpitalu również była swego rodzaju pechem, nieprawdaż? Albo to że jak się pięknie ubrała na randkę to zawsze po drodze spotkała ją taka ulewa, że docierała na miejsce wyglądając jak siedem nieszczęść? Bądź gdy przychodził czas imprezy, na którą długo wyczekiwała to ona lądowała w łóżku z gorączką i zapaleniem płuc, wkurzając się że znów ją rozłożyło. Ale może ten cały pech był potrzebny by doprowadzić ją do obecnego szczęścia? Teraz przecież robi to co kocha, a kocha zwierzęta i jest to jednak bardziej stabilny finansowo zawód od bycia tancerką. Z drugiej strony dzięki temu co ją spotkało, poznała Graysona i choć długo czaili się na siebie jak pies na jeża to ostatecznie zeszli się ze sobą wróżę im tym samym świetlaną przyszłość. Zatem fortuna kołem się toczy i po latach pecha szatynkę czeka teraz mnóstwo szczęścia? To się okaże.
- Myślisz, że za bardzo myślę monochromatycznie o strojach? - nie dało się ukryć, że jej ulubiony styl to było monochrome, pod jeden kolor, co dla niektórych bywało wręcz nudne. W końcu wielokolorowość jest bardziej ciekawa, wyrażając swoistą ekspresję. Niektórzy zaś wolą skromny styl monochrome. A może przyjdzie jakiś bodziec, który zmieni styl ubierania szatynki?
- Tylko wybierzmy jakiś klub z dala od kampusu, chciałabym spróbować czegoś nowego. - czy zatem związek z Graysonem sprawił, że Hepburn stała się bardziej odważna? Bardziej otwarta na próbowanie nowych rzeczy? Wcześniej wolała to, co sprawdzone, więc tym samym mogłaby zaskoczyć swoją propozycją blondynkę. No chyba że Lary nie da się już bardziej zaskoczyć. A potem zaśmiała się wraz z nią.
- Wiesz, jak spodoba mu się kilka moich nowych komplecików to będę musiała załatwić sobie kartę stałego klienta. - odparła, samej również się śmiejąc, bo prawdę powiedziawszy gdyby ktoś jej powiedział pół roku temu że tak się nakręci na kupowanie bielizny to popukałaby się w głowę mówiąc że nie w jej głowie takie pierdoły, ale najwidoczniej miłość zmienia nasze nastawienie do wielu spraw. Wyszła zatem z przebieralni i zmierzyła wzrokiem blondynkę.
- Ale skoro już i tak tutaj jesteśmy to może wybierz też coś dla siebie? - zaproponowała, nie chcąc samej wyjść obładowanej torbami z zakupami. Potem zaś pojawił się temat jej niespokojnych nóg i aż się zawahała.
- Zawsze się wierciłam w łóżku, odkąd pamiętam, ale czy robię to z nim to wiesz że nie wiem? Chyba nie, a może tak, ale on mi tego nie mówi? Na pewno nie wiercę się gdy leżymy na łyżeczkę. - odpowiedziała z konsternacją, bo się nad tym naprawdę zastanawiała. Chyba będzie musiała zapytać o to Beechama.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jeśli ktoś był urodzony pod szczęśliwą gwiazdą, to zdecydowaniw była to Lara. Choć może nie do końca szczęśliwą, ale zdecydowanie sprzyjającą - do pełni szczęścia jeszcze wiele jej brakowało, ale niemal zawsze jej życie było dobre i wygodne. Oczywiście, że były pewne dramaty w jej życiu. Kłótnie z przyjaciółkami, brzydkie rozstania z chłopakami i tak dalej - to jednak po przetrawieniu i pewnym czasie było tylko wybojem, na prostej i wygodnej drodze jej życia. Doceniała to, żeby nie było. Jednak nie należała do osób, które się obawiały, kiedy los się od nich odwróci - tak żeby była równowaga w przyrodzie.
-A nawet jeśli, to co? To nic złego, każdy ma swój styl- powiedziała krótko. Może wyglądała jak mean girl, która będzie wytykać komuś buty z poprzedniego sezonu, ale trochę z tego wyrosła. Dorosła do momentu, kiedy wie, że najlepiej jest jej, gdy ludzie dadzą jej spokój i ona też im go dawała.-Choć odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodziła-powiedziała, podając koleżance wieszak z wyjątkowo mało zakrywającym splotem tasiemek. Lara zdecydowanie by coś takiego założyła na łóżkową randkę.
-Pójdziemy tam gdzie chcesz- stwierdziła, bo było to jej na rękę. Takie studenckie meliny nie były jej na rękę.
-Jakoś nie wpadło mi nic w oko-Przyznała się, bo przecież gdyby tylko chciała, to bez najmniejszego wahania wydałaby kilkadziesiąt dolców na majtki, czy też więcej na coś innego. Po prostu nie wpadło jej nic w oko.
-Zawsze jak śpisz z kimś, nawet bez seksu i tak dalej to śpisz inaczej-stwierdziła. To bez seksu miało znaczyć, że jak śpi się nawet z koleżanką, czysto platonicznie, bo w pokoju hotelowym jest jedno łóżko, to człowiek podświadomie też zachowuje się inaczej.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Fortuna kołem się toczy, Rosalie miała swój czas wzlotów, wtedy miała to poczucie, że to ona jest urodzona pod szczęśliwą gwiazdą. Potem przyszedł czas upadków, tych mniej i bardziej dotkliwych, kiedy to zdała sobie sprawę z tego, że życie nie jest usłane płatkami róż, mogła mieć wtedy też przeświadczenie o tym, że jest jakaś przeklęta i ewidentnie nie urodziła się pod szczęśliwą, a wręcz przeciwnie, pod pechową gwiazdą i stąd ten pech tak bardzo ją prześladuje. Teraz znów pojawiła się fala szczęścia i to wcale nie świadczy o chorobie dwubiegunowej, a jedyne o tym, że jak wspomniałam na początku, fortuna kołem się toczy, raz spotkają nas zatem w życiu wzloty, by drugim razem zaczęły pojawiać się bolesne upadki, po których znów wzniesiemy się na wyżyny naszych możliwości. Poza tym każde trudności napotkane na naszej drodze nas kształtują, tak samo jak i wszystkie sukcesy, które osiągamy.
- Ja wiem, że niektórzy uważają ten styl za przewidywalny i nudny, ale ja na przykład uwielbiam ubierać się pod jeden kolor. Nie czuję się wtedy jak clown. - stwierdziła i wzruszyła ramionami, bo jednak każdy ma prawo mieć swój własny styl. Monochromatyczne style wydawały jej się niezwykle eleganckie i stylowe, bo trzeba było pomyśleć co do czego dobrać, by zgadzało się zarówno fasonem jak i kolorem. W końcu nie wszystko było tworzone do kompletu z innymi rzeczami. Popatrzyła na to, co podała jej blondynka, wyraźnie zakłopotana.
- Teraz proszę cię, tylko mnie nie wyśmiej, ale jak się to zakłada i ściąga i przede wszystkim jak się to nosi? - zapytała, oglądając ten splot tasiemek od każdej strony. Wrzynałoby się to w rowek, z tego powodu Rosalie nie lubiła za bardzo stringów, bo jak raz w nich obtarła sobie między pośladkami to długo smarowała specjalną maścią bolesne miejsce. Poza tym jeszcze źle by ubrała ten strój, Grayson by ją zobaczył i wyśmiałby szatynkę, a tego by ona chyba nigdy nie zniosła. No cóż, nie była aż tak doświadczona jak Lara najwidoczniej.
- Sprawdzę w internecie co jest obecnie polecane i tak będzie nam łatwiej się na cokolwiek zdecydować. - bo nagle się okaże że ze wszystkich klubów w całym mieście wyodrębnią maksymalnie dwa, a przy tak małej ilości wybór jest wręcz banalny, bo wybiera się tą, w której się jeszcze nigdy nie było, albo tę w której jest to coś, co nas intuicyjnie wręcz przyciąga.
- A czy pojawił się jakiś mężczyzna u ciebie na horyzoncie? - zapytała jeszcze wyraźnie zaciekawiona życiem uczuciowym przyjaciółki. Lara już wiedziała co u niej, a Rosalie nie wiedziała jeszcze nic oprócz podjęcia przez Rhodes pracy. A taka piękna dziewczyna jak ona na pewno miała spore branie wśród mężczyzn.
- No nie wiem, raz jak spałam z koleżanką na kolonii to przyśniło mi się coś złego i przez sen nabiłam jej limo pod okiem. - zaśmiała się, ale wiadomo że po przebudzeniu jej zdziwienie było nie małe gdy koleżanka była na nią obrażona, z limem pod okiem i nie chciała jej powiedzieć co się stało, że ma to limo w ogóle. Teraz obie się śmieją z tej historii.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście, że tak było. Nikt nie był w pełni szczęśliwy, nie było nikogo kto miałby tylko i wyłącznie szczęście lub pecha. Tylko jakby patrzeć na taką sinusoidę, niektóre spadki były bardziej strome i dłuższe, a wzloty niewielkie. Tylko czy to nie zależało też od tego, jak człowiek do tego podchodził? Były osoby nauczone, aby niczym się nie przejmować i z uśmiechem zrobić dwa kroki w tył, aby się rozpędzić, a były takie, które każde potknięcie przeżywały jak żaba okres.
-Mój styl zależy od mojego nastroju-zaśmiała się. Czasem lubiła się wyszykować i wypindrzyć, ubrać jak seksbomba, a gdy miała zły nastrój, dres i skórzana kurtka były tym, w czym najlepiej się czuła. Choć może to właśnie świadczyło o tym, że ma pieniądze, kreacje z pierwszych stron gazet, ale tak naprawdę nie miałą stylu? Może nie było to w pełni kłamstwem, ale w pełni prawdziwe również nie było.
-Hm, trzeba by się przyjrzeć, to nie może być takie trudne-uśmiechnęła się. Cóż, każde takie wdzianko zakładało się inaczej, czasem nie było to proste, ale czego się nie robi po to, aby dobrze wyglądać, prawda? Gdyby Beecham zobaczył swoją dziewczynę w czymś takim i nie był cóż... zadowolony, to raczej kiepsko by świadczyło o nim, jak o mężczyźnie.
-Nie, w ostatnim czasie nie-przyznała. Cóż, dopiero co tak naprawdę otrząsnęła się po związku z gościem, którego nikt nie lubił, wszyscy uważali za złą partię dla niej... Cóż, tak chyba faktycznie było, choć chwilami się czuła naprawdę dobrze z nim, co trochę zasłaniało jej widzenie tych wszystkich negatywnych cech. Od tamtej pory, od ostatniego spotkania z tym mężczyzną, nie miała nikogo i niespecjalnie kogokolwiek szukała.
-Uważaj, żeby Grey Ci nie założył niebieskiej karty-zaśmiała się. Cóż, nie wiem czy coś takiego istnieje w Ameryce, jednak na pewno można było zgłosić przemoc domową. A ta również istniała w formie, że to facet jest osobą poszkodowaną. Podbite oko zdecydowanie mogło o tym świadczyć.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Sporo też zależało od charakteru danej osoby, przynajmniej tak sądzę. Jedni ludzie ogółem byli bardziej emocjonalni i przeżywali wszystkie porażki dogłębniej i bardziej ekscytowali się sukcesami, może czasami nawet zbyt wcześnie? Inni nie przejmowali się zanadto, wiedząc że po burzy wyjrzy słońce albo że nie można popadać ze skrajności w skrajność. Rosalie nie popadała, wiedziała że kiedyś na jej drodze stanie szczęście po tym smutku, który wcześniej przeżywała i owszem, los się do niej odwrócił, zsyłając jej najlepsze w życiu uczucie, czyli miłość. I chociaż wiedziała że ta potrafi być ślepa to póki co oddawała się niej w głębi i nie żałowała, bo była szczęśliwa. Najwyżej później będzie się martwić. W ogóle to muszę spotkać żabę i spytać się jej kiedy ostatni raz miała okres, bo interesują mnie jej przeżycia, ale to zdanie to najlepiej zignoruj, za bardzo śmieszkuję, ot co. Za to Rosalie rozumiała blondynkę i kiwnęła głową nawet na znak zrozumienia przyjaciółki.
- Czyli dzisiaj jesteś w dobrym, a nawet bardzo dobrym nastroju z tego co mniemam? - zapytała zatem przyszła pani weterynarz, lustrując przyjaciółkę od góry do dołu. Lara we wszystkim wyglądała dobrze i nigdy nie zdarzyło się zobaczyć jej w czymś, w czym by wyglądała źle. To pewnie ta pewność siebie sprawiała, że nawet w dresie blondynka wyglądała niezwykle stylowo. Rosalie często podobał się styl ubierania Rhodes, jednak sama była nieco skromniejsza pod tym względem, uważając że przyjaciółka ubiera się odważniej.
- Ekspertko, proszę cię, rozgryź to. - podała zatem ten splot tasiemek zaintrygowanej jak widać blondynce i posłała jej uśmiech, bo ona to już się poddała. Mogłaby rozważyć ewentualny ubiór tego stroju gdyby wiedziała jak się go nosi i jaki ma on przynieść efekt. Znaczy się wiadomo że oprócz podniecenia partnera.
- Wiesz, z doświadczenia ci powiem, że może powinnaś rozejrzeć się w swoim otoczeniu, bo może się okazać że on jest tuż obok, ale wcześniej go nie zauważałaś. - odparła nawiązując do tego, że ona sama z Graysonem to się kręcili wokół siebie jako przyjaciele, a żadne z nich nie chciało przyznać się do swoich prawdziwych uczuć wobec tej drugiej osoby. Nareszcie przyszedł ten czas odwagi i żadne z nich tego nie żałuje, bo dzięki temu są razem, a ich przyjaźń wcale na tym nie ucierpiała. Ale na pewno nie życzyłaby Hepburn powrotu przyjaciółki do jej byłego, który według szatynki, źle wypływał na blondynkę i ogółem go Rosalie nie lubiła, sądząc że musi on być w jakimś stopniu toksyczny.
- Niczego mi nie założy, bo przy nim czuję się bezpieczna i żadne koszmary nie są mi straszne. - odparła i dała kuksańca w bok przyjaciółce, nie przemyślawszy tego kompletnie. A co jeśli to teraz Lara założy jej niebieską kartę?

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście, że wszystko zależało od charakteru. Jednak charakter nie był raz uzyskany i nie zmieniał się od urodzenia do śmierci. Na to wszystko składały się wydarzenia, te pozytywne i negatywne, ludzie jakich spotyka się po drodze i tak dalej. Rosalie ewidentnie trochę przeszła w życiu i miała pełne prawo być taką, jaka jest teraz. Tak samo jak Lara, której życie było jednak nieco łatwiejsze, więc i jej nastawienia do świata miało prawo być bardziej pozytywne, czy lekkie. Jednak nie ma się co martwić, karma is a bitch, a fortuna w każdym momencie może się odwrócić. A to, że do tej pory było tak miło i przyjemnie, spokojnie może świadczyć o tym, że droga w dół może być trudna i wyboista, a przede wszystkim długa.
-Tak sądzisz po moim ubiorze?-zaśmiała się i zaczęła się zastanawiać jaki jest jej nastrój. Z reguły to było coś, co się oceniało na wizycie u terapeuty, ocenia się swój nastrój, podejście i tak dalej.
-To nie ja mam to komu pokazywać-zaśmiała się. Cóż, z ich dwóch to na pewno Hepburn była tą mądrzejszą, bardziej wykształconą, choć zapewne mniej doświadczoną w sprawach łóżkowych. Powinna sobie bez problemu poradzić z bielizną, prawda? Blondynka oddała wieszak w ręce przyjaciółki, niech ona się tym zajmuje, jeśli ma ochotę.
-Meh, w moim otoczeniu na pewno nie ma nikogo ciekawego.-rzuciła. Cóż, w końcu Jake, syn przyjaciół rodziny, z którym ostatnio raz a porządnie się rozstała, był w jej pobliżu a nie był niczym dobrym. Pewnie, chwilami się naprawdę dobrze z nim bawiła i czuła się szczęśliwa, ale tak naprawdę nie był niczym dobrym dla niej. Wokół niej na pewno nie było nikogo interesującego.
-Ty się przy nim czujesz bezpieczna.... Ale czy on przy tobie?-zaśmiała się. Oczywiście, że to były żarty i tak naprawdę, Lara zazdrościła tego przyjaciółce. Nie powie jej tego na głos, bo na pewno byłoby to opatrznie zrozumiane. Nie była zazdrosna o Greysona, o tego konkretnego mężczyznę. Tylko o wizję, posiadania kogoś, gdzie pomiędzy stronami było coś więcej niż hormony i pociąg seksualny.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Owszem, to życie nas najczęściej kształtowało i wydarzenia, które nas spotkały, choć pewnie wiele aspektów miało swoje znaczenie że jesteśmy tacy a nie inni, oraz że mamy takie podejście do spraw, a nie inne. Rosalie nie chciała być idealistką, czy osobą patrzącą na świat przez różowe okulary, wierzącą w to że zło nie istnieje, bo ono istniało, dlatego powinno się być jak najbardziej realistą, a nie naiwniakiem.
- Tak, bo jak zawsze wyglądasz rewelacyjnie. Może zdradzisz mi sekret tego jak dobrze wyglądać też w wyciągniętym dresie i nieuczesanych włosach? - zapytała chcąc poznać ten tajny sekret, tik urodowy i modowy, który musiała znać Lara, bo Rosalie ewidentnie nie wyglądała aż tak rewelacyjnie jak wstawała z łóżka.
- Ja również nie muszę pokazywać się akurat w tym, tylko mogę zdecydować się na komplecik, który będę potrafiła założyć. - oczywiście na studiach z weterynarii nie mówili, jak zakładać taką bieliznę, o ile ten splot tasiemek można było tym nazwać, więc Rosalie miała swego rodzaju dylemat, ale ostatecznie odłożyła to i wzięła jakiś inny komplecik z ładnym, kwiatowym wzorem. To przynajmniej wiedziała jak ubrać i nie potrzebowała do tego wykształcenia inżynieryjnego bo to tylko oni pewnie znają się na tych wszystkich linkach i tasiemkach, oraz gdzie poprowadzić kabelki.
- Może w nowej pracy znajdziesz kogoś kto będzie ciebie wart? Oczywiście nie przełożonego. - na pewno nie polecałaby przyjaciółce romansu z szefem, z kolegą z pracy również nie powinna polecać, ale chciała by Lara poznała jakiegoś wartościowego mężczyznę, który jednocześnie będzie sensowny i pokocha ją za to jaką jest. To chyba nie było zbyt wiele i mogłaby o to prosić w imieniu przyjaciółki?
- Hahaha, spróbowałby, to bym się tłumaczyła że zawsze wspominał że on lubi na ostro. - zaśmiała się, wiedząc że Rhodes żartuje. Sama miała na myśli to, że skoro nie miała koszmarów to nie mogła skopać ani pobić ukochanego przez sen, ale Lara przekręciła to na swoje. Jeszcze jej bicza brakuje i kajdanek zatem, skoro powstała już wizja takiej wyuzdanej dominy Rosalie.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Na pewno trzeba było podchodzić do życia optymistycznie, a nie tylko czekać aż spadnie nagle kowadło na głowę. Jednak co innego umiarkowany optymizm, bycie gotowym na coś dobrego. A co innego zupełnie nie zrozumiały hurraoptymizm! Nawet ktoś, kto prowadzi tak wygodne życie jak Lara, normalnie nie są hurraoptymistyczni. To po prostu nie jest normalne!
-Cóż, uznam to za komplement-zaśmiała się. To nie były dobre geny, czy szczęście... Cóż, na pewno trochę to miało do gadania, ale nie tylko. Kobieta wydawała kupę kasy na kremy, kosmetyczki, fryzjerów i tak dalej. To naprawdę nie było tak, że ona w takim stanie wstawała z łóżka, po ciężkiej nocy. Z resztą, kto jak kto, ale Rosalie nie powinna tego zazdrościć, bo sama też wyglądała naprawdę nieźle, nie było czego jej zarzucić. Owszem, miały urody różnego typu, inne figury i tak dalej, więc trudno było je porównywać, ale prawda była inna.
-Zero spontaniczności w Tobie-zaśmiała się, odwieszając ten skomplikowany strój na wieszak. Cóż, gdyby miała z kim, to może by się zabawiła w taki sposób. Cóż, może byłoby ultraseksownie, a może jedynie tylko zabawnie, ale na pewno nie byłoby nudno. A nuda w związku to najgorsze co może być. Choć jak jest za dużo atrakcji to też nie jest dobrze, bo brakuje chwili spokoju, aby dobrze się poczuć w swoim towarzystwie.
-A to prawda, czy jeszcze wstydzi się do tego przyznać?-zaśmiała się. Cóż, komu jak komu ale Larze takich pomysłów lepiej nie podsuwać, bo zdecydowanie gotowa jest wejść to pierwszego lepszego seksszopu i kupić kilka rzeczy dla przyjaciółki. Ona się takich rzeczy naprawdę nie wstydziła. Nie wiadomo, czy to było dobre, czy wręcz przeciwne.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

A może brać życie takim, jakie było? W końcu nie jest ono nigdy na wskroś złe ani dobre, to nasze podejście i to jak zareagujemy na daną sytuację czy coś zmienimy wpłynie głównie na to czy będziemy szczęśliwi czy niekoniecznie.
- Ty lepiej się nie wymiguj od odpowiedzi przyjmowaniem komplementów tylko zdradź mi swój sekret. Czy powinnam ci przypominać że jesteśmy przyjaciółkami? - również się zaśmiała, bo na miejscu Lary sama by powiedziała że co wieczór przed snem wypija tajemną miksturę i wcale to nie jest sok z gumijagód. Wiadomo jednak że każda kobieta powinna o siebie dbać i stosować różne odżywki i kosmetyki, jeśli chciała wyglądać rewelacyjnie. Rosalie zdarzały się nawet czasami sińce pod oczami, gdy nie przespała nocy, a wcześniej dała się przetyrać w pracy i na studiach. Wystarczyło że raz ci się tylko nie zachce czegoś zrobić przed snem, a już to wpływało na organizm. Jak to wiecznie powtarzają? Chcesz być piękna to cierp i spędź połowę życia przed lustrem.
- A może my z Graysonem wolimy sobie stopniowo dozować różne przyjemności i pozycje? - odparła prawie że oburzona tym faktem, mimo tego że świetnie, doskonale wręcz zdawała sobie sprawę z tego, że nie należała do spontanicznych osób, zwłaszcza w sferze łóżkowej, ale no powiedzmy sobie szczerze, nie skoczyłaby ze spadochronem, no chyba że z ukochanym z tyłu, który by się znał na tym sporcie i ufałaby mu na tyle, by powierzyć mu swoje życie.
- Ej, nie myśl że ci wszystko zdradzę tak o. - znów się oburzyła, bo co ona miała opowiadać ze szczegółami? Grayson był przede wszystkim czuły w łóżku, początkowo delikatny, ale podobnie jak Rosalie w pewnym momencie potrafił zbudzić w sobie demona. Ale to wcale nie oznaczało, że musiała o tym wszystkim mówić Rhodes.

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

To, jakie to życie było to była ocena subiektywna. I w zależności od własnego poglądu, nastawienia na świat i tak dalej. Nie było to nic złego, bo nawet widzenie świata w ciemnych barwach nie musiało od razu wskazywać na jakaś depresje i tak dalej. W końcu czasem nawet najbardziej uśmiechnięta osoba może mieć problemy. No ale Lara i Rosalie znały się na tyle, żę powinny zdawać sobie sprawę z tego, czy coś je dręczy, czy wszystko jest w miarę w porządku. Blondynka sądziła, że u jej przyjaciółki jest okej. Jednak czy na pewno miała rację?
-Jesteśmy przyjaciółkami i wiesz, że nie ma żadnej tajemnicy. Z tym trzeba się urodzić-uśmiechnęła się tajemniczo. Właściwie, to się nie pomyliła, bo Rhodes zdecydowanie miała dobre geny, naturalny wdzięk i po prostu to coś. Nie było żadnej innej tajemnicy. Choć z drugiej strony, dziewczyna też poświęcałaq sporo czasu, aby wyglądać tak, jak wygląda.
-Wasza sprawa-Lara zdecydowanie nie była osobą, która znała się na związkach. Na chłopakach, na flircie, seksie i tak dalej się znała, ale jej związki nie były godne naśladowania. Zdawała sobie z tego sprawę i mówiła o tym otwarcie. Rosalie znała z resztą kulisy jej związku z Jake'm, który pod żadnym pozorem nie był zdrowy, ani nie działał na korzyść żadnej ze stron. Na całe szczęście Rhodes nie czuła jeszcze konieczności bycia w stałym związku, była jeszcze młoda i cierpliwie czekała na swojego księcia z bajki.
-Domyślam się-puściła oczko i sięgnęła po jeszcze jeden wieszak z bielizną. Jadnak miała trudności, aby wyobrazić sobie w lateksie i tak dalej. Co do Greysona... Nie znała go na tyle, ale cóż, miała jakieś wizje na jego temat.-To do kasy, czy jeszcze chcesz sobie coś wybrać?-zapytała delikatnie, w końcu miały jeszcze wiele sklepów przed sobą!

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Obecnie ludzie chyba byli bardziej przeczuleni na to, jak inni reagują, jeśli wszystko widzieli w ciemnych barwach to od razu posądzano ich o depresję, jeśli zaś wszystko widzieli zbyt kolorowo to oznaczało że są niespełna rozumu. Naprawdę ciężko o ocenienie nastroju danej osoby, niektórych poznaje się przecież latami. Dziewczyny zaś znały się doskonale i wydaje mi się że wiedziały, kiedy z tą drugą coś jest nie tak. Rosalie już nie miała problemów, największego doła miała zaraz po wypadku jak leżała w szpitalu, mogła już nie chodzić i facet ją rzucił, bo nie mógłby być z dziewczyną na wózku. Lara się wtedy od niej nie odwróciła, co najbardziej doceniała Hepburn i wraz z jej siłą i swoim uporem wróciła na nogi. Poukładała sobie jako tako życie przy okazji i teraz poznała mężczyznę, który rozświetlał jej świat. Póki co życie nie mogłoby być lepsze.
- No tak, królowa może być tylko jedna. - zaśmiała się, wiedząc komu to przypadł ten zaszczyt i korona, ale czy naprawdę zazdrościła tego Rhodes? Niekoniecznie, po prostu Rosalie musiała się bardziej postarać by wyglądać tak dobrze jak jej przyjaciółka i przede wszystkim zajmowało to jej więcej czasu. Ale może to i lepiej, bo Rosalie nigdy nie pragnęła życia w blasku fleszy, widziała jakie to uciążliwe mieć sławnych rodziców i dzięki temu fałszywych przyjaciół, tyle. A ona przede wszystkim doceniała w innych szczerość.
- Nie obraź się, ale ty zawsze wybierasz takich odważnych typków, którzy potem okazują się toksyczni. Ja wybrałam bardziej spokojnego, stonowanego, starszego mężczyznę, który jest nie tylko moim kochankiem ale przede wszystkim moim przyjacielem i jestem jego pewna, że mnie nie zrani. Może zatem następnym razem powinnaś poszukać kogoś starszego, bardziej doświadczonego? Oczywiście nie mówię o gościu w wieku twojego ojca, bo to już patologia jednak. - stwierdziła, bo chciała szczęścia przyjaciółki i może jej chłopak będzie miał w pracy jakichś ciekawych kucharzy, przede wszystkim wolnych i sensownych tak jak on, z którymi to mogłaby zapoznać Larę? Tak tak, jak Rosalie kogoś ma to chce pobawić się też w swatkę. Nie poradzi przecież żeby przyjaciółka zabrała się za swojego szefa, ale gdyby Hepburn go tylko zobaczyła to mogłaby coś takiego doradzić.
- Ale jedyne co ci mogę zdradzić to to, że jestem z nim szczęśliwa. - to przecież mogła powiedzieć, pewnie tak samo jak "kocham go", ale z jakichś względów tego drugiego nie powiedziała, skupiła się tylko na tym, że jest szczęśliwa z kimś takim jak on.
- Chyba do kasy, myślę że musimy jeszcze zrobić zakupy w innych sklepach. - w końcu nie samą bielizną człowiek żyje, przydałyby się jakieś nowe ciuszki w garderobie, może takie świadczące o tym, że Rosalie jest szczęśliwa, zakochana i zajęta?

autor

dreamy seattle

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Lara była chyba ... zbyt próżna i zajęta sama sobą, aby wyszukiwać u ludzi depresje czy inne zaburzenia. Choć sama na pewno nie chciałaby, aby ktoś wysyłał ją do specjalisty, tak chyba wolałaby aby ktoś się zapytał, czy wszystko w porządku, zamiast olewać i niezauważać że coś mogło być nie tak. Choć to oczywiście, mogło być fałszywe stwierdzenie, bo teraz nic ją nie gryzło. A jakby miała ochotę nie wygrzebywać się z łóżka, to nie miałaby najmniejszej ochoty z kimkolwiek rozmawiać, tylko leżeć i użalać się nad sobą.
Na słowa o królowej, blondynka tylko się uśmiechnęła i zrobiła hollywoodzki gest odrzucenia włosów z ramienia. A jej blond pukle, wypielęgnowane drogimi zabiegami idealnie się do tego nadawały, zrobiły robotę, jak to się mówi.
-Starszy mężczyzna.... Brzmi trochę creepy-zaśmiała się, bo po tych słowach to w głowie Rhodes pojawił się widok pięćdziesięcioletniego silver foxa, który zdecydowanie pasował do stwierdzenia "stonowany, starszy mężczyzna, doświadczony". A choć Larę kręcili starsi mężczyźni, to na pewno nie staruszkowie. No i jacyś nudni faceci, niezależnie od wieku nie byli stworzeni dla niej. Nie była gotowa zestarzeć się w tak młodym wieku - a niezależnie od tego, ile ona ma w dowodzie, taki stary, spokojny mężczyzna by ją postarzał.
-Chodźmy, potrzebujesz jeszcze kilku fatałaszków-powiedziała odbierając wieszaki od Rosalie, w końcu obiecała, że zapłaci kartą swojego ojca. Naprawdę, studentka nie powinna się tym przejmować, denerwować ani nic takiego.

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
23
170

studentka weterynarii i stażystka

klinika weterynarii

hansee hall

Post

Rosalie coś tam zauważała, ale może to było spowodowane tym, że często przyglądała się innym, skupiała się na ich słowach, na ich problemach, czasami za bardzo biorąc je do siebie i niepotrzebnie je przeżywając. Niestety taka już była, chociaż czasami bywało to potwornie niewygodne. W końcu nie wszyscy lubią rozmawiać o swoich problemach i wypytywanie ich o nie mogło się spotkać z ostrym fuknięciem czy nawet gorszą reakcją ze strony "przesłuchiwanego".
- Mówiłam że nie mam na myśli gościa w wieku twojego ojca tylko że mam na myśli mężczyznę o dziesięć lat od ciebie starszego. Zobacz, mnie i Graysona różni dziewięć lat, a dopełniamy się wręcz idealnie. Dlatego myślę że powinnaś poszukać kogoś z podobną różnicą wieku, bo to jest być może przepis na szczęście w miłości. - tak, nagle Rosalie stała się ekspertem od spraw miłości, choć nigdy wcześniej nim nie była. Ale uważała że jednak wiek też musi mieć duże znaczenie, zwłaszcza że wcześniej spotykała się z facetami w zbliżonym do niej wieku i nigdy nie wychodziło. Może gdyby od początku zaczęła się umawiać ze starszymi to byłaby już dawno tak szczęśliwa jak teraz? Ale gdyby wcześniej trafiła na tego jedynego to nie poznałaby Graysona, więc najlepiej było tak, jak teraz. I chociaż dziewczyna jeszcze protestowała to ostatecznie zgodziła się, by Lara zapłaciła za tę bieliznę kartą pana Rhodesa, a potem poszły robić pozostałe zakupy. Warunek był taki, że za resztę ubrań płaciła sama Hepburn i stawiała potem kawę i lody przyjaciółce.
/zt x2

autor

dreamy seattle

ODPOWIEDZ

Wróć do „Genesee”