WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Z drugiego samochodu wysiadła wysoka brunetka o ciemnych oczach, w których Sean dostrzegł mieszaninę uczuć - niepewność, niepokój, przejęcie... klasyczny zbiór dla tych, którzy właśnie przeżyli swoją pierwszą stłuczkę samochodową. Sam doskonale pamiętał jak drżały mu ręce, gdy wsiadał za kółko chwilę po załatwieniu formalności po swojej pierwszej kolizji. Do momentu, gdy nie odebrał samochodu z warsztatu, nie był pewny czy ze sprawcą załatwił wszystko jak należy i czy ubezpieczyciel zapłaci za naprawę albo czy drugi kierowca nie będzie próbował wywinąć się z winy.
Rozumiał tę kobietę doskonale.
Otaksował ją spojrzeniem, gdy się zbliżała - ciemnowłosa, zgrabna, ubrana w jeansy podkreślające jej kształty, dość luźny sweter i buty na płaskiej podeszwie. Jeśli wracała z pracy to znaczy, że nie grzała stołka siedząc przy biurku, bo - jego zdaniem - żadna normalna kobieta nie byłaby w stanie spędzić kilku godzin na nogach w wysokim obcasie, a potem jechać autem. Owszem, mogła je przebrać, ale pewnie nie robiłaby tego po całym dniu siedzenia - jej nogi zwyczajnie nie odczuwałyby zmęczenia. Nie była to okazja, by zapytać czy się nie myli, ale nie zmienia to faktu, że był ciekaw czy dobrze odgadł.
Podążył wzrokiem w kierunku, w którym patrzyła. Przedni zderzak jego Megane Grandcoupe był do wymiany - ściągnięcie części z Europy potrwa masę czasu. Francuski koncern ze Stanów wycofał się z trzydzieści lat temu, więc zdobycie w Ameryce Renault lub części było nie lada wyzwaniem. W podobnym stanie był samochód nieznajomej - zderzak i lampa do wymiany.
-Z rozbitą lampą może zatrzymać panią policja - powiedział. - Pierdoła, ale może przysporzyć niepotrzebnych problemów. Mój ubezpieczyciel pokryje koszty holowania, ewentualnie mogę zapłacić za naprawę na miejscu, jeśli ktoś z okolicy będzie miał reflektor na stanie i zgodzi się podjechać - kobiety różnie reagowały w stresujących sytuacjach, ale zaryzykował i wyciągnął do niej dłoń. - Sean Anderson - przedstawił się, po czym dodał. - Zaparkujmy gdzieś na chodniku to spiszemy oświadczenie.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Można by stwierdzić, że to szalone, kobieta za kółkiem, już tyle lat, a stłuczki nie miała. Cóż, nie była wyborowym kierowcą, miała pewnie kilka obcierek w życiu, bardziej lub mniej z jej powodu, Zahaczenie jakiś słupek to jednak coś zupełnie innego, niż wypadek, nawet stłuczka. Tego Kath jeszcze nie miała w swoim cv. Do dziś. Nie ma się co dziwić, że nie do końca wiedziała, jak się zachować. Nie tylko w temacie, że co powinna zrobić, do kogo zadzwonić i tak dalej, ale jak zareagować. Czy się bać, udawać, że boli ją głowa, czy kark, zadzwonić koniecznie po policję, płakać i tak dalej. Jednak brak doświadczenia w takim temacie, chyba wbrew pozorem była dobrym przeżyciem.
Czy wracała z pracy? Tak. Czy siedziała za biurkiem? Trochę. Czy zdarzało się jej zmieniać buty, bo w szpilkach nie da się prowadzić? Raczej nie, bo na co dzień ich nie nosiła, a jak się gdzieś wybierała, to z reguły była pasażerem. Jednak zdecydowanie byłaby do tego skłonna. Kobiety myślą nie tylko o wyglądzie, ale także o wygodzie!
-Świetnie-westchnęła. Nie, żeby nie wiedziała o tym, że uszkodzonym samochodem nie można się poruszać, ale jednak jakoś nie pomyślała, że musi natychmiast złapać taksówkę, aby dokończyć wykonywanie zadań ze swojej "to do list". Nie uśmiechał się jej to ani trochę. -To da się załatwić od ręki?-zapytała, będąc szczerze zdziwiona. Pomińmy już dostępność części, ale skoro na wymianę oleju trzeba się wcześniej umawiać, to brunetka raczej nie wierzyła, że da się tak od ręki załatwić wymianę lampy, czy tam nawet błotnika. -Katherine Wheterby, myślę że to może być dobry pomysł-powiedziała jeszcze zerkając na samochód mężczyzny. Nie, nie oceniała strat, nie patrzyła czy los był łaskawy i winnego ukarał większą stratą, Na wszelki wypadek postanowiła spojrzeć na tablicę rejestracyjną, aby zapamiętać, jakby gość chciał ją wyciulać i uciec z miejsca zdarzenia. Kobieta jednak wsiadła do swojego samochodu, szukając miejsca, gdzie może się zatrzymać. Nie mogła nie zauważyć, że trzęsą się jej ręce. Jakoś się jej to udało, ale jak już zaparkowała, to nie była w stanie ruszyć się z miejsca. Oparła ręce na kierownicy, kładąc na nich głowę. Ta stłuczka była ostatnim czego w tym momencie potrzebowała.

autor

B.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Zatrzymali przy stacji benzynowej. Sean nachylił się do schowka pod siedzeniem kierowcy i wyciągnął stamtąd teczkę z dokumentami. Ilekroć z niego korzystał przypominała mu się anegdota doskonale obrazująca jak bardzo działy marketingu starały się sprzedać to samo pod inną nazwą. W samochodach francuskiej marki z przełomu tysiącleci szufladki te nazywane były "schowkiem na aktówkę", później "na laptopa", a - z tego, co się orientował - aktualnie były reklamowane jako "schowek na tablet". Wątpił, żeby ich konstrukcja wiele zmieniła się od czasów Laguny. Ot, znak czasów.

Z teczką w ręce podszedł do samochodu Kathy. Zauważył, iż kobieta położyła głowę na rękach spoczywających na kierownicy. Przez moment jej się przyglądał, aby upewnić się, że nie zasłabła, ale wyglądało na to, że nie. Westchnął cicho: nie wiedział czy psychicznie zdążyła wymęczyć ją ich stłuczka czy może zdarzenie to dobiło ją po ciężkim dniu. Różnie bywa - ludzie mijają się na ulicy i rzadko zastanawiają się co też może dręczyć starszą panią siedzącą naprzeciwko w metrze, chłopaka głośno słuchającego muzyki na walkm... telefonie czy też zapatrzonej pustą filiżankę po kawie dziewczynę w knajpce na rogu. Można minąć człowieka przeżywającego prawdziwe dramaty i nie mieć o tym pojęcia.
Miał nadzieję, że ta kobieta po prostu odreagowywała nerwy, jakie jej zafundował kilka minut temu i za chwilę dojdzie do siebie. W trosce o własne sumienie, naprawdę nie chciał być tym, kto zawalił domek z kart.
-Mam tu wszystkie dokumenty - zapukał w szybę od strony kierowcy. Nie chciał otwierać drzwi pasażera i wsiadać niezaproszony, bo jeszcze albo przyprawiłby kobietę o zawał, albo oberwał gazem pieprzowym po oczach. - Numer polisy, telefon do assistance i wzór oświadczenia - spojrzał na stację benzynową. Pod logotypem muszelki znajdowała się informacja o istniejącej tam kawiarni. - Może wejdziemy do środka, postawię pani kawę i wypiszemy papiery?

EDIT 20.57:
Pozwoliłem sobie umiejscowić nas na Shellu, aczkolwiek nie wydaje mi się, by wymagało to zmiany tematu. Wciąż poruszamy się na tej samej ulicy w końcu, zaś sama stacja benzynowa jest równie ciekawą lokacją co budka z hot dogami :)
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Nie żeby Katherine kiedykolwiek myślała, jednak dla niej to zawsze było skrytką na rękawiczki. Generalnie tam nic nie trzymała, bo jako kierowcy było tam niewygodnie sięgać, a jako pasażer... Cóż, nie rządziła się w samochodzie męża. Chyba że to była jakaś dłuższa podróż, to miała tam same najpotrzebniejsze rzeczy, choć na pewno nie były to rękawiczki. Ani tablet, laptop czy aktówka. Z resztą, serio? Aktówka? Przecież one były z reguły olbrzymie i po co tam to pakować na czas podróży do pracy, która nie mogła trwać jakoś super długo?
Człowiek zobaczy obrączkę na palcu, dziecięcy fotelik w samochodzie.. Niemal samo się pcha do myśli, że to na pewno szczęśliwa żona, matka. A nie wiadomo, co przeżywa w środku. Katherine była na granicy wytrzymałości już wcześniej, zestresowana, smutna i tak dalej. Ten wypadek, bezradność chyba ją dobiła i cóż.... Każdy kiedyś pęka, a to musiał być ten moment.
-Tak, kawa. Dobry pomysł-powiedziała od razu. Podwyższanie ciśnienia chyba nie było jej potrzebny, ale jakaś meliska za to byłaby zbawieniem. -Zadzwonię tylko szybko do męża i już podchodzę, okej?-powiedziała, potrzebując chwili. Może nie po to, aby zadzwonić , bo to pewnie trwałoby za długo, tłumaczenia, nerwy. Mężczyzna chciałby pewnie przyjechać na miejsce, skontrolować, czy przejąć inicjatywę. Jednak brunetka potrzebowała momentu dla siebie, aby znaleźć jakieś dokumenty... Bo pewnie też miała coś schowanego w samochodzie, prawda? To byłoby całkiem rozsądne.

autor

B.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

-Jasne, nie ma sprawy.
Słysząc o mężu odruchowo sięgnął kciukiem do palca serdecznego tej samej dłoni. Jeszcze niedawno sam był czyimś mężem i przez lata wyrobił sobie dziwny nawyk obracania, minimalnie zbyt luźnej, obrączki używają do tego właśnie kciuka i małego palca. Od dłuższego czasu już jej nie nosił, ale tik pozostał.
Trochę mu jej brakowało.

Poszedł w kierunku stacji Shell mijając po drodze klasyczną wystawkę zimowych płynów do spryskiwaczy i zanotował w pamięci, że będzie musiał przynajmniej dolać takowego, żeby nie mieć niespodzianki przy pierwszych przymrozkach. Minął ludzi stojących do kasy, by zapłacić za paliwo i podszedł do samoobsługowego ekspresu.
-Cholera - mruknął pod nosem zdając sobie sprawę z tego, że nie zapytał jaką kawę pije Kathy. Przez moment wpatrywał się w urządzenie tak, jakby mogło znać odpowiedź, po czy wzruszył ramionami i wybrał dwa razy cappuccino.
Nawet jak ktoś nie przepada za kawą z mlekiem to cappuccino da radę wypić, nie?

Usiadł przy stoliku dobrze widocznym od strony wejścia, położył dokumenty samochodu na blacie, a kartę płatniczą schował do portfela. Spojrzał na telefon komórkowy, zignorował powiadomienie o nowych mailach i wpisał w wyszukiwarkę najpierw "sklep części samochodowe" oraz "naprawa auta z dojazdem". Wyniki były obeciujące - nawet jeśli nie znajdzie się ktoś, kto będzie chciał szybko podjechać, w okolicy było kilka miejsc, gdzie istniała szansa na dobranie reflektora do samochodu Kathy. W większości samochodów wymiana tylnego klosza była stosunkowo prosta i Sean powinien uwinąć się z tym w piętnaście minut, by kobieta nie musiała wzywać taksówki lub ryzykować mandatu.
Spojrzał na drzwi czekając na przyjście Kathy.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Rozwód, niezależnie z czyjej winy, nigdy nie był sytuacją, po której można przejść do codzienności, o czym można zapomnieć. Powodów konieczności, czy też chęci, bo nie wiadomo czy człowiek musi, czy powinien zadzwonić do swojego małżonka, mogło być kilka. Katharine mogła chcieć poinformować męża o nowym problemie, prosić o pomoc z rozwiązaniem tego problemu.... Jednak także mogło chodzić też o inne sprawy. Wheterby musiała zadbać także o to, aby ktoś odebrał córkę z przedszkola! Bycie rodzicem, czy ogólnie bycie dorosłym to było całe pasmo spraw, które się łączyły, zazębiały i tak dalej.
Kobieta w końcu, na miękkich kolanach, wyszła z auta. Telefon w jednej dłoni, torebka z wystającą teczką w drugiej. Czy ta krótka rozmowa z mężczyzną, który z racji płci, powinien wiedzieć, co w takiej sytuacji zrobić, pomogła kobiecie? Ani trochę, wręcz była jeszcze bardziej roztrzęsiona, ale nie chciała robić z siebie ofiarę, to nie było w jej stylu, bycie taką ... zagubioną panienką, którą trzeba wspierać, której trzeba pomagać.
-Już jestem, przepraszam-powiedziała znajdując mężczyznę przy jednym ze stolików. Nie było to do końca trudne, nie była to jakaś godzina szczytu w modnej knajpie. Spojrzała na swój kubek - lubiła cappucino, więc nie było problemu. Z resztą, wypicie dobrego napoju nie było celem tego spotkania.-Z tego co zrozumiałam, to mam tylko podpisać... e....-zawahała się, przypominając sobie słowa wzburzonego męża. Może nie miał bezpośrednio pretensji do wybranki swojego życia, ale nie było też dziwne, że nie był ani trochę zadowolony z tej stłuczki. Cóż, kto by był.-I tak...-zawahała się, pocierając czoło dłonią. Ugh, nie pamiętała już, co mąż jej powiedział. Nie miała najmniejszej ochoty bawić się w takie urzędowe/oficjalne rzeczy teraz. Jednak musiała sama się tym zająć, choć absolutnie się do tego nie nadawała.

autor

B.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

-Oświadczenie sprawcy o mojej winie -Sean uśmiechnął się miękko do kobiety. - Jeszcze raz najmocniej panią przepraszam, pani Wheterby. Zacząłem już wypisywać.
Pokazał jej, przygotowany wcześniej druk, w którym należało tylko wypełnić wykropkowane pola. Swoje dane już wpisał, podobnie jak numer tablic Kathy. Na końcu narysował rzut drogi za skrzyżowaniem oraz dwa prostokąty mające imitować samochody, opisał je modelami aut, by nie było wątpliwości kto w kogo wjechał.
-Będzie pani musiała uzupełnić pola z danymi osobowymi oraz numerem prawa jazdy - podał jej kartki i upił łyk kawy.
Przez moment jej się przyglądał, zauważył jak pociera dłonią czoło jakby zastanawiała się co miała powiedzieć albo próbowała tikiem rozładować stres. Zaczynał mieć wyrzuty sumienia, że narobił jej kłopotu. Takie stłuczki były codziennością, ale jeśli jechała na ważne spotkanie albo miała kogoś odebrać z lotniska to Sean właśnie rozwalił jej całodniowy harmonogram dnia.
Złapał się na tym, że stuka palcem w blat stołu starając się zmusić szare komórki do myślenia.
-Pytała pani czy w ogóle jest możliwa wymiana światła na miejscu - zaczął nieco niepewnie. - Szybki research daje nam kilka opcji. Pierwsza - uniósł zaciśniętą dłoń i wyprostował kciuk licząc - to wezwanie lawety, oni odholują auto do warsztatu. Druga, mogę pojeździć po okolicy i poszukać takiego klosza, może gdzieś będzie od ręki to w krótkim czasie jestem w stanie zrobić to sam, tutaj. Niestety, to potrwa. Trzecia, dzwonię na pomoc drogową oferującą naprawy na miejscu i oni wymienią lampę, ale to też zajmie dużo czasu. Dwie ostatnie wiążą się, oczywiście, z tym, że i tak będzie pani musiała odstawić wóz do warsztatu na wymianę zderzaka. Jeśli się pani spieszy, a widziałem fotelik dziecięcy, chętnie zrobię, co mogę, by pomóc. Mogę dzisiaj zostać pani osobistym kierowcą i wozić, gdzie potrzeba - na jego twarzy pojawił się wyraz troski. - Oczywiście, jeśli się pani zgodzi. I będzie służyć pomocą w odnajdywaniu drogi, bo w ogóle nie znam miasta. Jestem tutaj dopiero od kilkudziesięciu minut.
Ostatnio zmieniony 2021-10-18, 14:52 przez Sean Anderson, łącznie zmieniany 2 razy.
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Katherine spojrzała na mężczyznę, który zajął miejsce naprzeciw niej. A właściwie to ona wybrała miejsce po drugiej stronie stołu, bo przyszła jako druga do kawiarni, wcześniej próbując jakoś się uspokoić, czy porozumieć z mężem. Jedno wyszło jako tako, drugie tak średnio. Nie było to jednak ważne w tym momencie, bo im szybciej wszystko załatwi, tym szybciej będzie mogła zapomnieć o tej sprawie i się odstresować w domu. Właściwie to już myśli kręciły się wokół tego, że zrobi sobie przyjemną, ciepłą kąpiel, zaparzy zieloną herbatę w ulubionej filiżance... Na razie to musiało pozostać w sferze marzeń, o wiele bardziej przyziemne rzeczy trzymały ją z dala od rodzinnego domu.
-Tak, oświadczenie, już wypełniam-powiedziała sięgając do torebki po długopis. Była raczej tradycjonalistką, która sądzi, że zdecydowanie dobrze jest mieć różne, różniste rzeczy w torebce. Długopis miała na pewno, pytanie gdzie dokładnie. Wiadomo, że każda kobieta ma mnóstwo maneli w torebce, ona była tego doskonałym przykładem.
Każda stłuczka jest problematyczna. Jak nie w tym momencie, to w następnym, kiedy samochód będzie w naprawie. Jednak nie oszukujmy się, blondyn nie zrobił tego specjalnie, prawda? Nie powinien się obwiniać za nic więcej niż brak zachowania odpowiedniej uwagi na jezdni. Serio, nie powinien martwić się całą resztą, bo nie miał nic z tym wspólnego. Gdyby to zdarzyło się innego dnia, w innym momencie, pewnie i odbiór tej sytuacji przez brunetkę byłoby zupełnie inne.
-Nie, nie-zaprotestowała od razu, gdy ten zaczął wymieniać opcje. O tym też na szybko wymieniła parę zdań z mężem.-Podobno jak będę miała to oświadczenie o wypadku, że stało się to chwilę wcześniej, to spokojnie mogę wrócić do siebie i potem pojechać do mechanika-cóż, tak zrozumiała z tego, co mężczyzna, do którego wykonała telefon do przyjaciela, jej powiedział. Że nie jest to uszkodzenie, za które policja zabrałaby jej dowód rejestracyjny, tylko pozwoliłaby samemu dojechać do miejsca naprawy. Sama nie była pewne, a Sean wiedział, może nie lepiej, ani więcej, ale był w stanie ocenić organoleptycznie wielkość szkód, więc w sumie mógł się wypowiedzieć i ewentualnie potwierdzić prawdziwość słów Katherine.
-Nie, to nie jest konieczne. Mąż odbierze córkę, a tylko to miałam zrobić w drodze do domu-zapewniła. Chyba i tak nie powinna wsadzać dziecka do tego fotelika. Tyle słyszała o powypadkowych fotelikach... Tylko czy to się tyczyło także takiej niewinnej stłuczki? Nie miała zielonego pojęcia. Musiała się tego dowiedzieć, bo ostatnie o czym marzyła, to narażenie swojego jedynego dziecka na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.

autor

B.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekSean w sumie nigdy nie zastanawiał się czy oświadczenie o kolizji ze wskazaniem daty jako niedawnej, wystarczy by policja pozwoliła kontynuować podróż. Wydawało się to nawet logiczne, więc może był to jeden z tych nielicznych przepisów, który obywatelom cokolwiek ułatwiał zamiast zakładać na nich chomąto. Dotychczas, nawet gdy znajdował się w takiej sytuacji, po prostu brał taksówkę i jechał po drugi samochód lub zwyczajnie poruszał się po Nowym Jorku metrem, nigdy nie przyszło mu do głowy zastanawiać się czy może użyć samochodu z rozbitymi światłami.
ObrazekA kiedy człowiek czegoś nie wie to zaczyna kombinować.
Obrazek-Jasne, może mieć to sens - powiedział uśmiechając się niezdarnie. Przez myśl mu przeszło, że nawet jeśli przepisy na takowe rozwiązanie nie pozwalały, nie dziwił się, że kobieta nie chce jeździć po mieście z nieznajomym mężczyzną.
ObrazekKiedy Wheterby wspominała o mężu i córce, na poziomie wewnętrznej empatii, gdzieś pod pokładami jego świadomości - z braku lepszego słowa - zawibrowanie. Intuicyjnie i kompletnie podprogowo, w sposób pozbawiony udziału jego rozumu, wyczuł że połączenie tych dwóch słów kobietę... rani? Martwi? Wrażenie to było tak ulotne, że nie tylko nie był w stanie go uchwycić, doprecyzować, ale nawet nakierować swoich myśli w odpowiednim kierunku. Gdzieś jednak w duszy je wyczuwał.
Obrazek-Tyle co przyjechałem do Seattle - powiedział przypatrując się jak Kath uzupełnia formularz. Bezmyślnie wodził wzrokiem za jej dłonią, gdy ta prowadząc długopis, kreśliła kolejne linie i zawijasy. - Wiem, że moje pytanie może wydać się dziwne lub nie na miejscu, ale nie znam tu nikogo i niczego, a opinie w internecie bywają... cóż, w najlepszym wypadku skrajnie różne. Chciałem kupć lub wynająć mieszkanie we Fremont, Belltown lub Ballard, ale jeszcze się nie zdecydowałem. Może byłaby pani w stanie co nieco powiedzieć o tych dzielnicach? Tak z punktu widzenia mieszkanki miasta?
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

Samochód w Nowym Jorku? Owszem, Kath była tam kilkukrotnie, choć wielką fanką nie była. Miasto miała w domu, czyli w Seattle, jak miała wyjeżdżać na wakacje, urlop czy krótki wypad to wybierała coś innemu. Stany były na tyle różnorodne, że miała w czym wybierać. W każdym razie, W Seattle Kath nigdy nie wpadłaby na pomysł, aby poruszać się po mieście komunikacją zbiorową. Chyba była na to za stara i zbyt wygodna. Pewnie, taksówka to co innego, ale śmiało można założyć, że pan Wheterby, pan małżonek, wie co zrobić i zażyczyć sobie samochód pod domem. To takie męskie podejście, prawda? Choć z drugiej strony nie można mieć pretensji, bo w końcu kobieta zrzuciła na niego inne obowiązki, które należały do niej. A może nie tyle należały, bo córka była wspólna, tylko umowa była inna, a mężczyzna musiał szybko zmieniać plany, aby wszystko zagrało.
Jeśli chodzi o te uczucie, to kto jak kto, ale Katherine je znała. Co prawda w innym temacie, ale tak naprawdę to była czysta zazdrość, że ktoś inny ma to, co czego oni pragną, albo oczekują. Bo przecież małżeństwo, czy dzieci to nie było coś dziwnego. Nie były to jakieś wymysły w postaci żółtego porshe cayman, bez którego można się obyć, tylko coś naturalnego, coś co większość osób ma bez żadnego wysiłku. A jednak nie każdy mógł to otrzymać. -Hm, cóż...Od lat mieszkam w Columbia city, pracuje w Sunset Hill... -Pewnie, jak szukali mieszkania, a właściwie domu, to rozglądali się za innymi dzielnicami. Jednak mieszkając na stałe w mieście, w końcu Katherine się tu wychowała. Nie potrafiła wygłosić opinii takich, jak agent nieruchomości, że ta dzielnica to to, a ta to tamto. -Hm, to zależy czego oczekujesz, dom, mieszkanie.... Ile masz pieniędzy. Przejedź się w te okolice i zobaczysz co i jak.-zaproponowała. Chyba potrzebowała takiej nagłej zmiany tematu, żęby nie myśleć o tym wszystkim, co ją czekało. Papierologia, brak samochodu, wszystkie inne problemy, które miała na głowie.

autor

B.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekSean z uwagą pokiwał głową wdzięczny za odpowiedź, choć ta niewiele była w stanie mu pomóc - i nic w tym dziwnego, bowiem jego pytanie też było zbyt niesprecyzowane, by udzielić na nie rozsądnej odpowiedzi. Gdyby zapytał, która część miasta słynie z najbardziej burzliwego nocnego życia - albo wręcz odwrotnie: jaka uznawana jest za najspokojniejszą lub, gdzie znajdują się najlepsze szkoły, prawdopodobnie otrzymałby bardziej satysfakcjonującą odpowiedź. Problem polegał na tym, że jeszcze sam nie wiedział czego szuka - co w tym momencie uderzyło go z niezwykłą wręcz mocą, wbijając mu się w głowę niczym ta chwytliwa melodia z radia i, podobnie jak utworu muzycznego, nie mógł jej wyrzucić z głowy.
ObrazekChciał zacząć od nowa, ale sam nie wiedział czego tu szuka.
Obrazek-No tak, pewnie masz rację - zauważył, że Wheterby przeszła w rozmowie na "ty", więc nie miał zamiaru narzucać się z konwenansami. Jemu tak też było wygodniej. - Najlepiej będzie jak trochę pozwiedzam i wtedy zdecyduję gdzie będzie mi najlepiej.
ObrazekNo, Sean, pytanie czy znajdziesz to, czego tu szukasz, przemknęło mu przez myśl.
ObrazekNadal wypełniali dokumenty, a ich kawy dopiero stygły, więc mieli przed sobą jeszcze przynajmniej kilka chwil w swoim towarzystwie. Sean, zapraszając kobietę na kawę - nawet w tak zwykłej i mało przyjacielskiej sytuacji jak stłuczka samochodowa - czuł się zobowiązany do podtrzymania rozmowy. Ojciec pewne zasady wbił mu do głowy niczym przy użyciu młota i klinem nie dało się ich stamtąd usunąć.
Obrazek-Fotelik na siedzeniu - odezwał się po chwili niezręcznej ciszy. - Chłopiec czy dziewczynka, jeśli mogę zapytać? Jedynak czy starsze rodzeństwo jeździ już, wiesz - mrugnął porozumiewawczo - jak dorośli?
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

Awatar użytkownika
31
168

właścicielka antykwariatu

art books press boo

columbia city

Post

To jest konkretna wiedza, ale nie jest to coś oczywistego, z resztą to było bardzo subiektywne. Jak się zapyta przypadkowe mieszkańca Seattle, to nie będzie pewnie potrafił odpowiedzieć, jaka jest charakterystyka danej dzielnicy, czy osiedla. Chyba, że pytanie będzie dotyczyło tego, gdzie jest najwięcej biurowców. Katherine, choć żyła od paru lat w Columbia city, jako matka i osoba, pracująca w innej części miasta, na pewno inaczej odbierała to miejsce, niż jakaś staruszka, która porusza się tylko w promieniu dwóch przecznic. Agent, czy agentka nieruchomości na pewno miała wyuczone formułki na temat każdego domu, który reprezentowali. Pytanie, czy te ich informacje były prawdziwe, czy tylko były marketingowe stwierdzenia.
Cóż, w Stanach nie istniała forma na "Pan, pani". Kultura naazywała aby do każdego zwracać się na ty, chyba że już naprawdę, naprawdę kogoś darzyło się szacunkiem. Musiała automatycznie, nawet specjalnie nie myśląc, to zrobić. A w tym momencie tak naprawdę ostatnie, co można było o niej powiedzieć, to to, że robiła wszystko z sensem, czy rozwagą.
Kobieta spojrzała na mężczyznę, gdy ten poruszył temat dzieci. Czy mogła mieć mu to za złe? Pewnie nie, bo było to takie normalne. Faktycznie miała fotelik na tylnym siedzeniu, wspomniała z resztą z własnej inicjatywy o córce, gdy powiedziała czemu dzwoniła do męża. To jednak nie znaczy, że to był temat, o którym chciała rozmawiać z kimkolwiek. -Nie, mam tylko jedną córkę-powiedziała, dość chłodnym tonem. Wiele, naprawdę wiele by dała, aby móc wstawić drugi fotelik do samochodu, ale nie było jej to dane. -Coś jeszcze musimy podpisać, czy coś?-zapytała wprost, bo choć nawet nie ruszyła swojej kawy, to chciała się już stąd zmyć.

autor

B.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

ObrazekSean wyczuł, żepytanie o dzieci było faux pas z jego strony. Katherine grzecznie na nie odpowiedziała, ale spięła się wewnątrz i momentalnie zmieniła temat na taki, który kończył jakąkolwiek dalszą rozmowę, więc mógł się domyślać, że był to dla niej temat drażliwy lub nieprzyjemny. Matki na ogół lubiły opowiadać o swoich dzieciach, więc nie spodziewał się takiego obrotu sprawy i nie miał zamiaru ciągnąć rozmowy wbrew jej woli.
Obrazek-Chyba wszystko mamy - powiedział, po czym na osobnej kartce zapisał ciąg cyfr. - To mój numer telefonu. Gdyby coś było nie tak, nie wiem, gdyby ubezpieczyciel potrzebował jeszcze jakichś dokumentów albo potrzebowałabyś jakiejś pomocy związanej z brakiem samochodu, dzwoń - nie spodziewał się, że by to ostatnie wchodziło w grę, ale wypadało zaproponować.
ObrazekSkończywszy formalności dopił kawę tak szybko, jak pozwalała mu na to temperatura napoju. Rozmowa się nie kleiła i opierała się jedynie na wymianie kilku grzecznościowych pytań i narzekań na pogodę, a Katherine pomogła Seanowi znaleźć drogę do hotelu, w którym miał zamiar zatrzymać się na kilka kolejnych dni lub tygodni. Oboje czuli, że najlepiej będzie powrócić do swoich spraw.
Obrazek-Do widzenia i jeszcze raz przepraszam za kłopoty - powiedział Sean wstając od stolika i podając kobiecie rękę na pożegnanie.
ObrazekWyszedł z budynku stacji benzynowej i ruszył w kierunku swojego samochodu. Uruchamiając silnik miał przeczucie graniczące z pewnością, że początek jego życia w Seattle mógł wyglądać lepiej.

Koniec
[Poszukiwania] Praca szuka człowieka w ambitnym, dynamicznym i fabularnie aktywnym zespole Agencji Light Side

"Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich w brylantowej mgle"

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „First Hill”